Był piękny lipcowy ranek a kobietę właśnie naszło na
wspomnienia …może dlatego ze mężczyzna ignorował ją i jej próby wzbudzenia w
nim żądzy przez okrągły tydzień. Leżeli na łące na miękkim kocu w pięknym
lipcowym słońcu poranka a wokół kwitło życie… I on był z nią . Jego dłoń powoli,
delikatnie jeździła po jej karku.. Uwielbiała jego dotyk jej ciało mimowolnie rozpływało
się pod miękkimi dłońmi które rozprowadzały niewidoczny krem przyjemności. Od dwóch
tygodni raczył ją ciepłymi, miłymi słowami romantycznymi gestami czysta
bliskością. Uczuciem dwojga kochanków na których świat się zaczyna i kończy. Kochała
to uczucie jednak zaczęło jej brakować tygrysiego pazura którym odznaczał się
ten mężczyzna . Mężczyzna który chociaż słodki delikatny i kochany potrafił być
niebezpieczny gwałtowny i zupełnie nieprzewidywalny. Wielokrotnie zaskoczona
wielokrotnie onieśmielona i wielokrotnie zszokowana jego nagłymi zmianami
oblicza … Z czułego kochanka stawał się bowiem dzikim dominującym zwierzęciem a
ona jego posłuszna samicą
Myśli kobiety uciekały do
pamiętnego wieczoru który spędziła w jego towarzystwie i który złamał granice w
jej emocjach, przekroczył zmysły i doświadczenia. Ten wieczór zmienił na zawsze
oblicze rozkoszy w jej psychice. Pierwszy raz zamiast odczuwać rozkosz była
przez tą rozkosz prowadzona ku nowym coraz bardziej szokującym przeżyciom. Widziała
się … w lustrze a może tylko złudzenie?? nie była pewna dokładnie, ale to co działo się w niej było
czymś tak nowym tak naturalistycznym, tak szokującym ze cały świat który znała
został przesłonięty . Doświadczenie to złamało linie czasu w jej umyśle i
sekundy trwały minuty. Każde spojrzenie gest dotyk.. były denerwująco długie… .
Pamiętała jak pochylona przyciśnięta do stolika patrzyła w lustro… widziała ciało
widziała oczy ,oczy drapieżnika który
dopadł swoja ofiarę. Patrzył na nią. z mroczna satysfakcją. Oglądała się w
lustrze a im dłużej spoglądała w nie tym bardziej jej logiczna wymówka bledła..
przyjemność i pragnienia narastały w niej zbyt szybko. Czuła silna dłoń na
ramieniu zaciśnięta i przytrzymującą ja we wstydliwej pozycji i a patrząc w
lustro widziała jak jej twarz z każdą długą sekundą nabiega coraz większym
szkarłatem … i druga dłoń .. palce … Nie pieścił, nie całował, nie traktował
jak damy, po prostu przyszedł i wziął. Mężczyzna od razu dobrał się do jej łona
gorącego i teraz już mocno wilgotnego… pochylona unieruchomiona silnymi dłońmi napełniała się przyjemnością gdy gorące palce
mężczyzny zwiedzały jej gorącą waginę.
Krok po kroku milimetr po milimetrze penetrowały
jej wnętrze. Tak jakby niewidoczny ogień spływał z jego palców przenikał do
niej i napełniał ścianki jej kobiecości zmysłowym gorącem które nieubłaganie z każdą
sekundą coraz bardziej opanowywało jej ciało, umysł i dusze On rozkoszował się tym a w jego oczach narastał
mrok. Miał swoją zabawkę i zamierzał się spieszyć, wiedziała ze zanim da jej
dziką przyjemność czekają ją długie tortury. Gdzieś przez zniewalającą
przyjemność, przenikały resztki
świadomości wewnętrzny glos kobiety który ganił ja. Zbyt łatwo ulegała.
Przecież mężczyzna chociaż jakby nie z tego świata był zupełnie obcy. Wkroczył
w jej życie jak heros a ona podążyła za nim posłusznie.. zbyt łatwo.. zbyt
szybko. Nie pozwalał jej na to umysł ale
prosiła o to ciemna strona kobiecej natury a ona była silniejsza i prowadziła
ją i jej seksualność na dzikie pełne sztormów wody.
Patrzyła
w oczy mężczyzny.. przenikliwe niebieskie. Silne spojrzenie zaglądało do jej
wnętrza i idealnie czytał jej potrzeby a jego delikatny i ciepły uśmiech
napełniał ja spokojem . Przysunął ją do siebie i pocałował Czule. Całował jak nikt jej
wcześniej nie całował. Delikatnie ssał jej wargi i a jego język tańczył
zmysłowo i erotycznie w jej ustach . Miał gorące silne Ciało, był tak blisko i był
przy niej i z nią … poranne słońce
zapach cudownego żelu pod prysznic słodkie usta pachnące truskawkami… to piękne ciało,
ta dusza taka słodka i romantyczna a tak
ciemna i zepsuta zarazem była z nią. Czarowała i rzucała uroki..
Zupełnie zatracona nie mogła
sobie przypomnieć jak to się stało … ochłonęła zaszokowana była swoimi słowami…
to już wydarzyło się po tym jak chłodny
metal ostrych nożyczek powoli przesunął się po jej skórze i przeciął bawełniany
materiał jej biustonosza. Stała przed nim zupełnie obnażona, gorąca a on i tak
patrzył jedynie w jej tylko w oczy. … W pamięci pozostał jej skontrastowany z
gorącem ślad przenikliwego chłodu i dotyku
zimnego metalu który pozostawił ślad na jej brzuchu aż po piersi. W jego oczach
gościło rozbawienie. Zabawka, moja zabawką odważyła się odezwać Niebieskie hipnotyzujące
oczy i usta których kąciki delikatnie
się uniosły.. przez moment wyglądał jak ktoś bliski czuły, ktoś komu można rzucić
się na szyje i wyznać jak wiele znaczy ale jego oblicze ciemniało się z każda
sekundą. Nie wiedziała jaka czeka ją kara.
- Wyskakuj z tych bokserek do
kurwy nędzy bo Ci je rozerwę!!!!!!!
Wszystko przez to że 3 razy zabrał
jej dłonie jak opętana pragnieniem bycia jego chciała wsunąć mu dłonie . Jakim
sposobem się na to odważyła, wiedziała czego pragnie i pragnęła podążyć za tymi
pragnieniami… Chciała jego twardego dzikiego kutasa w niej głęboko i mocno. Podniósł
kciuka nacisnął na jej spragnione wargi. Żadnego pocałunku Possała… chęć przeżycia nieznanego sprawiła
iż gotowa była zrobić wszystko żeby wiedział jak bardzo chce być jego. Tego co
działo się w jej wnętrzu nie dało się ogarnąć rozumem, nie pojmowała tego wyobraźnia a
jednak stała tutaj. Siła pragnienia
kazała jej pożądać i chcieć bez względu na wszystko…. Patrzył jej w oczy nawet
jak drżącymi rekami Zsuwała powoli
Od tamtego czasu nauczył ja tak wiele
był jej nauczycielem, oprawcą i samcem. Czy to możliwe żeby miał dobre wrażliwe
serce? Zawsze ja przytulał, zawsze po
nawet najdzikszych i najbardziej niesamowitych wieczorach kończyła wtulona w jego ciało
całkowicie bezpieczna a jego silny tors przylegał szczelnie do jej pleców. .. Czy
to było prawdziwe czy to był tylko sen. Cudowny sen z którego nie chciała się
budzić.
Pracował mocno w niej… Czuła się
cudownie, był perfekcyjny i idealnie ja wypełniał. Jego gorący brzuch uderzał w
jej pośladki a jego twardy kutas jak tłok poruszał się w niej szybko i sprawnie
powodując ze cała przyjemność z jej ciała spływała w jej kobiecość
Niekontrolowane jęki wydobywały się z jej gardła gdy z każdym pchnięciem
zagłębiał się w nią coraz bardziej . Idealnie dopasowany. Widziała swoje nowe oblicze z głową odchylona
do tyłu kiedy jego dłoń mocno trzymała ją za włosy, Widziała swoje rozchylone
wargi i suche z rozkoszy usta. Mężczyzna poruszał się coraz gwałtownie a jego
rozpalony kutas pulsował coraz mocniej. Nawał ja suką i spodobało się jej. Brał
ją gwałtownie i głęboko. Nie można było tego nazwać kochaniem. Była pieprzona,
mocno i bezkompromisowo jak zabawka. Mężczyzna
wziął ja dla siebie i zrobił to czego chciał ale sprawił ze ona również tego
zapragnęła. Był jak diabeł wcielony tak niebezpieczny, tak groźny jednak
uwodzicielski i kuszący zarazem. Szatan który przyszedł po nią i zabrał jej
wyobraźnie w bardzo gorące odmęty piekieł a ona zgrzeszyła z nim. Przerażało ją że
zrobiła to z rozkoszą i cudowną przyjemnością. Gdy doszedł w niej zostali długo
w tej pozycji patrzyła w lustro wyczerpana i spełniona po długim i cudownym
finale przy którym całkowicie straciła kontrole nad Ciałem. Spojrzała
zaspokojona i zmęczona na jego twarz. wzrok miał taki sam, nie zmienił się ani trochę
od samego początku, Kamienne oczy
Leżeli
razem na kocu. Z nikąd z poranka zrobiło się południe. Delikatnie drapał jej
pachy trzydniowym zarostem. Wspólnie chłonęli spokojne piękno z otaczającej ich
kwitnącej życiem przyrody z otaczającej ją natury
- Nawet sobie nie wyobrażasz jak
się cieszę że tutaj jesteś ze mną - szeptał. – Zawsze chciałem idealnego świata,
takiego w którym mam Cie tylko dla siebie. Niski zachrypnięty głos… truskawkowy
zapach oddech pieścił przyjemnie jej zmysły
-
Jesteś moja księżniczką i i pozostaniesz nią do momentu aż dzisiaj w nocy przekręcę klucz
w drzwiach od sypialni…