piątek, 25 grudnia 2015

Druga randka

        Email  był krótki i konkretny „ Dzisiaj będę w bardzo wyjątkowym dla mnie miejscu. W takim tylko dla prawdziwych mężczyzn. Chciałbym abyś dotrzymała mi towarzystwa. Ale ostrzegam to miejsce w którym wyrabia się najtwardsze charaktery i  kipi testosteron”. Pod spodem widniał numer lokalu i ulica. „ Ubierz się ładnie” P.s.”Wciąż wspominam naszą pierwszą randkę” Całuje Cie gorąco… Mariusz. Wspominała ich pierwsza randkę z wypiekami na twarzy.  Niesamowite chwile u boku zaskakującego mężczyzny o wielu twarzach, który zawładnął nią niemal w oka mgnieniu. Niesamowita pewność siebie, spontaniczność,  siła i moc, bijące z postawy i przeraźliwie niebieskich oczu. Dzikość serca. A wszystko to doprawione chłopięca uroda i beztroską jak u małego dziecka.  Kobieta nie zwracała uwagi na drogę, powiedziała taksówkarzowi adres i on sam wybrał trasę.  Nie obchodziło jej to co się dzieje za oknem. Nie była świadoma szybkości upływającego czasu. Siedziała pogrążona we wspomnieniach o ostatnim spotkaniu. Spotkaniu z facetem które wszedł w jej życie z siła tornada i na długi wieczór i zabrał ja w krainę dzikich i rozkosznych marzeń. Po wszystkim jak się pojawił tak zniknął z jej życia.  Po spotkaniu dni się dłużyły a jej głowa rodziła dziwne myśli. Jechała do miejsca przeznaczenia, całkowicie zatopiona w rozmyślaniach. Wspominała w myślach ten moment gdy zobaczyła Mariusza na wernisażu sztuki w czarnym garniturze.  Szokowała ją intensywność emocji jakie w niej wywoływał. Wspominała jak dawała się prowadzić jego silnym dłonią. Wspominała jak ją całował.  Jak obnażała się przed nim swoje wysportowane ciało. W końcu cudowne chwile gdy połączyli się w jedności i doprowadzali nawzajem do dzikich orgazmów. Czasami ganiła się w myślach, że zbyt łatwo uległa wtedy i że to skończyło się na tym jednym razie. Przecież  taki facet może mieć wiele kobiet i dlaczego miałby zostać a nią i zrezygnować z całego świata dla niej?? 
         Zatrzymująca się taksówka wyrwała dziewczynę z głębokiego transu do rzeczywistego świata. Była na mecie swojej trasy. Przed nią znajdowało się wejście z a nad drzwiami wisiał dziwny szyld. Była to zaciśnięta pieść i kropla krwi na niej. Klub sztuk walki. Latarnie stłumionym światłem oświetlały ulice  jej miasta a ona stała jak wryta, przed krokiem w nieznane. Pomimo zimowego płaszcza odczuwała chłód. Po przeczytaniu emaila znacznie wzrósł entuzjazm kobiety. Zadziałała wyłącznie w oparciu o niego.  „Ubierz się ładnie” spowodowało, że pod płaszczem miała na sobie bardzo wyzywający ubiór. Wszystkie jej rozmyślania  straciły na znaczeniu,  wszystkie obawy znalazły się w malej nic nie wartej kulce, zepchniętej gdzieś na skrajne nieważne rejony umysłu.  Jej oczy przesłonił obraz silnego mężczyzny, widok tego jak się do niej uśmiechał, smak jego pocałunków, siła jego pożądania gdy wziął ja w posiadanie. Odczucia były bardzo silne, niemal metafizycznie. W jej łonie przyjemnie zamrowiło gdy wspomniała chwilę w której, jego twardy penis idealnie ją wypełniał. Ganiła się za swoje zachowanie na pierwszej randce, ale jej emocje wzięły górę i  gotowa była się spotkać z nim ponownie. W wieku niemal 40 lat i po wielu latach bolesnych rozczarowań płcią przeciwną, w końcu ktoś dał jej coś, co sprawiło ze poczuła to czego od tak dawna nie czuła. Emocjonalnie podjęła decyzję, że jedzie na spotkanie.  Sprawi że, gdy już będzie po wszystkim, tym razem to on nie będzie mógł o niej zapomnieć. On będzie bił się z myślami.  Skoro chciał się spotkać kolejny raz, to znaczy że, mu się spodobała – rozumowała kobieta. Tym razem to ona poprowadzi. Miejsce kipiące testosteronem ?? Jego testosteron wybuchnie, gdy tylko ona zrzuci płaszcz.
            Stała przed wejściem w chłodną jesienną noc a światła latarni  oświetlały jej sylwetkę. Długi do kolan płaszcz ,zapięty pod szyje, skrzętnie ukrywał przed ciekawskim światem jej mocno wyzywający strój. Jedynym widocznym atrybutem jej fizyczności były kształtne, naprężone łydki. Telefon zasygnalizował dźwięk sms„ Wejdź do środka” Skąd on wiedział, że już jest.  Nacisnęła powoli klamkę a drzwi odskoczyły z zadziwiającą lekkością. Weszła do środka. Zatrzymała się zaraz za drzwiami nasłuchując. Ciszy szczek poinformował ją że wrota zamknęły się samoczynnie. Zobaczyła  delikatne, rozproszone światło w dużej sali na końcu korytarza ok. 5 metrów przed nią. Korytarz kończył się dużym pomieszczeniem. „Chodź moja droga, nie bój się” – usłyszała ten dźwięczny glos, który wyrył się w jej jaźni na pierwszym spotkaniu. Donośny, głęboki z nutką mroku, fascynował i niepokoił ją zarazem. Wiele sobie obiecywała w myślach przed wejściem ale teraz, każdy krok był dla niej wysiłkiem. Nogi mocno jej drżały. Korytarz był wąski. Na ścianach wisiały plakaty, które obrazowały brutalne sceny walki. Półmrok maskował szczegóły. W powietrzu unosił się zapas krwi i potu. Potu wylanego w wysiłku. Męskiego potu i wielkiej ilości krwi. Kobiecie wydawało się, że ściany  niosą w sobie echo łamanych kości. Faktycznie aż kipiało tutaj testosteronem. Kobieta przeszła przez korytarz na drżących nogach i weszła do pomieszczenia. Dostrzegła go od razu. Stał na środku ringu. Był nagi od pasa w górę. W słabym świetle dużej sali, jego widok robił piorunujące wrażenie. Umięśnione ramiona, szeroki tors wydatne barki i wąska talia. Stał w centralnym punkcie Sali. Wydawało się że, chłonął nikle światło. Wyglądał niemal jak posąg. Jego tatuaże dodawały złego uroku bardzo wysportowanej sylwetce. Głowę miał zadartą do góry, jego język plątał sie powoli po wargach. Delikatny uśmiech w stylu złego chłopca był ledwo zauważalny. Dopiero w tym momencie zobaczyła, jaka wielka siła i dominacja biły od niego. Stał nieruchomo niczym wykuty ze skały. Gdyby nie to że, od jego ciała biła bardzo żywa energia pomyślałby że, ma przed sobą  posąg gladiatora. Ruszył powoli w jej kierunku, nie spieszył się. Zatrzymał się w odległości kilku metrów i niemal bezczelnie mierzył ją wzrokiem od góry do dołu. Dziewczyna stała jak zahipnotyzowana nie mogąc się ruszyć. Jej plan wziął w łeb.
- Możesz już zdjąć ten płaszcz – powiedział to tonem, jakby to było dla niej pozwolenie.
Kobieta powoli sięgnęła do suwaka. Złapała za zamek i odpięła płaszcz. Zrzuciła swoje wierzchnie odzienie, mając w głębi duszy nadzieje, że jej widok że jej widok zrobi na Mariuszu wrażenie. Krótka obcisła spódnica podkreślała jej wysportowana pupę, na smukłe nogi założyła błyszczące pończochy a ich prężność podkreślały czarne szpilki. Białą koszule zawiązała nad pępkiem na węzeł.  Odsłoniła płaski brzuch. Czarny biustonosz kusząco przebijał się przez biały materiał. Mężczyzna wciąż spoglądał na nią swoimi niebieskimi oczyma. Ruszył powoli i zaczął obchodzić ją dookoła. Powoli majestatycznie kroczył okrążając ją oglądał dokładnie. Biła od niego żądza nabuzowanego samca. Rozniecał aurę uwiezionego wulkanu który zaraz wybuchnie
- Miło że wzięłaś sobie do serca moje słowa – uśmiechał się delikatnie i zbliżył do niej. Rumieniec na jej twarzy i gorąco w podbrzuszu, były jej jedynymi odpowiedziami. Podszedł do niej i zobaczyła krew na jego twarzy. Kobieta odruchowo wyciągnęła rękę  ale mężczyzna zrobił krok w tył. Ruszył ponownie i okrążał ją nieśpiesznie przyglądając się jej bezczelnie
- Podejdź jeśli chcesz mnie dotknąć – powiedział – Ten strój oraz rumieniec na twojej twarzy świadczą o tym, że nie przyszłaś tutaj tylko na koleżeńską pogawędkę – mówił to z wielką swoboda w jego glosie, sposobie poruszania się widać i czuć było wielką pewność siebie  
         Kobieta odwróciła delikatnie głowę  i zadrżała gdy mężczyzna szybko zbliżył się do niej od tyłu. Położył swoje silne, ciepłe dłonie na jej barkach. Gdy stała  tak odwrócona tyłem do Mariusza do jej logicznej części umysłu zaczęło docierać jak bardzo jest rozpalona. Jego dotyk działał piorunująco, jego dłonie błądziły po jej barkach i plecach a krocze ocierało się delikatnie o jej jędrne pośladki. Nawet gdy jego dłonie zjechały na dół i zaczęły mocno masować jej pupę, nie mogła się ruszyć z miejsca. Sekunda w jej umyśle trwała w nieskończoność. Namiętnie torturowana dotykiem gorących, silnych dłoni pogrążała się w hipnotycznym, erotycznym odurzeniu. Nie wiedziała ile czasu minęło gdy w kocu silna dłoń złapała ją na kark i pochyliła ja do przodu. Nie była w stanie odmówić. Pochyliła się posłusznie i niemal od razu poczuła, jak silne dłonie unoszą do góry jej spódnice i odsuwają na bok materiał majtek. Chwilę później posiadł ją. Poczuła gorąco gdy zanurzył czubek swojego pulsującego narządu w jej mokrej kobiecości. Jęknęła. Ułamek chwili później wepchnął  go w nią gwałtownie
             Nie próbowała się opierać mężczyźnie. Czuła jak twardy, pulsujący penis, wypełnia jej spragnioną rozkoszy waginę. Nie potrafiła wyjaśnić dlaczego ale tak idealnie, perfekcyjnie odgadywał i spełniał jej seksualne potrzeby. Mariusz wziął ją ostro  i agresywnie, już od pierwszej chwili po wejściu w nią. Nie wiedziała czemu ale bardzo ją to podnieciło. Dzika żądza. Kipiący testosteronem samiec prowadzony brutalnym pierwotnym instynktem. Dosiadał ją. Jedną ręką złapał ją za włosy, drugą za biodro. Mocno w niej pracował.  poruszając mocno  penisem tam i z powrotem. Poczuła jak z każdą chwilą, każdym pchnięciem gdy wdzierał się w nią głęboko  zbliża się do rozkosznego spełnienia. Do tego momentu nie zdawała sobie sprawy, jak bardzo jej brakowało udanego erotycznego życia.  Mężczyzna dyszał mocno nie zwalniając tempa ani na chwile. Czy taką nagrodę wybrał sobie po ciężkiej walce?? – ją?? Gotowa na wszystko. Z ust kobiety wyrywały się niekontrolowane jęki ,zaschło jej w ustach. Czas zwolnił a ciało opanowane zostało intensywnymi doznaniami . Poczuła wilgoć i ciepło pomiędzy udami. Rytmiczne skurcze w takt ruchów mężczyzny wywołały w niej niepojętą rozkosz. Ciężko dyszała, w skroniach jej pulsowało i czuła zaspokojenie, aż do momentu w którym przy intensywnym orgazmie przestała się kontrolować i w dzikich spazmach, wyginała swoje ciało krzycząc przy tym donośnie. Poczuła gorąco tryskającego w nią nasienia, męskość jej partnera przeniknęła głęboko w jej mokrą wąską przestrzeń. Mężczyzna wlewał w nią ogień swojej rozkoszy

Leżeli w objęciach długie chwile. Dotykali swoje ciała i chłonęli swoją własną bliskość. Nie padały żadne słowa. Były zbędne. Chemia ich bliskości wyrażała wszystko. Aż w końcu mężczyzna  przeczesując kobiecie włosy, zbliżył swoje usta do jej ucha i szepnął- Dziękuje że przyjechałaś

piątek, 16 października 2015

NOCNY GOŚĆ

           Szczęk otwieranego zamka w mroku nocy upewnił go, że nie zamknęła drzwi. Westchnął z ulgą. Pomimo, iż nigdy mu nie odmawiała, poczuł się lepiej gdy usłyszał owy dźwięk.  Szczerość była podstawą ich niezobowiązującej relacji i zawsze mówiła mu kiedy była z kimś innym. Cicha kochanka mężczyzny, który był totalnym wulkanem energii w łóżku. Wszedł do sypialni w środku było ciemno. Może jej tutaj nie było? Zastanowił się nad tym i doszedł do wniosku ze nie widział jej cały wieczór, nawet podczas początku imprezy w klubie, w którym spotykali się co sobotę. Ani on ani ona nie chcieli się wiązać.  Ona oddawała mu się, okazałą się wdzięczną kochanką o bardzo szerokich horyzontach a on zabierał ja do krainy rozkoszy pełnej doznań, uniesień i dzikich orgazmów. Na płaszczyźnie sexu byli idealnymi kochankami.  Zawsze obiecywał sobie, ze będzie się zapowiadał ale jedyna obietnica jaką spełniał to były pełne cudownego zadowolenia jej oczy, gdy wracając z krainy namiętności do rzeczywistości leżała w jego ramionach.  Może ona miała inne plany na tą noc,  a może widziała go z z inną kobieta na ostatniej imprezie.
     Tam się poznali. To było rok temu, smukłe ciało 22 latki wyginające się na parkiecie w seksualnym tańcu gotowej do godów samicy. Smukłe uda, śliczna twarz,  słodki niewinny uśmiech na twarzy i ciało komunikujące jak bardzo pragnie grzeszyć. Pamiętał jak spotkały się ich spojrzenia. Spuściła wzrok ale odrobinę za późno. Sygnał, on wiedział co to znaczy. Znał kobiety, znał ich gierki. Pamiętał jak odwróciła się Tylem do niego i zaczęła w zmysłowym tańcu wyginać swoje ciało. Wielu uznało by to za brak zainteresowania, ale on wiedział że toczy się gra. Paulina piękna, młoda i powabna
      Poszedł po omacku w głąb sypialni najciszej jak tylko umiał.  Jego wzrok stopniowo przyzwyczajał się do panujących ciemności. Powoli zauważał kontury łóżka i całego pomieszczenia. Zauważył wybrzuszenia na aksamitnej pościeli, a wiec jednak była w łóżku, była tam. Zwinięta w pozycje która wyolbrzymiała jej jędrne młode pośladki, leżała na łóżku pogrążona w głębokim śnie.
Podszedł bliżej łóżka zatrzymał się  i nadstawił uszu. Nocna cisza wydawała się tak czysta że aż nienaturalna. Deszcz ustał, świat spał pogrążony w mroku. Minimalny dźwięk co chwile przerywał grobowiec bez dzwieku. Słyszał jej oddech.  Sięgnął ręką w stronę łóżka i dotknął jej gorącego ramienia. Było Cieple i miłe w dotyku. Jego krew zaczęła krążyć szybciej. Już wiedział ze da jej dzisiaj cudowne doznania
Wycofał się powoli i po cichu do pomieszczenia przed sypialnią. Zaczął się rozbierać. Wiedział czego pragnie ta młoda kobieta. Chciał sprawić żeby poczuła się naprawdę wyjątkowo, chciał pieścić jej ciało długo, namiętnie, ostro, delikatnie tak jak to kochała najbardziej. Dotykać jej szyi, dotykać jej niewielkich jędrnych dziewczęcych piersi.  Zatańczyć z jej ciałem i jej seksualnością w ogniu w którym spełniają się żądze. Trzymać ją mocno w silnych ramionach. Kochała gdy mocno pieścił jej szyje. Uwielbiała, gdy długo i delikatnie jego palce drażniły jej sutki. Czuła się niesamowicie gdy jeździł swoim gorącym językiem wzdłuż kręgosłupa. Odlatywała gdy jego język długie minuty znęcał się nad jej nabrzmiałą łechtaczką. Znał jej ciało i dawał jej pieszczoty dokładnie takie jakich potrzebowała i jakie uwielbiała. Wrócił nagi do sypialni chciał ją delikatnie obudzić. Wsunął się na łóżko obok niej, przylgnął swoim torsem do jej pleców i delektował się kuląc się do jej ciepłego ciała. Paulina mruknęła coś przez sen. Mężczyzna pieścił ją delikatnie czując pod palcami rozgrzane snem ciało i wdychając jej kobiecy zapach.  Przesuwał dłonie powoli po całym ciele. Po ramionach aż do czubków palców, po łopatkach i po kręgosłupie, poprzez wrażliwe miejsca na krzyżu i jędrnych pośladkach, potem po udach, za kolanami, po łydkach do kostek,  Dziewczyna odsunęła stopę gdy dotknął jej palców. Objął ją ramionami a w jednej z dłoni zamknął pierś i poczuł jak sutek twardnieje pod jego palcami. Natychmiast ogarnęła go ochota aby possać jej pierś, aby odrzucić pościel i rzucić się na młodą kobietę i posiąść ja mocno i ostro. Zamiast tego przytulił się do jej pleców i począł całować ramiona i kark. Uwielbiał dotykanie jej ciała, badanie, pieszczenie. Znał je ale za każdym razem odkrywał je na nowo. Jako kochanek uwielbiał ciała wszystkich kobiet… dla nich samych i dla uczuć które w nim budziły. Brał od nich rozkosz ale w zamian dawał dużą dawkę fizycznych i psychicznych doznań. Kochał je i i kochał gdy były w jego ramionach całkowicie zaspokojone. Jego męskość pulsowała i wzbierała pełną ochoty aby posiąść mlodą Pauline ale udalo mu się zapanować nad żądzą. Wiedział, że lepiej będzie jeśli nie ulegnie swej żądzy zbyt szybko.
- Mmm , czy to ty?– zapytała jakby przez sen.
- Tak – odparł.
Odwróciła się na plecy i otworzyła oczy i zapaliła lampkę przy łóżku.
- Czy już rano ??
- Nie.
Oparł się na łokciu i spoglądając na nią z góry odszukał jej pierś a po chwili pochylił głowę aby possać sutek, na który miał taką ochotę. Pieścił jej brzuch zataczając kręgi wokół jej pępka a potem sięgnął palcami do ciepłego miejsca pomiędzy jej udami i położył dłoń na całkowicie nagim wzgórku. Miała idealnie gładki wzgórek. Była oprawiona taka niewinnością że prawie nikt nie był w stanie dostrzec jej ciemnej strony. Tej w której kochała poddawać się swoim żądzom jako kochanka.
- Jestem tutaj… Chce Ciebie na nic więcej nie będę czekał. Chce Cie wziąść tutaj i teraz.
- Musisz mi dać trochę czasu na przebudzenie się – powiedziała a w kącikach jej ust czaił się uśmiech.
Paulina uśmiechnęła się słodko patrząc mężczyźnie prosto w oczy. Czasami lubiła po prostu na niego patrzeć – był taki cudownie męski: przy każdym kroku pracowały mu mięśnie na plecach. Jego muskularna pierś wyglądała jak klatka legionisty, miał płaski twardy brzuch a całości dopełniały silne i muskularne nogi. Jego twarz była niemal idealna. Mocne szczeki, prosty nos wrażliwe wargi, kilkudniowy zarost dodawał męskości jego młodzieńczej urodzie – wiedziała jak czułe potrafiły być jego usta. Jego kształty były tak doskonale proporcjonalne, że można by go uważać za przykład budowy męskiej. Nawet jego dłonie choć mocne, były czułe a jego oczy pełne wyrazu zniewalające, mocno niebieskie. Oczy, które potrafiły jednym spojrzeniem przyprawić kobietę o bicie serca, sprawić ze zapragnęła go. Zanim jeszcze ujrzała tę nabrzmiałą męskość, którą jak się przekonała bardzo dobrze umiał się posługiwać. Nigdy nie wnikał w nią na siłę. Był idealnie do niej dopasowany. To ona sama często w przypływie namiętności chciała wymusić na nim ostrzejszą penetrację. Była zadowolona że do niej przyszedł tej nocy. Jej niespodziewany gość.  Trwała tak zahipnotyzowana jego spojrzeniem utkwionym w jej oczach. Nagle poprzez mrugniecie została wyrwana z transu.  Popatrzyła na dół i zobaczyła jego naprężonego penisa, pochyliła się i ujęła pulsująca główkę w swoje usta. Mężczyzna zamknął oczy i zalała go fala rozkoszy, której poddał się gdy jej usta z pasją zaspokajały go oralnie
      Mężczyzna od momentu poznania jej podziwiał ją za sposób poruszania się drobna mimikę, gesty, drobiazgi. Była piękną kobietą , miała dziewczęce młode kształty 22 latki miękkie włosy i długie zgrabne nogi, małe ale kształtne pośladki.  Była szczupła. Piersi małe ale piękne jędrne ze sterczącymi sutkami. Miała niewinny uśmiech, słodką buzie i oczy w których gdzieś czaiło się coś naprawdę niegrzecznego. Podciągnął jej głowę do swoich ust.  Objął ja i pocałował gorąco zatapiając język w jej ustach i przyciągając ja do siebie bliżej. Paulina poczuła na brzuchu twarde pulsowanie i zalała ją fala przyjemnego ciepła. Chciał odwlec moment w którym ją posiądzie i kontrolować siebie dopóki nie będzie gotowa. Całował łapczywie jej usta i szyje, ssał i ciągnął wargami jej sutki dopóki nie przytuliła jego głowy do swych piersi. Jego dłoń sięgnęła do nagiego wzgórka i odnalazł ją gorącą i wilgotną. Z ust dziewczyny wydobył się cichy krzyk, gdy dotknął malej twardości ponad jej wilgotna i gorąca kobiecością. Uniosła się i tuliła do niego unosząc w przyjemności , gdy on pieścił jej źródło rozkoszy. Mężczyzna doskonale wyczuwał czego pragnęła . Zmienili pozycje, on przekręcił się na bok ona na plecy. Uniosła nogę nad jego udem, druga wsuwając pomiędzy jego nogi i podczas gdy on pieścił i masował jej centrum  rozkoszy, ona spragniona go sięgnęła w dół i naprowadziła jego twardego pulsującego penisa na swa głęboką szczelinę. Krzykneła cicho doświadczając tego cudownego uczucia gdy zagłębiał się w nią. Poczuła wielka rozkosz gdy jej seksualna przyjemność zaczęła płynąc do jej organizmu z dwóch źródeł.
Mężczyzna poczuł jak otoczyło go ciepło jej wnętrza. Zupełnie jakby każda cześć jaźni umiejscowiła się w jego organie i chłonęła stamtąd przyjemne doznania.  Wchodził w nią coraz intensywniej  a ona przyciskała się do niego. Pragnęła mieć go całego , pragnęła mieć go tylko dla siebie.  Wycofał się i pchnął ponownie przenikając głęboko. Z ust dziewczyny z każdym pchnięciem wydobywały się niekontrolowane krzyki. Młoda kobieta podparła się na łokciach, a o nacierał na nią  coraz mocniej zagłębiając się coraz głębiej i coraz intensywniej. Był wezbrany, gotowy. Jak tygrys szalejący w dżungli silny i potężny pracował w niej mocno a ona jęczała w miarę jak z każda chwila uniesienia namiętność opanowywała jej ciało. Przycisnęła się do niego, poczuł jak lędźwie mu sztywnieją. Masował ją mocno i wnikał w nią raz za razem. Kochali się długo i namiętnie aż połączyła ich potężna fala na szczycie przekraczającej granice wytrzymałości rozkoszy i zalała ich wspaniałym wyzwoleniem. Kilka ostatnich pchnięć zaprowadziło ja daleko poza granice wyobraźni a z mężczyzny wydobyło drżenie i całkowite spełnienie.
       Leżeli bez ruchu ciężko oddychając nadal ze splecionymi nogami. Paulina opadła na członka mężczyzny, choć już nie był tak w pełni nabrzmiały ale nadal przyjemnością było go mieć w sobie . Zawsze dawał jej dużo więcej niż inni mężczyźni.  Kochankowie leżeli w bezruchu w poczuciu spełnienia. Nie chcieli się ruszać. Mężczyzna czuł się ospały ale nie mógł zasnąć. W końcu wyciągnął swój wyczerpany członek i skulił się przy niej, ona leżała bez ruchu ale wiedział ze nie spała .  Wtuleni w siebie dzielili się wspólnym ciepłem. Przyjdzie wspólny sen . A potem świt i nowy dzień. Nowa przygoda.


piątek, 17 lipca 2015

Dziewczyna z miasta Koziołków

              Po kilku godzinach jazdy pociągiem nareszcie zbliżał się do celu swojej podroży. Znudzony w wagonie kolejowym, pomiędzy chwilami oglądania uciekającego świata, zerkał na telefon: „czy z nas dwojga chociaż Ty zachowujesz się normalnie” -  uśmiechnął się pod nosem. Pomimo pobudki na przełomie dnia i krótkiej letniej nocy oraz ok. ośmiu godzin spędzonych w rożnych środkach lokomocji, chłopakowi myśl o odpoczynku nie przeszła przez głowę. Odczuwał napięcie i podekscytowanie. W wyobraźni widział chwile spotkania z osoba, na która tak długo czekał. Planował, wizualizował, projektował rożne wersje początku znajomości. Wzrok mężczyzny widział, ale nie rejestrował obrazów za oknem pociągu. Jego umysł jakby odrzucał nerwy wzroku i całość substancji szarej angażował w planowanie. Mała kobietka, która wirtualnie usidliła jego dusze, o której myślał całymi dniami. Dźwięk sm’a wyrwał go z mocnego transu. Wyjął swój telefon z kieszeni i otworzył mms’a … Twarz chłopaka rozpromienił uśmiech. Zobacz co mi Ania wysłała – przeczytał. PAN GREY SIĘ ZARAZ Z PANIĄ SPOTKA. Na ekranie telefonu wyświetlił się plakat popularnej książki w stylu soft porno.  Moja mała miłośniczka brzydkich zabaw – powiedział w duchu sam do siebie. 
               Poznał ją przypadkiem, słodka buzia, dziewczęcy uśmiech, wygada na wesołą dziewczynę. Pamiętał doskonale pierwszą wspólną rozmowę. Kleiła się idealnie od samego początku. Dziewczyna tryskała humorem była wdzięcznym rozmówcą. Ich konwersacje cechowało duże  poczuciem humoru. Po kilku rozmowach mieli wrażenie, że znają się od dawna. Dogadywali się idealnie i niemal telepatycznie wyczuwali swoje potrzeby. Zupełnie jakby ktoś dal im kartkę zapisaną tym czego potrzebuje druga strona. Odkrywając w swoje potrzeby trafiali idealnie w najwłaściwsze punkty. Rozmawiali ze sobą na wiele tematów od błahych i wesołych przez poważne pełne smutku wyznania do pikantnych wyznań i wirtualnych gier miłosnych, projekcji własnych pragnień kończących się nieraz podnieceniem i chęcią wchłonięcia osoby z drugiego monitora. Nie był w stanie zliczyć ile nocy z nią zarwał, przesiedział przed komputerem, ile razy z podkrążonymi oczyma wstawał do pracy. Snuł się w niej bez celu udając jak najlepiej mógł zainteresowanie. A teraz miał ja poznać.  Jechał do niej z  pełnym nadziei sercem, że rzeczywistość dorówna jej wirtualnemu obrazowi. 
           Ostatni etap podroży poza subtelnymi oznakami zainteresowania brunetki, która w jakiś dziwny sposób zmaterializowała się w pociągowym korytarzu obok niego i rzucała mu ukradkowe spojrzenia upłynął bez większych atrakcji. Wreszcie za oknem pojawiły się zabudowania i pośrednie stacje w mieście koziołków, które pociąg mijał z dużą prędkością. W miarę podroży i pomimo dużego zmęczenia jego podniecenie narastało. Wspomnienia związane z młodą dziewczyna jak bumerang wracały do niego w zawrotnym tempie  „wiesz, że już niedługo będziesz we mnie” „Pamiętaj, jesteś Częścią mnie” Te właśnie małe teksty podnosiły wyjątkowość dziewczyny w jego głowie ponad inne kłębiące się dookoła kobiety. Pociąg zatrzymał się na peronie za szybą widniała tablica Poznań Główny. Jeszcze tylko chwila to ostatnie sekundy pomyślał, ale siłą woli zmusił się do spokoju.  Wyszedł z przedziału na zatłoczony peron. Czuł się błogo i czuł, że właśnie zbliża się jego wielka chwila. Ruszył powolnym, spokojnym krokiem przyjaźnie się uśmiechając rozglądał się dookoła. Usłyszał dźwięk sms’a, otworzył a na ekranie telefonu wyświetlił się napis „idź w stronę ruchomych schodów”. Pomimo wyrywającej go do przodu ciekawości ruszył spokojnym krokiem. Przeczesywał wzrokiem tłum z zalotnym uśmiechem na twarzy. Patrząc z boku można było odnieść wrażenie, że mężczyzna łowi z gąszczu towaru potencjalna ofiarę, ale w jego umyśle jak złota strzała z łuku erosa widniał jasno określony kierunek do celu. Mijające go kobiety zawieszały za nim oko uśmiechały się idąc w pędzie dnia codziennego na chwilkę migał im obraz przystojnego faceta, po czym wracały do swojego dnia codziennego.  Ruchome schody zbliżały się i w końcu ujrzał dziewczynę. Jej skryte za okularami oczy błyszczały, promienny dziewczęcy uśmiech rozjaśnił śliczną twarz. Miała na sobie zieloną zwiewną sukienkę i wysokie buty na obcasie. Od razu przykula jego wzrok. Uśmiech prawdziwej radości rozjaśnił jego twarz. Zrzucił ciężką podróżną torbę z ramienia podszedł i stanął naprzeciwko niej. Popatrzył jej głęboko w oczy. Czas upływający w sekundach dłużył się niemiłosiernie. Tego nie mogli ani ona ani on ukryć. Radość biła od nich niczym iskry ze sztucznych ogni. Uśmiechała się promiennie i szczerze jakby po długim pobycie na pustyni trafiła w końcu na upragnioną oazę. Chwila trwała kilka sekund oni mieli wrażenie ze cały świat zaniknął.
- Cześć, jestem Iwona – powiedziała uśmiechając się… 
Dotkniecie dłoni na powitanie w jednej chwili zamieniło się w pocałunek. Ich języki starły jak dwójka zapaśników w mocnym chwycie na macie… Przylgnęli do siebie, kobieta  mocno złapała go za kark i całowała, jakby jej ręce wpadł mężczyzna będący spełnieniem jej fantazji. Całowali się żarliwie jak kochankowie, którzy  spotykali się po długiej i cholernie bolesnej rozłące. Każdy przechodzący z boku, patrzący na dwoje młodych ludzi, pomyślałby, że to dwójka zakochanych zauroczonych sobą ludzi, a nie osoby, które właśnie w tej chwili zobaczyły się po raz pierwszy.
- Jesteś. Nareszcie jesteś – szeptała mu do ucha przyciskając swój policzek do jego, objęła go i przytuliła – czekałam tak długo.
- Jedźmy do hotelu -  powoli głębokim głosem powiedział mężczyzna, świdrował ja spojrzeniem jego niesamowicie niebieskich oczu – Jestem w twoim mieście wiec Pani prowadzi.
Złapał ja za rękę jak dawno niewidziana dziewczynę. Stało się! Spotkali się i było tak jak być powinno. Chemia eksplodowała. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki otoczyła ich aura namiętności i wspólnej przenikającej się seksualności. Pragnienie i wyobrażenia podsycane przez kilka miesięcy wirtualnych rozmów, gdy nakręcali się erotycznie na siebie, kiedy zaśmiewali się do nieprzytomności kiedy pisali pierwszy rozdział wspólnej wyjątkowej księgi, zostało zweryfikowane w jednej chwili. Już oboje wiedzieli, że będą się ze sobą świetnie czuli. Oboje nadawali na tych samych falach. Cały stres związany z poznaniem się uleciał. Pozostała radość z możliwości spełnienia podczas wspólnie spędzonego czasu i cieszenie się wzajemnym towarzystwem
- Czekaj… musze coś zrobić – odwrócił się od niej nagle i odszedł na bok.
- No tak, oczywiście fajka… - udając zirytowaną, że została opuszczona, dziewczyna podkreśliła swoje słowa wymownym gestem rękoma.
- Oj przejechałem 500 kilometrów do Ciebie widzimy się 10 minut to nasza pierwsza rozmowa i już narzekasz ?? - ironiczny ton gniewu i łobuzerskie mrugnięcie oczami. Po kilku sekundach znowu znalazła się przy nim. Papieros upłynął pod znakiem mocnego pocałunku i wyjścia na wielkopolskie słonce.
       Podroż przez kolejne 500 metrów usłana była znaczącymi spojrzeniami uśmiecham i pocałunkami. Energia tych dwojga ludzi kumulowana przez odległość i wspólne długotrwałe podsycanie namiętności znajdowało właśnie  ujście. Napięcie, które powstało poprzez ciągłe podsycane wyobrażenia w ich głowach, w momencie spotkania przyspieszyło do prędkości światła. Pomiędzy radością i czystym szczerym szczęściem wyłaniały się macki namiętności, która chciała pojmać ich i uwięzić w swoich okowach, a następnie poszarpać inne aspekty życia na kawałki i uczynić zupełnie nieważnymi. Każde słowo od chwili poznania nawet najbardziej błahe było wypowiadane z erotycznym podtekstem. Zupełnie jakby szeptał jej do ucha idealnie fantazje, jakby w jakiś tajemniczy sposób trafnie czytał jej pragnienia. Ona odpowiadała mu łóżkowym wzrokiem, kontaktem wzrokowym tak namiętnym, że z każdą chwilą musiał walczyć z przemożną ochotą zdarcia jej z niej sukienki na ulicy. Przygryzanie i oblizywanie wargi robiło z młodej dziewczyny dzikiego wampa kipiącego seksualną energią. Kilkusekundowe postoje, kiedy łączyli się w objęciach i namiętnych pocałunkach zapominając o całym świecie, znacznie przedłużały ich podroż.
   - Ty specjalnie założyłaś tę sukienkę żebym trzymał Cię za tyłek i w dodatku sama zamówiłaś wiatr, żeby mieć pretekst abym trzymał Cię za tyłek  – stwierdził mężczyzna flirciarskim tonem po dotarciu na przystanek gdy zatopił swoje paznokcie w jej krągłych pośladkach. W odpowiedzi dostał namiętnego całusa. Słowa wydawały się zupełnie zbędne oplecieni ramionami całowali się namiętnie. Ludzie patrzyli na nich, samochody trąbiły, a młodzi ludzie zamknięci szczelnie w swojej szczelnej skrzyni z buzującymi feromonami żyli w tym momencie tylko dla siebie i dla chwili, która miała nadejść. Gdy złapał w letnim słońcu dziewczynę za szyje poczuł jak jej ciąłem wstrząsnął dziki dreszcz. Otworzyła szerzej oczy odchyliła głowę i popatrzyła na niego bardzo wyzywająco. Zapach jej perfum i bliskość sprawiły, że po raz kolejny mocno podniecony chłopak zapragnął nie czekać na chłodne wnętrze pokoju hotelowego a zerwać z niej sukienkę i posiąść kobietę właśnie w tym miejscu, nie licząc się z żadnymi konsekwencjami. Z coraz ostrzejszej miłosnej gry, w miejscu gdzie wpatrywał się w nich tłum różnorakich osób, dwójkę młodych ludzi wyrwał przyjazd tramwaju, który miał ich zawieść do miejsca przeznaczenia
   - Przepraszam, rezerwacja pokoju nr 69 od dzisiaj na cały tydzień – Popatrzył na panią w recepcji. Widać było, że upał dawał się ludziom we znaki, ubrana w białą krótką sukienkę, która bardzo zmysłowo podkreślała jej wdzięki. Dziewczyna miała typowo azjatycka urodę. Jak zawsze patrzył w oczy i uśmiechał się czarująco. Zatrzymała na chwile wzrok. Musiała być kobietą o świetnej intuicji, gdyż na jej twarzy pojawił się ledwo zauważalny uśmiech. Minimalnie za długo przetrzymała kontakt wzrokowy i w głowie chłopaka zapaliła się lampka. – Zaprowadzę państwa.
- Płacimy z góry, poproszę tylko klucze
- Proszę Pana nasza obsługą zawsze pokazuje gościom pokoje
- Wobec tego zapraszam. Pani prowadzi
                 Pokój okazał się przestronnym pomieszczeniem pomalowanym na biało z białymi meblami i pięknymi puzzlami na podłodze. Mężczyzna przelotnie zlustrował pomieszczenie. Jedno jednoosobowe łóżko z poręczami. Popatrzył na młodą kobietę i ponownie zobaczył tajemniczy błysk w jej oczach, który był oznaka fascynacji i pragnienia poznania nowych obliczy swojej seksualności. Zaplatała palce stając bokiem i mierzyła go wzrokiem. Kobieta była pociągająca, biła od niej tak magnetyczna siła, która przyciągała człowieka do niej. Zmysłowo przygryzała wargę delikatnie się przekręcała. Jej wielkie piersi w połączeniu z odstająca pupą i drobną budową dopełniały widoku. Jej prowokujące zachowanie w połączeniu z niewinnymi dziewczęcymi rysami twarzy robiły piorunujące wrażenie. Była kobieca i to bardzo. Idealne połączenie niewinnej dziewczynki z kuszącą diablicą. Bił od niej żar i pragnienie zaspokojenia. Gdzieś przez zakątki zagłuszonej części logicznej jaźni dopływał do niego głos dziewczyny hotelowej, która mówiła coś o bzdurnym zakazie palenia w pokojach i konieczności utrzymywania względnej czystości. Docierało to do mózgu mężczyzny i niemal natychmiast chowało się za ciemnymi kotarami gdzie jego umysł magazynował rzeczy zupełnie nieistotne. Popatrzył jej prosto w oczy. Napięcie między dwójką młodych ludzi cały czas było monstrualnie wysokie. W zasadzie to chwilowe otrzeźwienie, które przyniosła rejestracja w hotelu w jednym momencie poszło w zapomnienie. Dłonie młodej dziewczyny krążyły figlarnie wokół końca sukienki zmysłowo dotykając ud. Przeniosła wzrok na hotelową dziewczynę i zrobiła błagalne oczy.
-Proszę panią wiemy już wszystko, dziękujemy serdecznie. – sięgnął do kieszeni po portfel i wydał jej kartę – byliśmy umówieni na zapłatę całości pod koniec pierwszego dnia pobytu, ogarniemy się po podroży i dokonamy przelewu.
- Oczywiście proszę państwa, portiernia jest czynna całodobowo
- Dziękujemy pani 
           Mężczyzna ruszył w stronę drzwi i stanął przy nich dając dziewczynie tym samym do zrozumienia, że rozmowa skończona. Dziewczyna opuściła pokój, a on zamknął drzwi powoli przekręcał klucz. W głowie młodej kobiety dźwięk był rozłożony wyraźnie na części składowe. Słyszała osobno każde szczękniecie klucza. Zamknięte drzwi i ten mężczyzna w pokoju, a ona z nim. Już dawno fantazjowała na jego temat. Teraz fantazja w szaleńczym tempie nabierała realnych kształtów. Każde klik klik klik zamka było dziwnym tajemniczym ukłuciem wewnątrz jej ciała, które pobudzało ją coraz bardziej. Wydawało jej się ze trwa to wieki. Czy to możliwe żeby czas zwolnił aż tak bardzo.Odwrócił się, a w jego oczach zamigotał niebezpieczny błysk. Byłaz nieznajomym w pokoju. Cholernie pociągającym nieznajomym. Gdzieś w jej głlowie zaczął się budzić strach.  Strach przybrał postać tajemniczego impulsu w jej ciele i przenikał do miejsca w które było ośrodkiem podniecenia. Strach dodawał oliwy do ognia i w jakiś tajemniczy sposób potęgował uczucie podniecenia, które z każda chwilą opanowywało coraz bardziej jej ciało. Tak dawno nie była z mężczyzną, a zawładnął nią chłopak z drugiego końca Polski. Szedł w jej stronę spokojnym powolnym dostojnym krokiem. W widoczny, a nawet bezczelny sposób mierzył wzrokiem jej ciało ukryte pod sukienką.  Zbliżał się do niej, a sposób w jaki się poruszał, jak patrzył jej w oczy przyprawiał młodą kobietę o dreszcze. Widać było jak bardzo jest napalony. Ale była w nim taka dostojność, takie poczucie pewności siebie, że dostanie to po co idzie do niej. Pomimo, iż w ciele dziewczyny gdzieś błądził strach, była pewna, że nie zrobi jej krzywdy. Podszedł do niej i złapał ją za szyję. Podniósł jej podbródek i patrzył głęboko w oczy, a jego kciuk błądził po jej wargach. Dziewczyna intuicyjnie otworzyła usta i zacisnęła go miedzy wargami. Przyciągnął ją za szyje do siebie i wpił się w jej usta.. Smakował cytrynową gumą do żucia. Nie było delikatności zaczął mocno i ostro drążyć jej usta językiem.. Dziewczyna poczuła jego siłę, jego dominację, jego wielkie podniecenie. Jej szyja cały czas była obiektem pieszczot dłoni mężczyzny. Tak wrażliwa na pieszczoty jego silnych palców. Jego dotyk był cudowny. Silna dłoń, ale tak przyjemnie ciepła, w odróżnieniu od języka, zmysłowo i delikatnie zwiedzała jej szyję. W jednej chwili urwał wszystko. Odsunął się, odwrócił i usiadł na łóżku. Zapalił papierosa.- Rozbierz się dla mnie, tak żebym Cie zapragnął ze wszystkich sił. Dziewczyna zsuwała ramiączka sukienki powoli, ukazując mężczyźnie jasnozielona bieliznę. Siedział na podłodze z rozrzuconymi rękoma, mrużył zmysłowo oczy oglądał jej ciało. Był jak tytan. Pomimo wielkiego podniecenia świetnie panował nad sobą... Sprawiał wrażenie wyluzowanego. Powoli zsuwała sukienkę z bioder, aż ta opadła na ziemie. Stanęła przed nim dumna ze swojego ciała. Prężyła się i dotykała zmysłowo. Nie było w tym cienia udawania, prowadziło ją podniecenie i chęć przeżycia dzikiego sexu. W odpowiedzi dostała jedynie pytające uniesienie brwi i uwodzicielski uśmiech. Zupełnie jakby chłopak chciał zapytać „to wszystko? „  Odwróciła się tyłem 
i zmysłowo zakręciła biodrami. Jedna ręka sprawnie odpięła zapinkę biustonosza. Poleciał na ziemie odwróciła się.. i popatrzyła wyzywająco na mężczyznę. Siedział w takiej samej pozycji ale zmrużył oczy. Jego twarz przedstawiała teraz pewny siebie wyraz „zupełnie jakby chciał powiedzieć… Prawdziwa przyjemność cię dopiero czeka moja droga i to tak, przy której całkowicie stracisz kontrole.” Uśmiechnął się błyskawicznie sięgnął jakby od niechcenia za siebie  i rzucił jej poduszkę.
- Klęknij – krótkie słowo, mocnym nie tolerującym sprzeciwu akcentem
W głowie dziewczyny zawrzało, ale zmieniający sie wyraz twarzy mężczyzny uspokoił ją teraz emanował spokojem i czułością. Uklęknęła na poduszce, widziała jak wstaje powoli rusza w jej stronę. Patrzyła na jego krocze i widziała jak spory kształt wypełnia materiał dżinsów. Stanął przed nią. Wyciągnęła rękę i odpięła guzik rozporka. Popatrzył na nią z góry spokojnie opuściła jego spodnie i powędrowała rekami do jego męskości patrząc z kolan w jego twarz. Był twardy i gorący. Jej dłonie przylgnęły do niego. Powoli przesuwała po nim poznawała go. Pachniał ładnie i dobrze leżał w jej drobnej dłoni. Patrzyła na mężczyznę wyczekująco
- Nie wiem na co jeszcze czekasz – powiedział ostro, przyjaźnie się przy tym uśmiechając. Kontrastowość tego chłopaka zniewalała i zaskakiwała ją. Przejechała po nim językiem, a potem szczelnie otuliła go wargami. Idealnie wypełnił jej usta. Stwardniał całkowicie i czuła go idealnie. Zaczęła szybko poruszać ustami masując go wargami. Był naprawdę podniecony jego twardość, jego gorąco. Reakcja mężczyzny, który jęczał coraz mocniej i zaczynał się spinać na brzuchu mówiła, że jest już blisko finiszu. W przypływie seksualnej agresji objęła dłonią jego ciężkie jadra …
- Dość – powiedział mężczyzna – Wstań
               Chwilę później już leżała na łóżku. Nie potrzebowała gry wstępnej masażu ani pieszczot. Była podniecona od momentu pierwszych pocałunków na peronie. Mężczyzna zaczął palcem zmysłowo masować jej łechtaczkę. Niemal natychmiast lej przyjemności zaczął promieniować od jej kobiecości rozchodząc się we wszystkie strony. Skrzydła szybko rozprzestrzeniającego się uczucia opanowywały jej ciało. Gdy wsunął w nią koniuszek palca jęknęła mocniej. Zaczął stopniowo drażnić ścianki jej pochwy kręcąc kółka małym paluszkiem. Wsunął w nią dwa palce do środka odszukał punkt rozkoszy i zaczął mocno na niego naciskać. Dziewczynę zalała fala rozkoszy. Zamknęła oczy, a jej wyobraźnia przyjęła postać zmieniających się kolorów złota i mocnej czerwieni. Rozkosz rozlana po całym ciele zaczęła wracać w jedno miejsce i kumulować się. Była jak ognista kula, która parzy ją niemiłosiernie gorącym ogniem przyjemności. Z każdym ruchem palców mężczyzny była coraz bliżej eksplozji. Kłuta iskrami i lizana co chwilę płomieniami ognia rozkoszy zatracała się coraz bardziej. Straciła całkowicie kontrolę nad sobą. Prowadziła ją rozkosz. I nagle mężczyzna urwał wszystko.Otworzyła oczy. Patrzyła na niego nie mogąc opanować drżenia ciała. Nie miała nad nim ani trochę kontroli. Jej logiczny umysł dopiero wychodził z otumanienia. Nieśmiało jak pierwsze promienie słońca zza chmur. Zamrugała nieśmiało oczami i powiedziała drżącym głosem
    - Wejdź we mnie... proszę -  mężczyzna nie czekał ani chwili, czuła jak na nią naparł poczuła  jak wchodzi powoli w nią. Wsuwa się twardy i gorący. Jak zaczyna się poruszać w jej łonie, a jego męskość jest niesamowicie twarda. Brzuchem szoruje o jej łechtaczkę dziewczyna wyrwana na chwile ze świata zatracenia w erotycznej przyjemności wracała tam niemal natychmiast ze zdwojona siła. Mężczyzna poruszał się w niej szybko i agresywnie. Jego ciało błyszczało od potu. A dziewczyna szczytowała w ekstazie. Dostąpiła zalania rozkoszą, na która czekała kilka długich miesięcy.  Podczas nocnych rozmów  z nim. Podczas samotnych wieczorów, podczas podsycania atmosfery przez niego pikantnymi mailami i sms’ami. Wszystko to teraz skumulowane i uwięzione, doprowadziło ją do wielkiego wybuchu. Jej ciało wykręcało się w dzikich spazmach, a ona orała paznokciami jego skórę. Gdzieś przez mgłę rozkoszy długi czas później dochodziły do niej odgłosy codziennego świata. 
            Opadli po wszystkim w swoich objęciach, leżąc ze sobą i długo uspokajając swoje ciała. Tuląc ją w ramiona mężczyzna gładził jej włosy, uśmiechał się szepcząc jej do uszu słodkie słowa o spełnieniu, o nadziei, o nowym początku. Po długich chwilach spędzonych na cieszeniu się własna bliskością. chłopak wspierając się na łokciu popatrzył na nią i z uśmiechem powiedział:

   - Wiesz moja droga chyba pora poznać się jak normalni ludzie, chodźmy na miasto na kawę .Zróbmy sobie pierwszą randkę 

piątek, 22 maja 2015

Pierwsza randka

Świat zawirował. Który facet proponuje, na pierwszy raz, takie spotkanie. Została zaproszona na wernisaż do galerii sztuki. Dziwnym zbiegiem okoliczności kilka miesięcy wcześniej kupiła obcisła czarna sukienkę bez pleców, sięgającą do polowy ud. Kobieta uznała, że ten właśnie ciuch jest idealny na taką okazję. Gdy stanęła przed lustrem poczuła się wyjątkowo seksownie, a zarazem elegancko. Bardzo jej zależało, aby pokazać się z jak najlepszej strony. Miękki materiał przylegał idealnie do jej ciała. Pomimo zbliżającej się 40stki dbała o siebie. Od kilku lat regularnie uprawiała fitness i jogę, a także zdrowo się odżywiała. Dobra kondycja fizyczna i psychiczna sprawiała, że gdziekolwiek się pojawiła przyciągała wzrok mężczyzn. Mocne dekolty podkreślające wydatne piersi często wprawiały jej rozmówców w zakłopotanie. Pod sukienką ukrywała krwistoczerwoną bieliznę, a do tego założyła czerwone szpilki i czarne pończochy. Całości dopełniała czerwona torebka. Chciała lśnić w świetle, a swoim blaskiem zaskoczyć partnera. Od lat nie była na udanym spotkaniu z mężczyzną. Kilka tygodni wcześniej w jej życiu wydarzyło się coś dziwnego. Pojawił się facet, odmienny od wszystkich pozostałych facetów. Emanował pewnością siebie i opanowaniem. W jego głosie, doborze słów i spokoju dało się wyczuć, że pomimo tego, że była blisko 10 lat starsza, to on górował nad nią spokojem, obyciem towarzyskim i uwodzicielska aurą. Widziała go tylko na zdjęciach i słyszała jego magiczny głęboki głos. Pomimo znikomego kontaktu jej myśli nieustannie, jak bumerang, wracały w jego stronę. Diabelskie podszepty, sugestywne opisy, projekcje przyszłych przygód, śmiech, poczucie humoru sprawiały, że jej emocje przy tajemniczym mężczyźnie zmieniały się jak w kalejdoskopie.
Błysk w oku chłopaka był łatwo zauważalny. Wydawało się, że Mariusz (tak miał na imię) speszy się na widok tego, że zauważyła jego gesty. Stała jak wryta gdy z delikatnym uśmiechem mierzył ją wzrokiem i powoli, jakby w zwolnionym tempie, zmysłowo przygryzał dolną wargę. Było to wręcz bezczelne, a i tak w ciele kobiety, zamiast gniewu narastało dziwne uczucie, które sprawiało, że nogi miała jak z ołowiu. Mężczyzna miał na sobie czarny garnitur. Pod marynarką widać było białą koszulę, u której rozpiął, od góry, 3 guziki. Delikatny uśmiech i uniesiony podbródek dodawały mu łobuzerskiej chłopięcości. Niebieskie oczy, przenikliwe spojrzenie, 3 dniowy zarost i krótkie włosy na żelu wpędzały go do kanonu marketingowej urody. Był bardzo przystojny. Poruszał się powoli. Biła od niego dobra wibracja, emanował spokojem i opanowaniem.  
- Widzę że wzięłaś sobie moją radę do serca. Miło to widzieć. Chodźmy – jakby w ułamku sekundy podszedł i pocałował kobietę mocno obejmując ją w pasie i przyciągając do siebie. W jej głowie zawirowało. Żadnego „cześć”, nic… Namiętny Pocałunek na powitanie. Pozwoliła na to.  W tym momencie zaskoczyła samą siebie.
Galeria imponowała przepychem i zasobnością dzieł sztuki. Wiele rzeczy było dla niej obcych, i chociaż w pierwszym kontakcie interesujących, obecność patera nie pozwalała Edycie skupić się na podziwianiu i poznawaniu. Traciła orientację, gdy patrzył jej głęboko w oczy. Hipnotyzował ją swoim wzrokiem. Często zakłopotana spuszczała wzrok. Czuła jak drży, gdy prowadził ją trzymając stanowczo za nadgarstek. Rozpływała się, gdy podczas oglądania eksponatów, kładł jej rękę na karku i masował powoli i zmysłowo. Szumiało jej w głowie, a gdzieś poprzez naładowane emocjami ciało i umysł  przedzierały się i krzyczały  impulsy zdrowego rozsądku. Co ty robisz?? To dopiero pierwsze spotkanie! Wyjdziesz na łatwą!!! Kobieta jakby wiedziona pragnieniem przeżycia fascynującej przygody ignorowała impulsy. Zupełnie nie zauważała wzroku innych ludzi na sobie, a w jej wysportowane, powabne ciało wpatrywał się skrycie niemal każdy obecny facet.
- Zostawię Cie tutaj na chwile - usłyszała szept w swoim uchu. Zobaczyła jak Mariusz odchodzi pewnym krokiem i kieruje się w stronę toalety. Nigdy się tak nie czuła przy nikim.  Ten facet fascynował ją i przerażał jednocześnie. Kim on był ?? Przecież nic o nim nie wiedziała.
- Mam Cie – zabrzmiał wesoły głos i silne dłonie objęły ją mocno w pasie.
Mariusz wrócił, pojawiając się z nikąd, i ratując Edytę przed rozmową ze starszym panem, na temat dzieł jakiegoś malarza z XVI wieku, który wzrokiem malował scenę na jej ciele. Ucałował gorąco jej szyje i roześmiał się beztrosko. Był teraz jak niefrasobliwe dziecko - Chodźmy stąd mam pomysł.
Podczas wychodzenia z galerii kobieta czuła jego bliskość, gdy stał tuż za nią ocierając, co jakiś czas, kroczem o jej pośladki i drażniąc delikatnie oddechem jej kark. W pewnych momentach obejmował Edytę w biodrach i przyciągał do siebie, odwracała się, ale widziała tylko wymowne i władcze spojrzenie z jego strony. Dziwny dreszcz, od czasu do czasu, przechodził przez jej ciało. Niesamowicie na nią działał już podczas rozmów, a teraz jego magiczny dotyk i spojrzenie zdawało się potęgować to uczucie. Łatwo się podniecała i miała swoje słabości, ale to co działo się dzisiaj w obecności Mariusza ciężko było nazwać jednym słowem. W głowie Edyty szumiało wspomnienie jego głosu z niedawnej rozmowy telefonicznej – To chemia moja słodka kurtyzano, to chemia.
Po wyjściu, w mroku, poczuła gorące dłonie na swoich ramionach i pod naporem ciała mężczyzny zaczęła cofać się za siebie. Nie powiedział ani słowa. Zaprowadził i docisnął oniemiałą kobietę do ściany i gwałtownie wpił się mocno w jej usta. Jego język, ruchliwy, nieokiełznany i pełen miłosnej energii, badał szybko jej usta. W jednym momencie przerwał pocałunek i stal uśmiechnięty przed skonsternowaną Edytą.
– Jedźmy – jedno słowo, uśmiech spowodowało, że mocno otulona ramieniem, dała się prowadzić do jego samochodu
- Co Ty ze mną robisz ? – pytała oszołomiona kobieta w samochodzie – Ja zupełnie siebie nie poznaje…
- Daje Ci to czego zawsze pragnęłaś, tylko nigdy nie miałaś odwagi się do tego przyznać, nawet przed samą sobą.
-Boże.. to się nie dzieje naprawdę, oszołomiona kobieta próbowała sobie jakoś to logicznie wyjaśnić.
Mężczyzna położył dłoń na jej karku i spokojnie delikatnie pieścił jej kark i szyje. Prowadził samochód w milczeniu, a ciszę przerywały tylko dwa oddechy - regularny i nieregularny. Po dotarciu na miejsce mężczyzna wyszedł z samochodu, obszedł go i otworzył drzwi od strony kobiety. Podał jej dłoń i pomógł wysiąść. W ciągu ułamka sekundy, po raz kolejny, otoczona była jego silnymi ramionami i całowała się z nim namiętnie. Jego pasja, namiętność, żądza jaką wkładał w pieszczoty pocałunki, przyprawiało Edytę o drżenie. Prowadzona ochotą przeżycia czegoś namiętnego, czego tak dawno nie doświadczyła, oplotła ramionami jego kark i zaczęła wymieniać z nim dzikie pocałunki. Długie przystanki na pieszczoty wydłużyły drogę do drzwi wejściowych mieszkania Mariusza. Kochankowie spleceni byli ze sobą, dzika siła przyciągania sprawiła, że nie potrafili się od siebie oderwać. Dłonie krążyły po przyciąganych magnetycznie ciałach, zwiedzając coraz intymniejsze miejsca.
- O nie moja droga najpierw ściągniemy z Ciebie sukienkę. Tutaj jest Ci zupełnie niepotrzebna. Podnieś ręce… Grzeczna dziewczynka.
Zniknął za plecami kobiety i wprawnym ruchem silnych sprawnych palców rozwiązał sukienkę na jej karku. Zatrzymała się na biodrach.
– Zdejmij ją – spokojny głos, z nutka dominacji, rozdarł cisze. Jego dłonie spoczęły na jej ramionach i kobieta poczuła przyjemne ciepło. „Mam zawsze ciepłe ręce” w jej głowie zabrzmiał głos, który był wspomnieniem telefonicznej rozmowy z Mariuszem.  Zsunął dłonie tak, że jego palce spoczęły na środku pleców i powoli bardzo powoli zjeżdżał wzdłuż kręgosłupa. Dojechał do zapięcia biustonosza i nagle dłonie się zatrzymały. Kobieta stała odwrócona tyłem i z zamkniętymi oczyma błądziła po bezkresnej pustyni podniecenia, na której upał z każdą chwila przybierał na sile. Edyta poczuła lekki uścisk w piersi, a następnie głęboko wciągnęła powietrze. W tym momencie jej biustonosz opadł na ziemie uwalniając i pokazując światu jej jędrne wydatne piersi, które zakończone były, brązowymi, już mocno nabrzmiałymi sutkami. Mężczyzna otulił ją ramionami, zamykając w silnym uścisku. Przyciągnął jej plecy do swojego torsu i nacisnął kroczem na jej pośladki. Odruchowo zacisnęła uda i poczuła jak bardzo już jest wilgotna. Zatopił swoje gorące usta w jej karku, a dłońmi zwiedzał jej ciało. Torturował ją zmysłowym dotykiem, pieszcząc biodra, brzuch i ramiona. Jego dłonie były jak dłonie rzeźbiarza zamoczone w gorącym płynie w kolorze złotej rozkoszy i krążyły po jej ciele pozostawiając po swoim dotyku ciepłe smugi wspomnienia przyjemności. Pragnąca większej dawki przyjemności kobieta odchyliła głowę i tętniące żądzą usta mężczyzny dosięgły jej szyi. Wypięła piersi do przodu, jej ciało błagało o więcej mocnego rozkosznego dotyku. Mężczyzna cały czas ignorował jej sygnał i pobudzał ją łagodnie kreśląc opuszkami palców kręgi poniżej jej pępka. Gdy wydawało się jej, że dłonie podnoszą się do góry odnajdując ścieżkę do spragnionych piersi kobiety, mężczyzna błyskawicznie przesunął je na plecy Edyty. Wsunął pod delikatny materiał majteczek i zacisnął mocno na jej pośladkach. Nadal nie puszczając materiału majteczek, błądził rękoma po nagiej skórze pośladków, mocno je podszczypując i ugniatając. Jak ona kochała takie pieszczoty. Dopuszczając kochanka do swojego ciała z tyłu, czuła się bezradna i zdana na łaskę partnera. Jej ciało już dłużej nie chciało czekać na niego. Poszła za pragnieniem powiększania przyjemność. Jej dłonie powędrowały do piersi i zaczęły je pieścić dokładnie tak jak lubiła.  Jej kochanek ukląkł za nią i drażnił posuwistymi ruchami jej uda. Zęby i język ostro pracowały na pośladkach rozpalonej kobiety. Jego dłonie były jak cieple okłady, które roznosiły przyjemność po skórze jej smukłych ud. Jak malarz zostawia smugi na płótnie. Język był ogniem, który parzył i zostawiał namacalne ślady żądzy, która spajała się z jej ciałem powiększając pragnienie przeżywania coraz większej rozkoszy. Mariusz wstał przytulił głowę do jej karku i poczuła na nim jego gorący oddech. Był mocno podniecony, czuła jak jego ciało drży. Odsunął się ale jego ciepło pozostało. Stał za nią, czuła jego obecność bardzo blisko.  Do uszu kobiety dobiegł, ledwo słyszalny, dźwięk. Pomimo wirującej w głowie mieszance pragnienia i podniecenia wgryzał się w jaźń kobiety. Był to dźwięk rozpinanego rozporka od spodni. Głęboki wdech połączony z cichym jęknięciem poruszył gęstym od feromonów powietrzem. Kątem oka Edyta dostrzegła lezące na ziemi spodnie od garnituru i zbliżającego się do niej mężczyznę. Poczuła przyjemny ucisk poniżej pępka. Po chwili poczuła twardego gorącego penisa miedzy swoimi pośladkami. Poruszyła się niespokojnie, a mrowienie, w rozpalonym pieszczotami i pocałunkami ciele, nasiliło się i przyspieszyło. Zupełnie jakby podświadomie włączyła w głowie wyższy bieg dla ciała. Wiedziała, że za chwile, to czego pragnęła, napełni cale jej ciało i umysł. Pragnęła tego, rozsadek i logika już dawno przestały istnieć. Zmuszona naciskiem dłoni Mariusza postąpiła dwa kroki w przód, do stołu. Poczuła jak stanowcza, ale delikatna dłoń popycha ją naprzód i każe się pochylić. Posłusznie spełniła polecenie, pochyliła się i oparła dłonie o mebel. Stopa mężczyzny powoli nacisnęła na jej kostkę od wewnątrz i kobieta posłusznie odsunęła nogę. Ten sam scenariusz powtórzyła dla drugiej stopy. Stała w takiej pozycji wyczekując. A sekunda zdała się trwać wieczność.
A gdy sekunda minęła…. Och... Nabrzmiały narząd wbił się w jej waginę. Wsuwał się powoli, coraz głębiej rozpychając ją mocno. Wchodził w nią przesuwając się po mocno nawilżonych ściankach jej muszelki. Czuła się niesamowicie podniecona. Jej ciało przeszywał dreszcz, czuła podniecenie, gdy każdy milimetr jego męskości wciskał się powoli w nią głębiej i głębiej. Kady nerw w jej umyśle był w tym momencie nastawiony na odczuwanie przyjemności. Zacisnęła dłonie w pięści, zamknęła oczy. Pozwoliła, aby to przyjemne uczucie prowadziło jej organizm. Mężczyzna poruszał się w niej mocno, a jej ciało reagowało na to spazmami, dreszczami i cichym pojękiwaniem. Dawno nie czuła tak wielkiej rozkoszy. Uprawiała dużo sexu, ale była to marna namiastka namiętności, którą w ten dzień dostarczył do jej organizmu ów tajemniczy facet.  Poprowadził ją idealnie i teraz od totalnego szaleństwa dzieliły ją milimetry i sekundy. Nagle poczuła jak silna dłoń złapała ją za włosy i uniosła odchylając głowę do tyłu. Mężczyzna zesztywniał na ułamek sekundy, a z jego ust wydobył się jęk. Potężnym pchnięciem uderzył brzuchem w jej pośladki i do jej wnętrza zaczął wlewać się gorący żar, produkt ich wspólnej namiętności. Szczytowała razem z nim, ich głośne jęki rozdarły cisze. Ciała współpracowały. Ona napinała się nadziana na jego penisa, a on wpychał go oszalały w orgazmie jak najgłębiej w łono kobiety. Razem byli na szczycie świata ten jeden ułamek sekundy. Przez jeden ułamek sekundy świat rozkoszy zamknął się wokół nich  

        - To dopiero początek moja droga – szepnął jej do ucha - To dopiero pierwszy raz.

wtorek, 7 kwietnia 2015

Natalia..... 4 lata poźniej

          Natalia na ten dzień nie planowała niczego szczególnego. Zdecydowała dotrzymać towarzystwa swojej ukochanej przyjaciółce Marcie. Miały spędzić popołudnie przy winie chwaląc się ostatnimi sukcesami. Po spotkaniu wracając wieczorem, była umówiona z kolejną koleżanka w jednym z lokalnych klubów, w którym czasem spędzała sobotnie wieczory.  Chciała spędzić wieczór przy drinku, równie relaksujący jak popołudnie. Jej znajoma Iza chciała pochwalić się opowieściami o nowym partnerze seksualnym, który zmienił ją  w wiecznie kuszącą go kokietkę, przyozdobioną strojami podkreślającymi jej wdzięki. Sposobność wyjścia cieszyła Natalię tym bardziej, iż właśnie nadeszły pierwsze dni wiosny. Mogła w końcu pozbyć się ton ubrań z siebie. Założyła cienkie błyszczące rajstopy, czerwoną obcisłą sukienkę do polowy ud i odsłoniła znowu przed światem krągłości swojego bardzo kobiecego ciała, którymi często nęciła męską część otoczenia.  Weszła do lokalu, a efekt jasności za jej plecami i półmrok panujący wewnątrz, automatycznie ustawił ją w centrum uwagi. Z daleka ujrzała Izę siedząca na sofie machającą do niej i uśmiechającą się promiennie. Po przywitaniu z koleżanką i zamówieniu drinka wdała się w rozmowę, która szybko zamieniła się w ciche przerywanie monologu Izy, na temat jej nowego faceta. Myśli płynęły w głowie dziewczyny powoli do przodu, rysując scenariusze szalonych weekendów, uroczych wakacji i wszystkiego fascynującego co miało się jej przytrafić tego roku. Jako osoba z podzielną uwagą i dobry obserwator Natalia łowiła informacje z otoczenia. Kątem oka dostrzegała kto z sali się jej przygląda. Chociaż myślami była daleko, cały czas rozumiała potok słów jej przyjaciółki.  Przytakiwała i uśmiechała się jednocześnie wyłapując subtelne, płynące z otoczenia i niewidoczne dla wielu sygnały zainteresowania jej osobą. I właśnie ta cecha miała się okazać dla dziewczyny dzisiejszego wieczoru przekleństwem. Czas płynął a  Natalia pogrążona w rozmyślaniach i słuchaniu koleżanki zupełnie  tego nie dostrzegała. Nagle z odrętwienia wyrwał ją dziwny impuls, odczucie, że ma na sobie czyjś wzrok. Przeczucie mignęło, znikając jak meteoryt na niebie, ale w jej głowie zasiało niepokojącą myśl. Skupiła swój wzrok na pomieszczeniu. Lustrowała uważnie po kolei wszystkich obecnych. Była tam zakochana para pogrążona w namiętnym pocałunku. On siedział bokiem pieszcząc jej kolano dłonią, ona napierała na niego ciałem. Kąsające się nawzajem usta redukowały świat tych dwoje do doznań płynących z chwili obecnej. Dalej, siedziała dwójka kolegów pogrążonych w rozmowie, sączących piwo, zerkających co chwilę w stronę dwójki dziewczyn. Największą loże zajmowała grupa siedmiu osób. Było tam czterech mężczyzn i trzy kobiety,  dobrze ubranych, pijących drogie drinki i prowadzących miedzy sobą ożywiona dyskusje. To właśnie stamtąd padały w jej stronę najczęstsze spojrzenia. Co chwile była skanowana przelotnymi, ale doskonale dla niej widocznymi spojrzeniami mężczyzn z tamtego miejsca. Kolejny raz poczuła to uczucie, ten impuls, który mówił jej: „masz na sobie czyjś wzrok”. Wrażenie, że ktoś na nią patrzy w sposób pożądliwy.  Zerknęła w stronę baru. Barman pogrążony w pracy zdawał się nie zwracać uwagi na nic wokół. Zauważyła mężczyznę, którego wcześniej nie widziała. Właśnie odchodził od baru. Na oko miał około 35 lat, ciemne oczy, był krotko ostrzyżony i miał delikatny zarost. Był potężnie zbudowany. Masywna sylwetka szerokie ramiona i ok. 190cm wzrostu.  Poruszał się powoli, jakby nie musiał się nigdzie śpieszyć. Jego spojrzenie było mroczne i nieprzenikliwe, już pierwsze wrażenie kazało przypuszczać, że to ktoś ważny, z kim się trzeba liczyć. Podszedł do loży z grupą ludzi i usiadł w ich towarzystwie. Od razu dwójka zwróciła się w jego stronę i próbowała nawiązać z nim rozmowę. Mężczyzna popatrzył na nią i Natalia poczuła ów niepokojący impuls. Co więcej, ogarnęło ją dziwne uczucie, że już się kiedyś spotkali. Nie wiedziała skąd to przeczucie i niczego nie była pewna ale niepokojący przebłysk  w jej głowie uległ podpaleniu, jak lont od dynamitu, i miał nieuchronnie doprowadzić za jakiś czas do wybuchu. Dziewczyna zatopiła się w myślach przeszukując wspomnienia. Skupiała się na odleglejszych, które już ulęgły zniekształceniu i zatarciu. Pogrążała się w tym tak mocno, że z każdą sekundą  otoczenie stawało się dla niej coraz mniej widocznie, a Natalia skupiając się na swoim wnętrzu wpadała w dziwny hipnotyczny trans. Umysł dziewczyny gorączkowo wertował zapisane w przeszłości obrazy i emocje. Próbowała przyporządkować dziwny impuls do któregoś ze wspomnień. Pomimo bezskuteczności tych prób cały czas miała przeczucie, że spotkała już tego mężczyznę.  Natalia otrząsnęła się gwałtownie gdy poczuła na swoim przedramieniu dotyk dłoni Izy. Ze zdumieniem stwierdziła, że jej koleżanka zbiera się do wyjścia. Omiotła wzrokiem klubowe pomieszczenie. Nie było już całującej się pary. Również pusty stał stolik, przy którym siedziało dwóch młodych mężczyzn. Jedynymi pozostałymi w klubie ludźmi były osoby zajmujące największą lożę. Pozostała ich tam czwórka, trzech facetów i jedna kobieta.  Mężczyzna, na którego zwróciła uwagę przy barze, wciąż tam siedział i teraz przyglądał się jej pozostając w bezruchu. Miał delikatnie uniesiony podbródek, delikatny uśmiech na wargach a jego czarne oczy cechował błysk złej energii. Dziewczyna odwróciła głowę i spuściła wzrok. Gdzieś go już widziała, była tego pewna. Ale co z tego? Pomimo, iż jej umysł przetrząsnął pamięć z prędkością światła, nie mogła sobie zupełnie nic konkretnego przypomnieć. Pozostało tylko to przeczucie w głowie, które nie dawało jej spokoju.

          Wstała poprawiła sukienkę i odruchowo skierowała się szybkim krokiem w stronę damskiej łazienki. Myśl w głowie o owym osobniku nie dawała jej spokoju, ale cały czas idąc, starała się zachować spokój, wyglądać na zdecydowaną i pewna siebie. Weszła do łazienki i zajęła jedną z kabin. Wewnątrz oparła się o ścianę i odpaliła papierosa. Jeszcze raz zagłębiła się w wspomnienia. Zaciągając się dymem i wertując swoje wspomnienia w dalszym ciągu nie natrafiła na nic co by pasowało i skojarzyło dziwne przeczucie z jakimkolwiek zdarzeniem z jej przeszłości. Zdecydowała nie zaprzątać sobie tym głowy. Postanowiła, że  doprowadzi się do porządku, obmyje twarz, ręce i opuści ten lokal pozbywając się natrętnego przeświadczenia. Stanęła przy umywalce. Nie było lustra. Sprawdziła telefon i okazało się, że spędziła w lokalu dobre cztery godziny. Był już wieczór, środek tygodnia.  Wyjęła z torebki małe lusterko i szminkę. Zaczęła poprawiać wargi. Trzask otwieranych i zamykanych drzwi nie zwrócił zbytnio jej uwagi, nie dostrzegła również jak kobieta z loży obok wyszła do środka. Malowała usta i nakierowywała myśli na cieple wiosenne dni i uroki życia w gorących porach roku. Skończywszy spakowała torebkę i odwróciła się. 
   - O KURWA – Mężczyzna z loży stał przy drzwiach i przyglądał się jej swoimi mrocznymi oczami, zaskoczona zamarła w bezruchu. Lodowaty słup w jednej chwili uderzył w jej ciało i odebrał jakakolwiek zdolność poruszania się.
   - Witaj – mężczyzna mierzył ją wzrokiem z kamienna twarzą – Nie wiem czy mnie pamiętasz. Nieważne w każdym bądź razie ja Ciebie pamiętam i to aż za dobrze. – Jego głos był głęboki. Brzmiał lodowato i nie wyrażał żadnych emocji,
Zaskoczona Natalia próbowała odzyskać jasność myślenia i władze nad ciałem. Popatrzyła na niego przez chwilę, był wysoki i mocno zbudowany, miał niemal czarne oczy i silne spojrzenie. Opierał się
o drzwi. Pozornie wyglądał na zrelaksowanego, ale biła od niego mroczna siła i wielkie napięcie. Coś czaiło się w tym człowieku i nie było to nic spokojnego. Wielki gniew lub furia. Już na sali klubowej zauważyła, że był kimś silnym o wysokiej pozycji,  ale Natalia dopiero teraz przyglądając mu się z bliska zauważyła, że może być człowiekiem naprawdę niebezpiecznym. Wnętrze dziewczyny ponownie ścisnął lodowaty paraliżujący strach. W jednej chwili Natalia poczuła przemożne pragnienie ucieczki i znalezienia się daleko. 
   - Może jakimś cudem udałoby się odepchnąć go i wybiec przez drzwi - Zaświtała jej w głowie myśl. Ale to był ułamek procenta szansy. Co zatem miała zrobić jak się obronić. Czuła, że jeśli tutaj zostanie nic dobrego się nie wydarzy. Popatrzyła na mężczyznę jeszcze raz. Tkwił w drzwiach niczym posag wykuty z czarnego opalu. Czarne spodnie, czarna marynarka, czarne oczy. Pomimo bezruchu emanujący wielka siłą i agresją roztaczał wokół siebie mroczna aurę. Postawny z zadartym nosem wydawał się być cierpliwy i opanowany, niczym chirurg. Ale, pod tą maską obojętności, dziewczyna widziała  burzę gniewu i złości. Czekał na jej ruch cierpliwie, wydawało się, że w jego oczach tańczą iskierki okrutnego rozbawienia. Dziewczyna jeszcze raz rozglądnęła się po pomieszczeniu. Tylko drzwi stanowiły drogę ucieczki. Zdała sobie w pełni sprawę z beznadziejności swojej sytuacji. Poczuła się jak sarna przyparta do muru przez niedźwiedzia. skazana na pożarcie, ale pomimo tego najwyższym wysiłkiem woli zmusiła się do zrobienia kroku w przód.
   - NIE - stanowczy głos sprawił, że zatrzymała się w pól kroku. – To nie jest wyjście. Jedyne wyjście dla Ciebie to być posłuszną –zrobił krok naprzód. Dziewczyna zadrżała, a strach ją sparaliżował, gdy dotarło do niej znaczenie słów.
   - Czego ode mnie chcesz ?? Nic Ci nie zrobiłam!! Nie znam Cię!! Nigdy Cię nie widziałam!! – beznadziejność sytuacji uderzyła ją, zatraciła się zupełnie. Być posłuszną – jedyne wyjście z sytuacji. Popatrzyła na niego. Milczał.
   - Czego chcesz ??  - powiedz.
   - Masz słabą pamięć dziewczynko, jesteś mi winna przynajmniej dobre przeprosiny. Przez Ciebie musiałem zrezygnować z pewnych bardzo ważnych dla mnie spraw. Pojawiłaś się w moim życiu na chwilę i wprowadziłaś wiele skomplikowania i zmian na gorsze. Zwykłem dostawać tego czego chce,
a przez Ciebie stało się inaczej. Byłaś jak kamyczek, który ruszył lawinę zdarzeń w moim życiu. Kurewsko złych zdarzeń. Teraz przyjdzie Ci pora za to zapłacić. Znalazłem Cię jakiś czas temu, ale wiedziałem,  ze przychodzisz do mojego klubu, wiec czekałem na okazje. I oto jesteś.
   - Nigdy w życiu Cię nie spotkałam!! Nie wiem kim jesteś!! To jakaś pomyłka!! Ja naprawdę nic nie zrobiłam.
   - Spotkałaś. Miałem Cię sobie po prostu wziąć . Niestety coś poszło nie po mojej myśli i musiałem odroczyć te sprawy. Ale wiedziałem, że Cię odnajdę i drugiej stronie też przyjdzie zapłacić za to co się wydarzyło tamtej nocy.
   - Drugiej stronie ?? O czym pan mówi?? Nic nie wiem. Nie spotkaliśmy się nigdy wcześniej. To na pewno jakaś pomyłka.
   - Tak druga strona. Arturowi udało się raz Cię obronić, chociaż nie miał w tym interesu. Już jednak więcej tego nie zrobi. Masz moje słowo – uśmiechnął się a w jego oczach widać było lodowaty błysk.
Imię. Artur! Nagle brakujący puzzel wskoczył na swoje miejsce, a uczucie, które nie dało jej spokoju nagle dopasowało się do prawidłowego wspomnienia. Artur.... Wspomnienie, które schowała głęboko w pamięci. Noc, która była tak naprawdę najdziwniejszą nocą w jej życiu. Spełniona fantazja o uprowadzeniu.  Była jednak zasadnicza różnica pomiędzy fantazjami istniejącymi w głowie. Niektóre miały nigdy nie ujrzeć światła dziennego, gdyż w rzeczywistości były brutalnymi przerażającymi i zarazem ekscytującymi przeżyciami. Wspomnienie uprowadzenia, panicznego strachu i przerażenia. Potem walka uczuć, której się zupełnie nie spodziewała i sztokholmski syndrom pociągu i sympatii do swojego oprawcy. Człowieka, który pod maską bezwzględnego psychopaty, nosił ludzkie przyjazne uczucia. Pamiętała dziwny dom, podroż samochodem przez las, akwarium z kobra, łazienkę pełną przepychu, wielkie łoże aksamitna pościel. I niechęć oraz strach, który stopniowo pod wprawnymi pieszczotami zamieniał się w przyjemność. Pamiętała dziwna kartkę obok swojego łóżka na następny dzień, życie w strachu i oglądanie się za siebie na ulicy. Po długim czasie od tamtego wydarzenia schowała je głęboko w umyśle, ale czasem wspomnienia wracały. Z czasem zaczęła traktować je jako neutralne wspomnienie głównie dzięki temu, że mężczyzna, który ją uprowadził okazał się w głębi serca ciepłym i przyjaznym człowiekiem. Pomimo przerażenia tamtejszej nocy wróciła do domu cała i zdrowa, a nawet doświadczyła przyjemności. Z biegiem czasu nie postrzegała  tego w kategoriach traumy a jedynie dziwnego wydarzenia w życiu.
Przyglądała się dokładnie człowiekowi stojącemu przed nią - oddychał głęboko i z złowrogim delikatnym uśmieszkiem na ustach przyglądał się jej, spod lekko przymkniętych powiek, swoimi ciemnymi oczami i twarzą ukryta pod maską zimna i obojętności. Patrzyła na niego i nagle paraliżujący strach znowu nią zawładnął. Ostatni element pamięciowej układanki został dopasowany. Nie potrafiła sama określić tego, co w tym momencie poczuła, lecz miała wrażenie ze podłoga się unosi... Najwyższym wysiłkiem woli dziewczynie udało się utrzymać równowagę. Domysł stał się faktem, a fakt zabił w niej ostatnia nadzieje. Już wiedziała kogo ma przed sobą, widziała go w życiu tylko kilka sekund. Do dzisiaj miała nadzieje, że był tylko alkoholowym złudzeniem.  Facet, który wtargnął do pokoju. Który chciał ją wziąć jak rzecz. Widział w niej zabawkę do zaspokojenia swojej zwierzęcej, pierwotnej potrzeby. Stal teraz przed nią, trzymał ją w potrzasku i bawił się jak kot
z myszą, gdy wie,  że ta już mu nie ucieknie.
   - Przypomniało się ?? Miałaś być moja zabaweczka.  Po to Cię ten kutas  przywiózł, żeby Cię oddać do zabawy ale nie oddał. Wyszliśmy na durni. Ucierpiał za to mocno. Gwarantuje Ci ze jest daleko i nie pomoże Ci. Ten sentymentalny głupiec zawsze miał za miękkie serce. Ale teraz tylko ja tutaj jestem i dostane to czego chce. Z opóźnieniem ale dostane, z twoja zgodą bądź bez niej. Z nim już się policzyłem, teraz pora na Ciebie -  przerwał i uśmiechnął się okrutnie -  Zakładam, że pamiętasz to na czym skończyliśmy, wiec proponuje się cofnąć do tamtego momentu i nie bawić żadne gówna.
   - I ostrzegam. Sprzeciw się, a ból będzie wielki. – powiedział to spokojnie jakby mówił o swoim dniu w pracy. Kim był ten człowiek i jakie musiało przemawiać przez niego okrucieństwo.

           Dał jej znak żeby się odwróciła, uniósł głowę. Znieruchomiała. Przerażona chciała się skulić w kacie i schować, uciec jak najdalej z przeklętej łazienki. Brutalny gwałt pojawiał w jej fantazjach odkąd rozbudziła się w niej kobieca seksualność, ale teraz gdy  stała w obliczu rzeczywistości czuła jedynie paraliżujący strach i przerażenie. Lodowaty sopel przenikliwego zimna ścisnął i sparaliżował jej ciało czyniąc niezdolną do jakiegokolwiek ruchu. Reakcja dziewczyny nie uszła uwadze oprawcy
i dodatkowo facet, dostrzegł jej przerażenie i poczuł się jeszcze bardziej pobudzony. Zrobił dwa błyskawiczne kroki naprzód znalazł się przy niej. Zatrzymał się i czekał, chciał jej da szanse żeby uległa mu bezradna i złamana. Żeby przyjęła pozycję pochylona do przodu przy umywalce rozstawiając nogi. Dokładnie tak, aby mógł w swój ulubiony sposób ulżyć swoim potrzebom i zaspokoić swój agresywny seksualny zwierzęcy seksualny głód zemsty. 
Natalia wiedziała czego się spodziewać. Nie należała do najcnotliwszych kobiet. W swoim życiu poznała rożne oblicza seksu. Miała za sobą przygody z rożnymi kochankami, stałe związki  i poczciwe noce w stylu pan na pani, wyuzdane jednonocne przygody z nowopoznanymi mężczyznami, doświadczyła sadomasochizmu, czy seksu w miejscu publicznym. Odkąd przestała być dziewicą wciąż przekraczała granice i poznawała swoją seksualność, czyniąc z niej broń w obliczu mężczyzn. A im więcej dowiadywała się o sobie tym dalej prowadziły ją jej fantazje. Gwałty, sex grupowy czy seks za pieniądze stale przewijały się w jej myślach. Przemoc i męska dominacja w seksie od dawna były dla niej bardzo intrygujące. Podczas masturbacji doznawała intensywnych orgazmów wyobrażając sobie, że jest brana po kolei przez grupę brutalnych przestępców. Przemoc była dla niej owocem zakazanym, pragnieniem a teraz miała jej doznać na własnej skórze i zamiast tej fascynacji władał nią strach i rozpacz. Wiedziała, że musi ulec. Znajdowała się w sytuacji bez wyjścia. Nikt jej tutaj nie pomoże a łazienka była zbyt wąskim pomieszczeniem, aby moc przecisnąć się obok. Zebrała  w sobie resztki odwagi i popatrzyła jeszcze raz prosto w oczy swojego oprawcy. Zauważyła, że jej przerażenie i strach napawało go podnieceniem i bawiło. Do mrocznego spojrzenia dołączył błysk pobudzenia seksualnego gdy widział bezradną złamaną ofiarę. Nagle położył i zacisnął wielką dłoń  na jej barku. Jego siła przytłoczyła Natalie, zrozumiała, że może ja zabić gołymi rękami. Mężczyzna czuł się bardzo  podniecony. Jego organ nabrzmiał i zesztywniał. Napastnik postanowił nie czekać dłużej tylko zaspokoić swoje żądze. Obrócił ją wokół jej własnej osi z łatwością jakby była wypchaną powietrzem lalką. Zacisnął  swoje silne wielkie dłonie na jej barkach. Była przy nim jak mała dziewczynka. Kukiełka w rękach dziecka. Przysunął się do niej i oparł jej plecy na swoim torsie.  Usłyszała jego głęboki miarowy oddech. Uczucie bezradności i całkowitego zdominowania przytłaczały ją z każdej strony, ale jej organizm podjął ostatnią próbę oporu. Zatrzymała się w pół kroku i oparła silnie o tors napastnika. Zareagował gwałtownie jakby był znudzony takimi zabawami.  Miał swoja zabawkę i chciał się zabawić. Pchnął ją do przodu pochylił i przysunął krocze do jej pośladków.  Poczuła jego narząd przez spodnie. Gruby, twardy gotowy do działania. Wiedziała, że dzisiaj zostanie jej właścicielem. Natalia obezwładniona strachem, stała i pragnęła, żeby już było po wszystkim. Poczuła jak silna wielka i ciepła dłoń przesuwa się po jej pośladku. Napastnik podciągnął jej sukienkę.  Chwile później silna gorąca dłoń mocno masowała, szczypała i drapała jej pośladki. W końcu dwie dłonie zacisnęły się na jej rajstopach rozerwały je z dziecinną łatwością. Dziewczyna jęknęła, zacisnęła mocno dłonie na krawędziach umywalki w momencie gdy silny gruby palec odsunął jej stringi na bok i zaczął  jeździć wzdłuż jej muszelki, drażniąc mocno wargi. Poruszał się szybko i mocno, ale jednak nie czuła bólu. Natalia ze łzami w oczach stała posłusznie pochylona. Walczyła z rozpaczą. W oddali, jak przez mgłę, dotarł do niej metaliczny dźwięk rozpinanego rozporka i szelest spodni. Ułamek bardzo długiej sekundy później poczuła gorąca gruba główkę, która zastąpiła palce na jej cipce i przesuwała się ciężko i mocno po jej wargach pobudzając je i zatrzymując się od czasu do czasu na kakaowym oczku.

          Kiedy już miał wejść w nią w dziewczynie coś pękło. Nie mogła tak oddać się bezczynnie, opuścił ją rozum. Zapomniała o strachu i przerażeniu. Błyskawicznie się wyprostowała, momentalnie się odwróciła i zaczęła okładać napastnika pięściami. Biła przez łzy na oślep lecz szybko zorientowała się, że jej uderzenia nie robią na facecie najmniejszego wrażenia, złapał jej obie ręce. Przycisnął ją do ściany i naparł na Natalię mocno całym swoim ciąłem. Jego ciężar przygniótł ją mocno, a ona szamocząc się z dziką furią błyskawicznie traciła siły. W końcu zaczęła krzyczeć. Zatkał jej usta dłonią, obrócił ją plecami do siebie i mocno objął ramieniem, zaciskając na wysokości klatki piersiowej, odcinając dopływ powietrza.
   - Krzycz sobie ile chcesz. To mój lokal na zewnątrz nic nie słychać. A dzisiaj kazałem barmanowi zamknąć i iść wcześniej, wiec możesz być pewna, że nikt Cię nie usłyszy. 
Jej nagła furia i atak pobudziły go jeszcze bardziej. Lubił stosować swoją siłę i nie krył się z tym. Element znęcania się nad swoimi ofiarami, oglądania ich w beznadziejnej sytuacji sprawiał mu wielką przyjemność. Ale ta dziewczyna swoim atakiem bardzo mu zaimponowała. Uwielbiał taki typ kobiecej seksualności, agresja kobiety, którą miał posiadać, dodatkowo pobudzała jego żądze. Wiedział już, że biorąc Natalie dozna dużej przyjemności. Napędzało go to tak, jak chęć zemsty za upokorzeniei poniżenie, którego doświadczył przy wszystkich podczas ich pierwszego spotkania.
Natalia jakby oszalała. Próbowała się wyrwać po raz kolejny, ale złapał ją mocno za włosy i siłą sprowadził do poprzedniej pozycji przy umywalce. Próbowała uderzyć na oślep kolejny raz, ale złapał obie jej ręce i wykręcił je mocno do tyłu. Z łatwością ją unieruchomił. Dziewczyna szarpiąc się mocno straciła całą energie. W końcu szlochając przestawała się ruszać i za moment pomieszczenie wypełnił tylko szybki oddech i pochlipywanie zmęczonej młodej dziewczyny.  W głowie mężczyzny myśli płynęły. Teraz ujarzmi tę kobietę. Poczuł wielkie zadowolenie widząc jak poddaje się i staje się bierna, niemal rozkoszą napawała go myśl, która mówiła mu, że jest jej władcą i ma swoją zabawkę, totalnie bezbronną, dla siebie. Napawał się swoją władzą i dominacją, a jego pożądanie rosło. Trzymał ją unieruchomioną i wyczerpaną walką. Jego porażka sprawiała mu rozkosz. Ponownie wsunął rękę w jej krocze. Była wilgotna nie wiadomo czy z podniecenia czy z napadu szału, ale to było nieważne. Dziewczyna już nie miała siły walczyć. Poddała się losowi i cicho szlochała wiedząc co ją czeka. Poczuła twardą gorąca główkę na wejściu do swojej pochwy i po krótkiej chwili krzyknęła. Wszedł w nią głęboko, jednym silnym ruchem. Poczuł jej ciepło i ciasnotę jej łona, a jej krzyk jeszcze bardziej wzmógł jego żądze. Pchnął jeszcze raz mocno i brutalnie wydobywając z niej następny okrzyk bólu, a potem jeszcze jeden i jeszcze jeden. Natężenie jego podniecenia  ponaglało mężczyznę a widok całkowicie zdominowanej, bezbronnej kobiety unosił go szybko w rejony rozkoszy prawie nie do zniesienia. Dziewczyna czuła jak wielkie przyrodzenie rozpycha ja od środka. Wielki twardy penis mocno i brutalnie wsuwa się w nią  drażniąc boleśnie jej cipkę. Był bardzo gruby i cholernie mocno podniecony, twardy jak kamień masakrował jej wnętrze. Czuła go głęboko w sobie, czuła jego gorący brzuch gdy mocno uderzał w jej pośladki. Nie miała siły walczyć. Poddawała się temu całkowicie zniewolona i zdominowana. Pragnęła tylko szybkiego końca i ucieczki z tego miejsca. ale jeszcze nie nadchodził. Słyszała jak dyszenie mężczyzny przybrało na sile. W przypływie szaleństwa starała się zacisnąć jak najmocniej penisa w swojej cipce, aby jej oprawca zadowolił się i puścił ją wolno. Nagle jej ręce odzyskały wolność, a wielka dłoń mocno złapała ją za ramię. Poczuła gruby palec wciskający się w jej tyłeczek.  Zesztywniała błagając w myślach wszystkich bogów, aby to już się skończyło. Wypięła się bardziej w przypływie kolejnej fali rozpaczy i zaparła mocno dłońmi o umywalkę. Jego brzuch uderzał mocno o jej pośladki, a jej cipka płonęła będąc we władaniu pulsującego wielkiego właściciela. Mężczyzna dyszał mocno i nagle w jednej chwili usłyszała jego jęk poczuła jak jego mięsnie na brzuchu kurczą się mocno. Pchnął go w nią gwałtownie ostatni raz jednocześnie pociągając ją za ramie do tylu. Poczuła jak po ostatnim mocnym ruchu jej wnętrze zalewa sączący się z penisa strumień gorącego żaru. Poczuła kolejne mocne pchniecie i jęknęła. Strumień gorącego nasienia  wypełniał jej wnętrze gorącym ogniem. Trzymała się umywalki z całych sił i zdezorientowana, z przerażeniem stwierdziła ze czuje przyjemność. Mężczyzna trzymał ją za ramiona, przyciskał do siebie, wciąż głęboko w niej tkwiąc i trzymając nadzianą na swoja męskość tak mocno jak to tylko możliwe. Dyszał niesamowicie. Czuła jak uchodzi z niego energia i agresja. Złapał ją za włosy i pociągnął do tylu do pozycji półstojącej. Przysunął się do niej i szeptał jej do ucha.
   - Długo na to czekałem, teraz ubierzesz się i wyjdziesz stąd grzecznie jak gdyby nigdy nic. Nie radzę robić nic głupiego - wycofał się niej i wyszedł. Stała oszołomiona przy umywalce. Nie wiedziała co robić bała się poruszyć. Łzy napłynęły jej do oczu. Po udach ściekała jej gorąca sperma. Powoli, bardzo powoli zdjęła z siebie rajstopy. Łono miała obolałe pełne nasienia, które wyciekało z niej.  Doprowadzała się do porządku. Myjąc uda. Twarz masując obolały bark.  Gdy wychodziła siedział przy barze. Szła patrząc się w podłogę. Bała się. że nigdy nie wyrzuci z pamięci dzisiejszych zdarzeń. Łzy po raz kolejny napłynęły jej do oczu, ale oczy pozostały suche. Wyjęła telefon. Odwróciła głowę. Nie chciała nawet patrzeć na niego. Nagle poczuła silna dłoń na ramieniu. Zastygła w bezruchu. W sumie była obojętna. Nic gorszego jej już chyba spotkać nie mogło.
   -  Nie zrób nic głupiego – usłyszała glos. Mężczyzna przysunął się do niej, przyłożył wargi do ucha i zaczął szeptać. Natalia otworzyła oczy z szoku. Poszła  wykończona i zdruzgotana do wyjścia. Po tym co usłyszała bała się ze już nigdy nie zazna spokoju.