Natalia
na ten dzień nie planowała niczego szczególnego. Zdecydowała dotrzymać
towarzystwa swojej ukochanej przyjaciółce Marcie. Miały spędzić popołudnie przy
winie chwaląc się ostatnimi sukcesami. Po spotkaniu wracając wieczorem, była
umówiona z kolejną koleżanka w jednym z lokalnych klubów, w którym czasem spędzała sobotnie wieczory. Chciała spędzić wieczór przy drinku, równie
relaksujący jak popołudnie. Jej znajoma Iza chciała pochwalić się opowieściami o nowym partnerze seksualnym, który zmienił ją
w wiecznie kuszącą go kokietkę, przyozdobioną strojami podkreślającymi
jej wdzięki. Sposobność wyjścia cieszyła Natalię tym bardziej, iż właśnie
nadeszły pierwsze dni wiosny. Mogła w końcu pozbyć się ton ubrań z siebie.
Założyła cienkie błyszczące rajstopy, czerwoną obcisłą sukienkę do polowy ud i
odsłoniła znowu przed światem krągłości swojego bardzo kobiecego ciała, którymi
często nęciła męską część otoczenia. Weszła
do lokalu, a efekt jasności za jej plecami i półmrok panujący wewnątrz,
automatycznie ustawił ją w centrum uwagi. Z daleka ujrzała Izę siedząca na sofie machającą do niej i
uśmiechającą się promiennie. Po
przywitaniu z koleżanką i zamówieniu drinka wdała się w rozmowę, która szybko
zamieniła się w ciche przerywanie monologu Izy, na temat jej nowego faceta.
Myśli płynęły w głowie dziewczyny powoli do przodu, rysując scenariusze szalonych
weekendów, uroczych wakacji i wszystkiego fascynującego co miało się jej przytrafić tego roku. Jako osoba z
podzielną uwagą i dobry obserwator Natalia łowiła informacje z otoczenia. Kątem oka dostrzegała
kto z sali się jej przygląda. Chociaż myślami była daleko, cały czas rozumiała
potok słów jej przyjaciółki.
Przytakiwała i uśmiechała się jednocześnie wyłapując subtelne, płynące z otoczenia i
niewidoczne dla wielu sygnały zainteresowania jej osobą. I właśnie ta cecha
miała się okazać dla dziewczyny dzisiejszego
wieczoru przekleństwem. Czas płynął a Natalia pogrążona w rozmyślaniach i słuchaniu
koleżanki zupełnie tego nie dostrzegała.
Nagle z odrętwienia wyrwał ją dziwny impuls, odczucie, że ma na sobie czyjś
wzrok. Przeczucie mignęło, znikając jak meteoryt
na niebie, ale w jej głowie zasiało niepokojącą myśl. Skupiła swój wzrok na
pomieszczeniu. Lustrowała uważnie po kolei wszystkich obecnych. Była tam zakochana
para pogrążona w namiętnym pocałunku. On siedział bokiem pieszcząc jej kolano
dłonią, ona napierała na niego ciałem. Kąsające się nawzajem usta redukowały
świat tych dwoje do doznań płynących z chwili obecnej. Dalej, siedziała dwójka
kolegów pogrążonych w rozmowie, sączących piwo, zerkających co chwilę w stronę
dwójki dziewczyn. Największą loże zajmowała grupa siedmiu osób. Było tam
czterech mężczyzn i trzy kobiety, dobrze
ubranych, pijących drogie drinki i prowadzących miedzy sobą ożywiona dyskusje.
To właśnie stamtąd padały w jej stronę najczęstsze spojrzenia. Co chwile była skanowana przelotnymi, ale doskonale
dla niej widocznymi spojrzeniami mężczyzn z tamtego miejsca. Kolejny raz
poczuła to uczucie, ten impuls, który mówił jej: „masz na sobie czyjś wzrok”.
Wrażenie, że ktoś na nią patrzy w sposób pożądliwy. Zerknęła w stronę baru. Barman
pogrążony w pracy zdawał się nie zwracać uwagi na nic wokół. Zauważyła
mężczyznę, którego wcześniej nie widziała. Właśnie
odchodził od baru. Na oko miał około 35 lat, ciemne oczy, był krotko ostrzyżony
i miał delikatny zarost. Był potężnie zbudowany. Masywna sylwetka szerokie
ramiona i ok. 190cm wzrostu. Poruszał
się powoli, jakby nie musiał się nigdzie śpieszyć. Jego spojrzenie było mroczne
i nieprzenikliwe, już pierwsze wrażenie kazało przypuszczać, że to ktoś ważny,
z kim się trzeba liczyć. Podszedł do loży z grupą ludzi i usiadł w ich towarzystwie.
Od razu dwójka zwróciła się w jego stronę i próbowała nawiązać z nim rozmowę.
Mężczyzna popatrzył na nią i Natalia poczuła ów niepokojący impuls. Co więcej, ogarnęło ją dziwne uczucie,
że już się kiedyś spotkali. Nie wiedziała skąd
to przeczucie i niczego nie była pewna ale niepokojący
przebłysk w jej głowie uległ podpaleniu,
jak lont od dynamitu, i miał nieuchronnie doprowadzić za jakiś czas do wybuchu.
Dziewczyna zatopiła się w myślach przeszukując wspomnienia. Skupiała się na
odleglejszych, które już ulęgły zniekształceniu i zatarciu. Pogrążała się w tym tak mocno, że z każdą
sekundą otoczenie stawało się dla niej
coraz mniej widocznie, a Natalia skupiając się na swoim wnętrzu wpadała w
dziwny hipnotyczny trans. Umysł dziewczyny
gorączkowo wertował zapisane w przeszłości obrazy i emocje. Próbowała przyporządkować dziwny impuls do
któregoś ze wspomnień. Pomimo bezskuteczności tych prób cały czas miała
przeczucie, że spotkała już tego mężczyznę.
Natalia otrząsnęła się gwałtownie gdy poczuła na swoim przedramieniu
dotyk dłoni Izy. Ze zdumieniem stwierdziła, że jej koleżanka zbiera się do
wyjścia. Omiotła wzrokiem klubowe pomieszczenie. Nie było już całującej się
pary. Również pusty stał stolik, przy którym siedziało dwóch młodych mężczyzn.
Jedynymi pozostałymi w klubie ludźmi były osoby zajmujące największą lożę. Pozostała ich tam czwórka, trzech facetów i jedna kobieta. Mężczyzna, na
którego zwróciła uwagę przy barze, wciąż tam siedział i teraz przyglądał się
jej pozostając w bezruchu. Miał delikatnie uniesiony podbródek, delikatny
uśmiech na wargach a jego czarne oczy cechował błysk złej energii. Dziewczyna odwróciła głowę i spuściła wzrok. Gdzieś
go już widziała, była tego pewna. Ale co z tego? Pomimo, iż jej umysł
przetrząsnął pamięć z prędkością światła, nie mogła sobie zupełnie nic
konkretnego przypomnieć. Pozostało tylko to
przeczucie w głowie, które nie dawało jej spokoju.
Wstała
poprawiła sukienkę i odruchowo skierowała się szybkim krokiem w stronę damskiej
łazienki. Myśl w głowie o owym osobniku nie dawała jej spokoju, ale cały czas
idąc, starała się zachować spokój, wyglądać na zdecydowaną i pewna siebie. Weszła
do łazienki i zajęła jedną z kabin. Wewnątrz oparła się o ścianę i odpaliła
papierosa. Jeszcze raz zagłębiła się w wspomnienia. Zaciągając się dymem i
wertując swoje wspomnienia w dalszym ciągu nie natrafiła na nic co by pasowało i skojarzyło dziwne przeczucie z jakimkolwiek zdarzeniem z jej przeszłości.
Zdecydowała nie zaprzątać sobie tym głowy. Postanowiła, że doprowadzi się do porządku, obmyje twarz,
ręce i opuści ten lokal pozbywając się natrętnego przeświadczenia. Stanęła przy
umywalce. Nie było lustra. Sprawdziła telefon i okazało się, że spędziła w
lokalu dobre cztery godziny. Był już wieczór, środek tygodnia. Wyjęła z torebki małe lusterko i szminkę.
Zaczęła poprawiać wargi. Trzask otwieranych i zamykanych drzwi nie zwrócił
zbytnio jej uwagi, nie dostrzegła również jak kobieta z loży obok wyszła do
środka. Malowała usta i nakierowywała myśli na cieple wiosenne dni i uroki
życia w gorących porach roku. Skończywszy spakowała torebkę i odwróciła się.
-
O KURWA – Mężczyzna z loży stał przy drzwiach i przyglądał się jej swoimi
mrocznymi oczami, zaskoczona zamarła w bezruchu. Lodowaty słup w jednej chwili
uderzył w jej ciało i odebrał jakakolwiek zdolność poruszania się.
-
Witaj – mężczyzna mierzył ją wzrokiem z kamienna twarzą – Nie wiem czy mnie
pamiętasz. Nieważne w każdym bądź razie ja Ciebie pamiętam i to aż za dobrze. –
Jego głos był głęboki. Brzmiał lodowato i nie wyrażał żadnych emocji,
Zaskoczona
Natalia próbowała odzyskać jasność myślenia i władze nad ciałem. Popatrzyła na
niego przez chwilę, był wysoki i mocno zbudowany, miał niemal czarne oczy i silne
spojrzenie. Opierał się
o drzwi. Pozornie wyglądał na zrelaksowanego, ale biła od niego mroczna siła i
wielkie napięcie. Coś czaiło się w tym człowieku i nie było to nic spokojnego.
Wielki gniew lub furia. Już na sali klubowej zauważyła, że był kimś silnym o
wysokiej pozycji, ale Natalia dopiero
teraz przyglądając mu się z bliska zauważyła, że może być człowiekiem naprawdę niebezpiecznym. Wnętrze
dziewczyny ponownie ścisnął lodowaty paraliżujący strach. W jednej chwili
Natalia poczuła przemożne pragnienie ucieczki i znalezienia się daleko.
- Może
jakimś cudem udałoby się odepchnąć go i wybiec przez drzwi - Zaświtała jej w
głowie myśl. Ale to był ułamek procenta szansy. Co zatem miała zrobić jak się
obronić. Czuła, że jeśli tutaj zostanie nic dobrego się nie wydarzy. Popatrzyła
na mężczyznę jeszcze raz. Tkwił w drzwiach niczym posag wykuty z czarnego
opalu. Czarne spodnie, czarna marynarka, czarne oczy. Pomimo bezruchu emanujący
wielka siłą i agresją roztaczał wokół siebie mroczna aurę. Postawny z zadartym
nosem wydawał się być cierpliwy i opanowany, niczym chirurg. Ale, pod tą maską
obojętności, dziewczyna widziała burzę
gniewu i złości. Czekał na jej ruch cierpliwie, wydawało
się, że w jego oczach tańczą iskierki okrutnego rozbawienia. Dziewczyna jeszcze
raz rozglądnęła się po pomieszczeniu. Tylko drzwi stanowiły drogę ucieczki.
Zdała sobie w pełni sprawę z beznadziejności swojej sytuacji. Poczuła się jak
sarna przyparta do muru przez niedźwiedzia. skazana na pożarcie, ale pomimo
tego najwyższym wysiłkiem woli zmusiła się do zrobienia kroku w przód.
-
NIE - stanowczy głos sprawił, że zatrzymała się w pól kroku. – To nie jest
wyjście. Jedyne wyjście dla Ciebie to być posłuszną –zrobił krok naprzód.
Dziewczyna zadrżała, a strach ją sparaliżował, gdy dotarło do niej znaczenie
słów.
-
Czego ode mnie chcesz ?? Nic Ci nie zrobiłam!! Nie znam Cię!! Nigdy Cię nie
widziałam!! – beznadziejność sytuacji uderzyła ją, zatraciła się zupełnie. Być
posłuszną – jedyne wyjście z sytuacji. Popatrzyła na niego. Milczał.
-
Czego chcesz ?? - powiedz.
-
Masz słabą pamięć dziewczynko, jesteś mi winna przynajmniej dobre przeprosiny.
Przez Ciebie musiałem zrezygnować z pewnych bardzo ważnych dla mnie spraw.
Pojawiłaś się w moim życiu na chwilę i wprowadziłaś wiele skomplikowania i
zmian na gorsze. Zwykłem dostawać tego czego chce,
a przez Ciebie stało się inaczej. Byłaś jak kamyczek, który ruszył lawinę
zdarzeń w moim życiu. Kurewsko złych zdarzeń. Teraz przyjdzie Ci pora za to
zapłacić. Znalazłem Cię jakiś czas temu, ale wiedziałem, ze przychodzisz do mojego klubu, wiec
czekałem na okazje. I oto jesteś.
-
Nigdy w życiu Cię nie spotkałam!! Nie wiem kim jesteś!! To jakaś pomyłka!! Ja
naprawdę nic nie zrobiłam.
-
Spotkałaś. Miałem Cię sobie po prostu wziąć . Niestety coś poszło nie po mojej
myśli i musiałem odroczyć te sprawy. Ale wiedziałem, że Cię odnajdę i drugiej
stronie też przyjdzie zapłacić za to co się wydarzyło tamtej nocy.
-
Drugiej stronie ?? O czym pan mówi?? Nic nie wiem. Nie spotkaliśmy się nigdy
wcześniej. To na pewno jakaś pomyłka.
-
Tak druga strona. Arturowi udało się raz Cię obronić, chociaż nie miał w tym
interesu. Już jednak więcej tego nie zrobi. Masz moje słowo – uśmiechnął się a
w jego oczach widać było lodowaty błysk.
Imię.
Artur! Nagle brakujący puzzel wskoczył na swoje miejsce, a uczucie, które nie
dało jej spokoju nagle dopasowało się do prawidłowego wspomnienia. Artur....
Wspomnienie, które schowała głęboko w pamięci. Noc, która była tak naprawdę
najdziwniejszą nocą w jej życiu. Spełniona
fantazja o uprowadzeniu. Była jednak
zasadnicza różnica pomiędzy fantazjami istniejącymi w głowie. Niektóre miały
nigdy nie ujrzeć światła dziennego, gdyż w rzeczywistości były brutalnymi
przerażającymi i zarazem ekscytującymi przeżyciami. Wspomnienie
uprowadzenia, panicznego strachu i przerażenia. Potem walka uczuć, której się
zupełnie nie spodziewała i sztokholmski syndrom pociągu i sympatii do swojego
oprawcy. Człowieka, który pod maską bezwzględnego psychopaty, nosił ludzkie
przyjazne uczucia. Pamiętała dziwny dom, podroż samochodem przez las, akwarium z kobra, łazienkę pełną przepychu, wielkie łoże aksamitna pościel. I niechęć
oraz strach, który stopniowo pod wprawnymi pieszczotami zamieniał się w przyjemność.
Pamiętała dziwna kartkę obok swojego łóżka na następny dzień, życie w strachu i
oglądanie się za siebie na ulicy. Po długim czasie od tamtego wydarzenia
schowała je głęboko w umyśle, ale czasem wspomnienia wracały. Z czasem zaczęła
traktować je jako neutralne wspomnienie głównie dzięki temu, że mężczyzna,
który ją uprowadził okazał się w głębi serca ciepłym i przyjaznym człowiekiem.
Pomimo przerażenia tamtejszej nocy wróciła do domu cała i zdrowa, a nawet
doświadczyła przyjemności. Z biegiem czasu nie postrzegała tego w kategoriach traumy a jedynie dziwnego
wydarzenia w życiu.
Przyglądała
się dokładnie człowiekowi stojącemu przed nią - oddychał głęboko i z złowrogim
delikatnym uśmieszkiem na ustach przyglądał się jej, spod lekko przymkniętych
powiek, swoimi ciemnymi oczami i twarzą ukryta pod maską zimna i obojętności.
Patrzyła na niego i nagle paraliżujący strach znowu nią zawładnął. Ostatni
element pamięciowej układanki został dopasowany. Nie potrafiła sama określić
tego, co w tym momencie poczuła, lecz miała wrażenie ze podłoga się unosi...
Najwyższym wysiłkiem woli dziewczynie udało się utrzymać równowagę. Domysł stał
się faktem, a fakt zabił w niej ostatnia nadzieje. Już wiedziała kogo ma przed
sobą, widziała go w życiu tylko kilka sekund. Do dzisiaj miała nadzieje, że był
tylko alkoholowym złudzeniem. Facet,
który wtargnął do pokoju. Który chciał ją wziąć jak rzecz. Widział w niej
zabawkę do zaspokojenia swojej zwierzęcej, pierwotnej potrzeby. Stal teraz
przed nią, trzymał ją w potrzasku i bawił się jak kot
z myszą, gdy wie, że ta już mu nie
ucieknie.
-
Przypomniało się ?? Miałaś być moja zabaweczka.
Po to Cię ten kutas przywiózł,
żeby Cię oddać do zabawy ale nie oddał. Wyszliśmy na durni. Ucierpiał za to
mocno. Gwarantuje Ci ze jest daleko i nie pomoże Ci. Ten sentymentalny głupiec
zawsze miał za miękkie serce. Ale teraz tylko ja tutaj jestem i dostane to czego chce. Z opóźnieniem ale dostane, z twoja zgodą bądź bez
niej. Z nim już się policzyłem, teraz pora na Ciebie - przerwał i uśmiechnął się okrutnie - Zakładam, że pamiętasz to na czym
skończyliśmy, wiec proponuje się cofnąć do tamtego momentu i nie bawić żadne
gówna.
- I ostrzegam. Sprzeciw się, a ból będzie wielki. – powiedział to spokojnie jakby
mówił o swoim dniu w pracy. Kim był ten człowiek i jakie musiało przemawiać przez niego
okrucieństwo.
Dał
jej znak żeby się odwróciła, uniósł głowę. Znieruchomiała. Przerażona chciała
się skulić w kacie i schować, uciec jak najdalej z
przeklętej łazienki. Brutalny gwałt pojawiał w jej fantazjach odkąd rozbudziła
się w niej kobieca seksualność, ale teraz gdy
stała w obliczu rzeczywistości czuła jedynie paraliżujący strach i
przerażenie. Lodowaty sopel przenikliwego zimna ścisnął i sparaliżował jej
ciało czyniąc niezdolną do jakiegokolwiek ruchu. Reakcja dziewczyny nie uszła
uwadze oprawcy
i dodatkowo facet, dostrzegł jej przerażenie i poczuł się jeszcze bardziej
pobudzony. Zrobił dwa błyskawiczne kroki naprzód znalazł się przy niej.
Zatrzymał się i czekał, chciał jej da szanse żeby uległa mu bezradna i złamana.
Żeby przyjęła pozycję pochylona do przodu przy umywalce rozstawiając nogi.
Dokładnie tak, aby mógł w swój ulubiony sposób ulżyć swoim potrzebom i
zaspokoić swój agresywny seksualny zwierzęcy seksualny głód zemsty. Natalia
wiedziała czego się spodziewać. Nie należała do najcnotliwszych kobiet. W swoim
życiu poznała rożne oblicza seksu. Miała za sobą przygody z rożnymi kochankami,
stałe związki i poczciwe noce w stylu
pan na pani, wyuzdane jednonocne przygody z nowopoznanymi mężczyznami, doświadczyła
sadomasochizmu, czy seksu w miejscu publicznym. Odkąd przestała być dziewicą
wciąż przekraczała granice i poznawała swoją seksualność, czyniąc z niej broń w
obliczu mężczyzn. A im więcej dowiadywała się o sobie tym dalej prowadziły ją
jej fantazje. Gwałty, sex grupowy czy seks za pieniądze stale przewijały się w
jej myślach. Przemoc i męska dominacja w seksie od dawna były dla niej bardzo
intrygujące. Podczas masturbacji doznawała intensywnych orgazmów wyobrażając
sobie, że jest brana po kolei przez grupę brutalnych przestępców. Przemoc była
dla niej owocem zakazanym, pragnieniem a teraz miała jej doznać na własnej
skórze i zamiast tej fascynacji władał nią strach i rozpacz. Wiedziała, że musi
ulec. Znajdowała się w sytuacji bez wyjścia. Nikt jej tutaj nie pomoże a
łazienka była zbyt wąskim pomieszczeniem, aby moc przecisnąć się obok.
Zebrała w sobie resztki odwagi i
popatrzyła jeszcze raz prosto w oczy swojego oprawcy. Zauważyła, że jej
przerażenie i strach napawało go podnieceniem i bawiło. Do mrocznego spojrzenia
dołączył błysk pobudzenia seksualnego gdy widział bezradną złamaną ofiarę.
Nagle położył i zacisnął wielką dłoń na
jej barku. Jego siła przytłoczyła Natalie, zrozumiała, że może ja zabić gołymi
rękami. Mężczyzna
czuł się bardzo podniecony. Jego organ
nabrzmiał i zesztywniał. Napastnik postanowił nie czekać dłużej tylko zaspokoić
swoje żądze. Obrócił ją wokół jej własnej osi z łatwością jakby była wypchaną
powietrzem lalką. Zacisnął swoje silne
wielkie dłonie na jej barkach. Była przy nim jak mała dziewczynka. Kukiełka w
rękach dziecka. Przysunął się do niej i oparł jej plecy na swoim torsie. Usłyszała jego głęboki miarowy oddech.
Uczucie bezradności i całkowitego zdominowania przytłaczały ją z każdej strony,
ale jej organizm podjął ostatnią próbę oporu. Zatrzymała się w pół kroku i
oparła silnie o tors napastnika. Zareagował gwałtownie jakby był znudzony
takimi zabawami. Miał swoja zabawkę i
chciał się zabawić. Pchnął ją do przodu pochylił i przysunął krocze do jej
pośladków. Poczuła jego narząd przez
spodnie. Gruby, twardy gotowy do działania. Wiedziała, że dzisiaj zostanie jej
właścicielem. Natalia obezwładniona strachem, stała i pragnęła, żeby już było
po wszystkim. Poczuła jak silna wielka i ciepła dłoń przesuwa się po jej pośladku.
Napastnik podciągnął jej sukienkę.
Chwile później silna gorąca dłoń mocno masowała, szczypała i drapała jej
pośladki. W końcu dwie dłonie zacisnęły się na jej rajstopach rozerwały je z dziecinną
łatwością. Dziewczyna jęknęła, zacisnęła mocno dłonie na krawędziach umywalki w
momencie gdy silny gruby palec odsunął jej stringi na bok i zaczął jeździć wzdłuż jej muszelki, drażniąc mocno
wargi. Poruszał się szybko i mocno, ale jednak nie czuła bólu. Natalia ze łzami w oczach stała posłusznie
pochylona. Walczyła z rozpaczą. W oddali, jak przez mgłę, dotarł do niej metaliczny dźwięk
rozpinanego rozporka i szelest spodni. Ułamek bardzo długiej sekundy później
poczuła gorąca gruba główkę, która zastąpiła
palce na jej cipce i przesuwała się ciężko i mocno po jej wargach pobudzając je
i zatrzymując się od czasu do czasu na kakaowym oczku.
Kiedy
już miał wejść w nią w dziewczynie coś pękło. Nie mogła tak oddać się
bezczynnie, opuścił ją rozum. Zapomniała o strachu i przerażeniu. Błyskawicznie
się wyprostowała, momentalnie się odwróciła i zaczęła okładać napastnika
pięściami. Biła przez łzy na oślep lecz szybko zorientowała się, że jej
uderzenia nie robią na facecie najmniejszego wrażenia, złapał jej obie ręce.
Przycisnął ją do ściany i naparł na Natalię mocno całym swoim ciąłem. Jego
ciężar przygniótł ją mocno, a ona szamocząc się z dziką furią błyskawicznie
traciła siły. W końcu zaczęła krzyczeć. Zatkał jej usta dłonią, obrócił ją
plecami do siebie i mocno objął ramieniem, zaciskając na wysokości klatki piersiowej,
odcinając dopływ powietrza.
-
Krzycz sobie ile chcesz. To mój lokal na zewnątrz nic nie słychać. A dzisiaj
kazałem barmanowi zamknąć i iść wcześniej, wiec możesz być pewna, że nikt Cię
nie usłyszy.
Jej
nagła furia i atak pobudziły go jeszcze bardziej. Lubił stosować swoją siłę i
nie krył się z tym. Element znęcania się nad swoimi ofiarami, oglądania ich w
beznadziejnej sytuacji sprawiał mu wielką przyjemność. Ale ta dziewczyna swoim
atakiem bardzo mu zaimponowała. Uwielbiał taki typ kobiecej seksualności,
agresja kobiety, którą miał posiadać, dodatkowo pobudzała jego żądze. Wiedział
już, że biorąc Natalie dozna dużej przyjemności. Napędzało go to tak, jak chęć
zemsty za upokorzeniei poniżenie, którego doświadczył przy wszystkich podczas ich pierwszego
spotkania.
Natalia
jakby oszalała. Próbowała się wyrwać po raz kolejny, ale złapał ją mocno za
włosy i siłą sprowadził do poprzedniej pozycji przy umywalce. Próbowała uderzyć
na oślep kolejny raz, ale złapał obie jej ręce i wykręcił je mocno do tyłu. Z łatwością
ją unieruchomił. Dziewczyna szarpiąc się mocno straciła całą energie. W końcu
szlochając przestawała się ruszać i za moment pomieszczenie wypełnił tylko
szybki oddech i pochlipywanie zmęczonej młodej dziewczyny. W głowie mężczyzny myśli płynęły. Teraz
ujarzmi tę kobietę. Poczuł wielkie zadowolenie widząc jak poddaje się i staje
się bierna, niemal rozkoszą napawała go myśl, która mówiła mu, że jest jej
władcą i ma swoją zabawkę, totalnie bezbronną, dla siebie. Napawał się swoją
władzą i dominacją, a jego pożądanie rosło. Trzymał ją unieruchomioną i
wyczerpaną walką. Jego porażka sprawiała mu rozkosz. Ponownie
wsunął rękę w jej krocze. Była wilgotna nie wiadomo czy z podniecenia czy z
napadu szału, ale to było nieważne. Dziewczyna już nie miała siły walczyć.
Poddała się losowi i cicho szlochała wiedząc co ją czeka. Poczuła twardą gorąca
główkę na wejściu do swojej pochwy i po krótkiej chwili krzyknęła. Wszedł w nią
głęboko, jednym silnym ruchem. Poczuł jej ciepło i ciasnotę jej łona, a jej
krzyk jeszcze bardziej wzmógł jego żądze. Pchnął jeszcze raz mocno i brutalnie
wydobywając z niej następny okrzyk bólu, a potem jeszcze jeden i jeszcze jeden.
Natężenie jego podniecenia ponaglało
mężczyznę a widok całkowicie zdominowanej, bezbronnej kobiety unosił go szybko
w rejony rozkoszy prawie nie do zniesienia. Dziewczyna czuła jak wielkie
przyrodzenie rozpycha ja od środka. Wielki twardy penis mocno i brutalnie wsuwa
się w nią drażniąc boleśnie jej cipkę.
Był bardzo gruby i cholernie mocno podniecony, twardy jak kamień masakrował jej wnętrze. Czuła
go głęboko w sobie, czuła jego gorący brzuch gdy mocno uderzał w jej pośladki.
Nie miała siły walczyć. Poddawała się temu całkowicie zniewolona i zdominowana.
Pragnęła tylko szybkiego końca i ucieczki z tego miejsca. ale jeszcze nie
nadchodził. Słyszała jak dyszenie mężczyzny przybrało na sile. W przypływie
szaleństwa starała się zacisnąć jak najmocniej penisa w swojej cipce, aby jej
oprawca zadowolił się i puścił ją wolno. Nagle jej ręce odzyskały wolność, a
wielka dłoń mocno złapała ją za ramię. Poczuła gruby palec wciskający się w jej
tyłeczek. Zesztywniała błagając w
myślach wszystkich bogów, aby to już się skończyło. Wypięła się bardziej w
przypływie kolejnej fali rozpaczy i zaparła mocno dłońmi o umywalkę. Jego brzuch uderzał mocno o jej pośladki, a jej cipka płonęła będąc
we władaniu pulsującego wielkiego właściciela. Mężczyzna dyszał mocno i nagle w
jednej chwili usłyszała jego jęk poczuła jak jego mięsnie na brzuchu kurczą się
mocno. Pchnął go w nią gwałtownie ostatni raz jednocześnie pociągając ją za
ramie do tylu. Poczuła jak po ostatnim mocnym ruchu jej wnętrze zalewa sączący
się z penisa strumień gorącego żaru. Poczuła kolejne mocne pchniecie i jęknęła.
Strumień gorącego nasienia wypełniał jej
wnętrze gorącym ogniem. Trzymała się umywalki z całych sił i zdezorientowana, z
przerażeniem stwierdziła ze czuje przyjemność. Mężczyzna trzymał ją za ramiona,
przyciskał do siebie, wciąż głęboko w niej tkwiąc i trzymając nadzianą na swoja
męskość tak mocno jak to tylko możliwe. Dyszał niesamowicie. Czuła jak uchodzi
z niego energia i agresja. Złapał ją za włosy i pociągnął do tylu do pozycji
półstojącej. Przysunął się do niej i szeptał jej do ucha.
-
Długo na to czekałem, teraz ubierzesz się i wyjdziesz stąd grzecznie jak gdyby
nigdy nic. Nie radzę robić nic głupiego - wycofał się niej i wyszedł. Stała
oszołomiona przy umywalce. Nie wiedziała co robić bała się poruszyć. Łzy
napłynęły jej do oczu. Po udach ściekała jej gorąca sperma. Powoli, bardzo
powoli zdjęła z siebie rajstopy. Łono miała obolałe pełne nasienia, które
wyciekało z niej. Doprowadzała się do
porządku. Myjąc uda. Twarz masując obolały bark. Gdy wychodziła siedział przy barze. Szła
patrząc się w podłogę. Bała się. że nigdy nie wyrzuci z pamięci dzisiejszych
zdarzeń. Łzy po raz kolejny napłynęły jej do oczu, ale oczy pozostały suche.
Wyjęła telefon. Odwróciła głowę. Nie chciała nawet patrzeć na niego. Nagle
poczuła silna dłoń na ramieniu. Zastygła w bezruchu. W sumie była obojętna. Nic
gorszego jej już chyba spotkać nie mogło.
- Nie
zrób nic głupiego – usłyszała glos. Mężczyzna przysunął się do niej, przyłożył
wargi do ucha i zaczął szeptać. Natalia
otworzyła oczy z szoku. Poszła
wykończona i zdruzgotana do wyjścia. Po tym co usłyszała bała się ze już
nigdy nie zazna spokoju.