piątek, 16 grudnia 2016

EWA - spotkanie

Znał ją lepiej niż większość jej realnych znajomych. Kilka miesięcy wirtualnej znajomości. Kilkanaście rozmów telefonicznych i wiele godzin wspólnego czatowania. Powierzone tajemnice, wspólne projekcje przygód i fantazje. Empatia, przywiązanie, wyobrażenia.  Wszystko to sprawiło, że kobieta czuła dziwne przywiązanie do głębokiego męskiego głosu w telefonie i tekstu na ekranie monitora. Tysiące przeciwności uniemożliwiały im wspólne spotkania i wciąż pozostawali dla siebie ledwie i aż wyobrażeniem. Zycie codzienne skutecznie odciągało ich od siebie, pomimo tego zawsze co jakiś czas znajdowali wspólną chwilę dla swojego wyimaginowanego wspólnego świata podpalonego wspólnymi fantazjami, żądzami i marzeniami.

Było sierpniowe, upalne, sobotnie popołudnie, Ewa szykowała się na panieński swojej młodszej koleżanki. Wraz z najlepszymi koleżankami, miały się bawić w najlepszej dyskotece w mieście.  Lubiła towarzystwo dziewczyn, które zostały zaproszone. Były nieco młodsze niż ona, ale tylko metryka ich różniła. Ewa często przewyższała swoje kumpele poziomem energii i pozytywnym nastawieniem psychicznym. Lata sportowego trybu życia, sprawiły, że figury i ciała mogły pozazdrościć jej nastolatki. Od czasu do czasu spędzała z dziewczynami sobotnie wieczory, zawsze bawiła się dobrze. Zakładała, że czeka ją miły i ciekawy wieczór. Założyła popielatą skórzaną mini, odsłaniając swoje smukłe, wysportowane, opalone nogi. Niewielkie jędrne piersi przesłoniła przed światem czarną obcisłą bluzką, która, odsłaniała jej plecy. Czarne szpilki nie tylko dodały wzrostu filigranowej kobiecie, ale podkreśliły delikatną muskulaturę i uczyniły jej opalone nogi bardziej zmysłowymi. Popielata spódniczka do spółki z czerwonymi ustami kontrastowały z resztą ubrań, jak również z podkreślonymi ciemnym makijażem oczyma.

W dyskotece panował ścisk i gwar. Głośna muzyka, ilość wypitego alkoholu i przyzwolenie na poznawanie nowych ludzi sprawiało, że reguły dnia codziennego traciły tutaj na znaczeniu. Klub był dużym miejscem z trzema salami, z których każda miała inny klimat. Ewa zmysłowo poruszała się po parkiecie w rytm muzyki. Kręciła zachęcająco biodrami, unosząc ręce i zmysłowo przesuwała je w dół po ciele, dotykając się. Zamykając oczy wyłączała zmysł wzroku i pozwalała aby, jej ruchy harmonizowały się z rytmem muzyki.  Zupełnie jakby ta muzyka przenikała do jej wnętrza. Tworzyła w jej ciele niewidzialna spirale, która wibruje rożnymi kolorami, nasyceniem oraz drży sprawiając, że nakazując ciału iść za nią do rytmu. Tam, na parkiecie Ewa czuła się w tym momencie niesamowicie seksowna, naładowana energią, czuła się uwodzicielska.
Czas mijał dziewczynie na błogiej wolności na parkiecie, wesołych rozmowach z koleżankami przy drinku, i znowu na parkiecie. Bawiła się dobrze. Była wesoła, zrelaksowana, spokojna. Co jakiś czas jeden z obecnych na imprezie facetów odważył się podejść do niej. Z jednym nawet zamieniła kilka słów, drugiemu dala się ściągnąć z parkietu, żaden jednak nie zdołał zainteresować jej na dłużej.  Koleżanki dzielnie jej wtórowały, część z nich spędzała zachęcająco wyginając ciała w tańcu, część zajmowała wynajętą lożę.  Ewa postanowiła odpocząć.  Usiadła na skórzanej sofie i założyła nogę na nogę. Wzięła kieliszek z drinkiem w dłoń i zaczęła ukradkiem filtrować otoczenie.
        Mignął jej w tłumie po przeciwnej stronie sali. Włosy na żelu, kolorowa koszula, energia w poruszaniu się. Szedł, mijając ludzi z przyjemnym uśmiechem na twarzy. Kilka sekund patrzyła jak zahipnotyzowana nie mogąc uwierzyć w to, co widzi. Czy to możliwe, żeby to był jej tajemniczy internetowy znajomy?? Bez wątpienia, chciała w to wierzyć. Patrzyła jak się porusza, jak powoli zagłębia się w tłum. Znikł jej z oczu. Oszołomiona, zaskoczona zawiesiła wzrok w punkcie, w którym go straciła. Cierpliwie przesuwała obraz.. szukając go wzrokiem. Czy znowu się pojawi?? Nie było go. Nie miała nawet pewności czy widziała właśnie jego czy alkohol zaczął przytępiać jej umysł.

Po tym incydencie Ewa spędziła w loży więcej czasu przeczesując sale wzrokiem. Chciała się upewnić czy nie padła ofiarą własnej wyobraźni. Powoli przyglądała się każdemu kto chociaż trochę przypominał wyglądem jej internetowego anioła. Po wmówieniu sobie, że musiała mieć przywidzenie i dopiciu drinka postanowiła dołączyć do koleżanek, które akurat spędzały czas na parkiecie. Z parkietu mogła lepiej lustrować sytuacje w kątach, których nie widziała za swojej loży. Tańczyła z koleżankami, ale nie była już tak skupiona na sobie i swoim towarzystwie. Czy to prawda. czy majaka. zdarzenie rozproszyło myśli kobiety wystarczająco, aby zaczęła bacznie interesować się otoczeniem. W pewnym momencie oglądając się przez ramie podczas tańca zobaczyła go. Stał na górze schodów po przeciwnej stronie sali w dobrze oświetlonym miejscu. Wyglądał niczym wyrysowana kolorowa postać w szary krajobraz. Ciężko było go nie zauważyć. Z kilkunastu metrów widać było widać było bijącą z jego postawy siłę, przebojowość i pewność siebie. Ewa odnosiła dziwne wrażenie, że on patrzy właśnie na nią. Nie mogła być tego pewna, ale czuła się obserwowana.
 Cały czas tańczyła na parkiecie, pozornie niezmiennie, lecz jej wzrok ukradkiem uciekał w stronę mężczyzny. Ewa zauważyła, że facet ruszył z miejsca i szedł prosto w jej stronę. Myśli w jej głowie zaczęły przyśpieszać. Czy będzie tak fajnie, jak było na wirtualu, czy ona mu się spodoba?? Czy na pewno dobrze wygląda?? A może to wcale nie on i przejdzie obok niej i pójdzie dalej. W głowie kobiety mechanizm jej umysłu wypluwał szalone rozwiązania. Kilkanaście godzin spędzonych na wspólnych rozmowach. Poznała jego złożoną naturę. Siła połączona z wrażliwością, beztroska z odpowiedzialnością.  W pamięć zapadła jej zwierzęca seksualność z wielkim kontrastująca z  romantyzmem. Widziała go i słyszała, lubiła patrzeć na niego i słuchać jego głosu. Do szczęścia brakowało jej tylko tego, najbardziej realnego. Dotyku 

Stanął przed nią uśmiechnął się czarująco. Rozwiały się wszelkie wątpliwości. To był On. Przez chwilę świat jakby zwolnił. Poczuła to wyraźnie. Wiedziała, że to tylko ułamek sekundy ale w jej głowie trwał wieki. Nie powiedział nic, stal i patrzył jej głęboko w oczy uśmiechając się tajemniczo. W jego spojrzeniu był nie tylko erotyzm, ale i niesamowicie dobra ciepła i przyjemna wibracja. Przyciągnął ją delikatnie do siebie, po czym przejechał dłonią po jej włosach, drugą ręka objął Ewę w pasie przyciskając jej brzuch do swojego. Spoglądał jej głęboko w oczy hipnotyzując spojrzeniem. Nie było słów, były zbędne w tym momencie. Czysta chemia oplatała ich w namiętnym ucisku, zasiewając w umysłach obojga scenariusze gorącej przyszłości. Ich ciała bardzo blisko siebie wyrażały wszystko swoim własnym językiem. W pewnym momencie mężczyzna po prostu przycisnął swoje usta do jej ust. Całował ją łapczywie od samego początku, stopniowo zwalniał i przechodził do delikatnych pocałunków i delikatnego przyjemnego dotyku.  Poczekał, aż napięcie opadnie, delikatnie powiódł języczkiem po jej wargach potem ukąsił delikatnie i oderwał się. Otworzył oczy i ujrzał uśmiech na jej ustach oraz zamknięte oczy. Gdy je otworzyła ponownie połączył swoje usta z jej. Ona z napięciem czekała, była spragniona i nasycała się każdą sekunda tej przyjemności. Wodził palcami po jej plecach, reagowała na to idealnie. Jej ciało pragnęło męskiego dotyku. Poddawało się i szukało przyjemności. Chciała tego!!!! Było niemal tak dobrze jak w jej fantazjach tych, kiedy zasypiała sama pogrążona w dzikich, zmysłowych, erotycznych pragnieniach, Pocałował ją bardziej namiętnie. Jego silny język powędrował głęboko w jej usta a ona z ochotą przyjęła go i odwdzięczyła się tym samym.  To był początek ich namiętnego wieczoru.
- W końcu się poznajemy Ewo… Kobieto, która obdarowała świat grzechem. Od razu wiedziałem, że to Ty. Zobaczyłem Cię już wcześniej.  Cieszę się, że mogło dojść w końcu do tego, czego oboje chcieliśmy. Chodźmy stąd w cichsze miejsce i pozwólmy poznać się nam lepiej.
Przyciągnął ja mocno do swojego boku niemal unosząc w powietrze. Poprowadził z parkietu, w spokojniejsze miejsce w klubie. Szybko złapali wspólny rytm ruchów. Mężczyzna co jakiś czas, po drodze, wąchał jej szyje i włosy. Uderzał przy tym falami gorącego wydychanego powietrza i drażnił zmysłowo jej skórę. Nie mówił nic, nie musiał nic mówić. Jego wzrok, tajemniczy uśmiech i wibracja, która biła od niego, powodowały ze mrowisko w brzuchu kobiety zaczęło budzić się do życia z długiego letargu. 
Poprowadził ją w ciemniejsze miejsce. Byli na skraju klubu, ale otoczeni ludźmi. Mieli tutaj więcej prywatności. Było ciszej i spokojnej. Tam całował ją znowu, delikatnie wnikając w jej usta i badając jej podniebienie oraz zagłębienie pod językiem. Potem jego usta powędrowały po policzku i odszukały jego ucho. Chuchnął w nie ciepłym powietrzem, a kobietę przeszły dreszcze, zacisnął dłonie, a na jej karku poczuł gęsią skórkę. Począł  delikatnie przygryzać płatek jej ucha. Potem jego usta powędrowały na wrażliwą szyje. Drażnił jej skórę zarostem i łaskotał delikatnie zataczając kręgi językiem. Czuł pod palcami ustami coraz gorętszą skórę kobiety.  Wrócił do jej ust i zaczął całować ją mocno.
- O boże. Ale mam dreszcze, robisz dokładnie to co mówiłeś że będziesz robił, rozpaliłeś mnie i co ja mam teraz zrobić ?? Zupełnie się nie poznaje– zapytała
 Mężczyzna powoli, bardzo powoli zbliżył usta do ucha kobiety 
- Widzisz drzwi po lewej. To pomieszczenia prywatne, są tam pokoje dla obsługi i stałych gości. Pamiętasz naszą wspólną fantazje ?? Tę o której mówiłaś moja ulubiona. Chcę ją mieć. Chcę, żeby z marzenia stała się historią. Chcę jej z Tobą. Czuję, że to właśnie ty jesteś jej przeznaczona. Czujesz to miedzy nami?? Czy czułaś to kiedykolwiek wcześniej?? Chemię tak wielka jak dzisiaj??
Mówiąc to mężczyzna masował delikatnie kark kobiety i patrzył jej głęboko w oczy. Był wysoki i znacznej postury, mógł ją spokojnie objąć i zamknąć w swoich silnych ramionach. Czuł drżące ciało kobiety. Sam był już bardzo podniecony.
- Ale… - kobieta usiłowała zaprotestować
- Pokażę ci tylko, jak wygląda zaplecze. Sama zdecydujesz - Przyciągnął ją tak samo jak na parkiecie. Pocałował szybko i namiętnie. Zaczął prowadzić ją w stronę tajemniczych drzwi, które jak miały być drzwiami do rozkosznego świata.
- Nawet nie wiesz jaką mam ochotę porwać na tobie to kuse ubranie. Już w ekranie monitora widziałem jak wielka zmysłowością potrafisz emanować. Ale na żywo jest to w ogóle ciężkie do opisania – szeptał jej zmysłowo do ucha. Otwierając tajemnicze drzwi.
- Chce żebyś znalazła się ze mną, sam na sam, właśnie tam, za zamkniętymi drzwiami. Tylko ty i ja, nikt nas nie zobaczy. Chcę Cię tam zabrać, w podroż, o której od dawna ze mną fantazjowałaś. Chcę  Ci dać rozkosz dokładnie taką, jaką kochasz najbardziej. Będę Cie pieścił i całował tak jak lubisz najbardziej. I będę Cię pieprzył, tak jak tego pragniesz. Wejdziemy tam. Wejdźmy tam i już nie kalkulujmy. Zamiast opierać się sobie i naszym wspólnym pragnieniom. Pozwólmy niech poprowadzą nas fantazje – Słowa sączyły się do umysłu kobiety odbierając jej wolną wolę. Zwierzęca część jej natury szalała krusząc swoje więzienie zbudowane z moralności i przyzwoitości. Całowali się namiętnie nie mogąc oderwać od siebie, znaleźli się w pomieszczeniu, zamykając nieudolnie za sobą drzwi.
Oderwali się od siebie. Mężczyzna zamykał drzwi, majstrując przy zamku, a kobieta zniknęła w pomieszczeniu. Gdy się odwrócił znieruchomiał. Zniknęła. Nie było jej widać, nie było nawet słychać tupotu szpilek.  Magazyn był dużym zagraconym pomieszczeniem, pełnym rekwizytów. Bawi się z nim?? Ukryła się??
-Ewa ?? - Zawołał delikatnie – EEWAA??
-  Zgadzam się - Wyszła powoli zza sterty starych mebli.  Mężczyzna zobaczył ją i wstrzymał oddech z wrażenia.
Zobaczył ją w całej okazałości. Miała na sobie tylko bieliznę i wysokie szpilki.  Kołysała się zmysłowo na szczupłych umięśnionych nogach, miała płaski prążkowany brzuch a smukłe ramiona zwisały swobodnie. Mężczyzna patrzył na nią z nieskrywanym podziwem. Jej widok całkowicie ściągnął jego uwagę. Jego lędźwia ściskało bolesne pragnienie. Jego męskość dostała sygnał. Chciała wolności i zaspokojenia
- Zgadzam się – powiedziała powoli – Nie chce czekać – Szła powoli w jego stronę, a czarne skąpe  stringi, aż wrzynały się w jej biodra. W nikłym świetle magazynu jej opalona smukła wyglądała wręcz oszałamiająco. Ale największa przemiana zaszła w niej samej. To nie była Ewa, jaką znał. Kobieta mająca wesołe często romantyczne fantazje. Zamieniła się w spragnionego dzikiej rozkoszy wampa, zmierzającego właśnie wziąć sobie to, na co ma ochotę.
- Och Kobieto!! – miał zachrypnięty głos, wydyszał te słowa w wysiłku, dopiero teraz docierało do niego jak napięte ma lędźwie i jak przygniótł go erotyzm tej chwili – Boże, jaka jesteś piękna! – Podszedł do niej szybko złapał ją za włosy i przyciągnął do siebie. Zaczął całować namiętnie i szalenie jej kobiece usta, a potem wtulił twarz w jej szyję i drażnił jej delikatną skórę zarostem i wargami. Cofnął się w końcu z wysiłkiem, ciężko dysząc, i dostrzegł czerwone ślady, które na niej zostawił. Odetchnął głęboko starając się opanować swoje pożądanie.
Kobieta patrzyła na niego. Rolę się odwróciły. Mężczyzna tracił kontrolę nad emocjami. Teraz to ona rozdawała karty. Ale pragnęła go bardzo mocno. Jej wyobrażenia i projekcje zostały zaspokojone z nawiązką. Teraz pragnęła doświadczeń.
- Bardzo, bardzo Cię pragnę. Chciałbym cię zabrać tam, gdzie jeszcze nie byłaś. Tam, gdzie wszystko inne poza twoją przyjemnością będzie nieważne. Jesteś taka piękna, tak bardzo kobieca – dyszał mówiąc to do niej
Pocałował ją znowu, bardziej delikatnie, pragnął dać jej wielką rozkosz. Taką którą pamięta się do końca życia. Pieścił jej ciało, przesuwając palcami po jej plecach, wcięciu w pasie, mocno zarysowanej krzywiźnie bioder, Pozbawił jej stanika odsłaniając jej niesamowicie jędrne dziewczęce piersi. Drżała pod jego dotykiem, powiódł dłonią po brzuchu ku jej piersiom i począł bezlitośnie zabawiać się jej sutkiem. Czuł jak twardnieje mu pomiędzy sprawnymi palcami. Pocałował jeszcze raz jej usta ale oderwał się niemal natychmiast. Zjeżdżał wargami powoli po szyi w dół. Ewa czuła przyjemne podrażnienie na skórze w śladzie za jego ustami. W końcu, mężczyzna odszukał ustami sutek drugiej piersi i zamknął na nim swoje usta, a kobietę zalała fala przyjemnego gorąca. Jęknęła cicho.
- Tak wiem, że to nieprzyzwoite, ale nie mogłem się oprzeć - szepnął przerywając na chwilę.
- Cicho bądź i rób to dalej – kobieta czuła jak przyjemne ciepło spływa z jego ust i rozchodzi się po jej ciele. Jak rozlewa się złocistym kolorem i coraz bardziej zagłusza logiczne sygnały jej mózgu i potęguje pragnienie odczuwania rozkoszy.
Mężczyzna wyprostował się i patrzył na nią. Miała czerwoną skórę na brodzie od licznych pocałunków. W głębokiej otchłani jej łagodnych, szeroko otwartych, czarnych oczu, palił się płomień. Jej oczy wyrażały prawdziwe pożądanie, klatka piersiowa unosiła się w rytm szybkiego oddechu. Wargi jej drżały, przejeżdżała po nich powoli swoim zwinnym językiem. Spoglądał na nią, gdy powoli rozpinał swoją koszule. Stał, patrząc na nią, gdy rozpinała jego spodnie, uwalniając twarde i spragnione przyrodzenie. W jej oczach była jedynie ufność i pragnienie. Nie bała się, ufała mu, złapała ochoczo za jego męskość i równocześnie wpiła się swoimi ustami w jego. Mężczyzna zaskoczony jęknął i odwzajemnił pocałunek. Poczuł, że nie jest w stanie się dłużej kontrolować.

Podniósł ją i przetransportował na wielką sofę.  Rzucił ją na miękki mebel i spojrzał na nią z góry. Patrzył na nią, podziwiając jej ciało. Jej włosy, miękkie, gęste i kruczoczarne.  Jej oczy pełne wyczekiwania pragnienia, tego, co miało się wydarzyć. Jej wspaniałe ciało umięśnione z idealnymi kobiecymi zaokrągleniami. Cała ta piękna kobieta, pragnęła by jej dotknął, chciała by obudził drzemiące w niej emocje. Oboje byli bardzo podnieceni i tylko magia każdej chwili, którą przeżywali ze sobą powstrzymywała ich od jak najszybszej konsumpcji tego wieczoru. Ewa leżała bez ruchu, choć jeszcze drżała. Miała wrażenie, że czeka całą wieczność na coś, czego bardzo pragnęła, ale mógł jej to dać. Już sama internetowa znajomość dawała jej wiele zadowolenia i przyjemności. Ale tego co się działo, dzisiaj nie potrafiła racjonalnie wyjaśnić. Nie potrafiła zrozumieć obłędnego pulsowania i drżenia, w jakie wprawiały ja dłonie, usta i język tego mężczyzny. Innym poznanie jej zajmowało tygodnie, on trafił w jej potrzeby idealnie już po kilku minutach. Czuła, że to dopiero początek, że najlepsze przed nią. Poczuła smak czegoś, czego dawno nie miała i bardzo szybko robiła się głodna. Kiedy mężczyzna nasycił już swoje oczy, zamknął je i pocałował ją raz jeszcze. Jej usta były uchylone, wyczekiwały. Wciągnęła jego język i poczęła dotykać własnym. Zaskoczony zachłannością Ewy, przesunął się na bok. Po chwili wziął w usta pasmo jej bujnych włosów, a potem obsypał pocałunkami jej czoło, zupełnie jakby chciał poznać ją całą. Jego usta powędrowały do uszu i jeszcze raz przeniknął ją rozkoszny dreszcz zesłany jego gorącym oddechem. Pieścił zębami płatki jej uszu. Odkrył wrażliwe miejsca na karku i szyi, których dotyk wzbudzał dreszcz podniecenia. Jego duże, czułe dłonie wędrowały po jej ciele, wyszukując miejsca wyczulone na dotyk i pieszczoty. Wodził palcami po ramionach i zmysłowo zaciskał dłonie na jej biodrach szczypiąc ją delikatnie. Ewa z zamkniętymi oczami, poddawała się doznaniom i rytmicznie napływającym falom dreszczy. Jego gorące usta odszukały wrażliwą skórę na szyi, a potem powędrowały w dół, między piersiami i zakręciły pod jedną z nich. Począł wodzić wokół niej językiem, dotarł do brodawki. Westchnęła, gdy wciągnął do ust sutek, a mężczyzna poczuł w ustach jak bardzo jest sztywny i rozpalony. Dłonią powtarzał ruchy języka na drugiej piersi, aż jego palce odnalazły stwardniała sterczącą brodawkę. Ssał delikatnie, ale kiedy Ewa mocno wczepiła dłoń w jego włosy i przycisnęła mu pierś do ust. Jego ruchy stały się bardziej namiętne. Ciężko oddychała i cicho pojękiwała. On oddychał w rytm jej rosnącego pożądania, nie wiedział ile zniesie, powstrzymywał się najwyższą siłą woli. Przerwał i ponownie na nią spojrzał. Oczy miała przymknięte a usta rozchylone. Oddychała szybko, cała rozgorączkowana. Pocałował ją, wciągnął jej język mocno pomiędzy swoje wargi. Odwdzięczyła mu się. Uczyniła to samo z jego ustami. Znowu odszukał jej szyje i językiem delikatnie drażnił jej wrażliwą skórę. Gdy zbliżał się ustami do jej piersi kobieta sama przysunęła się pożądliwie. Pragnęła jego pieszczot, pragnęła, aby ją posiadł. Mężczyzna odszukał sutek ustami i wciągnął go w nie  gwałtownie. Jego dłonie pieściły brzuch, biodra, nogi a potem powędrowała ku wewnętrznej stronie ud. Dłonie mężczyzny zaczęły zmysłowy masaż. Jej mięśnie przeszyła przyjemna fala dreszczy, na moment je napięła, ale potem rozsunęła nogi. W końcu mężczyzna dotarł do jej spragnionej rozpalonej kobiecości i nagle poczuł gorącą wilgotność. Nagły skurcz w podbrzuszu zaskoczył go swoją intensywnością. Całą siłą woli starał się zapanować nad sobą, ale jego kontrola została wystawiona na ciężką próbę, gdy poczuł w dłoni następną fale wilgoci. Zostawił jej sutek i powędrował ustami do jej brzucha i pępka. Wiedziony dzikim pożądaniem poszedł dalej w dół.  Kiedy dotarł do nagiego, spojrzał na nią. Oddychała ciężko i szybko, plecy miała wygięte w łuk. Czekała. Była całkowicie gotowa. Pocałował szczyt wzgórka. Nie czekając dłużej. sięgnął niżej. Ewa drżała, a gdy jego język odnalazł szczyt jej wąskiej szpary, szarpnęła się z krzykiem jakby w jej ciele wybuchła bomba przyjemności, po czym opadła na sofę jęcząc bardzo głośno.

Jego męskość prężyła się niecierpliwie spragniona chętna wypełnić przeznaczoną jej rolę. Kochanek przesuwał  językiem pomiędzy  jej nogami. Potem rozchylił ją i oddał się pełnemu miłosnemu kosztowaniu zakamarków jej kobiecości. Jego język bezlitośnie smagał najwrażliwsze kobiece miejsca powodując u niej spazmy nad którymi nie mogła zapanować. Ewa nie słyszała samej siebie, zatraciła się w powodzi rozkosznych zdarzeń, które zalewały ją, gdy on swoim szorstkim, gorącym, zwinnym językiem badał jej kobiecość po milimetrze. Skupił się cały na niej, zadusił swoje pożądanie. Nie wiedział na ile ale chciał dać najpierw rozkosz kobiecie.  Odszukał mały guzik rozkoszy i zaczął poruszać nim szybkim pewnym ruchem palców. Bał się ze to ostatnie chwile panowania nad sobą, gdy Ewa  szarpnęła się i zajęczała głośno w intensywnym  uniesieniu. Dwoma palcami zagłębił się w jej wilgotne wnętrze  odnalazł tajemniczy punkt w jej wnętrzu i zaczął mocno go masować od środka. Poczuł jak kobieta wygina się, napina swoje mięśnie. Usłyszał przeciągły jęk. Kobieta zaczęła mocno kołysać biodrami, unosiła się i opuszczała w rytm spazmatycznych oddechów zaciskając dłonie w pięści.
Tego było już za dużo. Już nie mógł nad sobą zapanować. Przygwoździł ją do sofy swoim ciężkim ciałem. Ewa ochoczo wygięła się wychodząc mu na spotkanie, wszedł w nią. Była cudownie gorąca, wilgotna i ciasna. Nacisnął mocniej i kobieta poczuła jak twardy penis wślizguje się w nią przyjemnie drażniąc jej spragnioną szparkę. Otwarła się przed nim. Swoją wilgotną szczelinę i wchłaniała go w siebie, dopóki nie poczuła rozpalonego podbrzusza na swoim. Mężczyzna cofnął się i zagłębił w niej ponownie. Objęła go nogami i przyciągnęła do siebie. Znowu cofnął, a gdy ponownie się w nią zanurzył i zatrzymał się, poczuł jak jej cudowne, pulsujące wnętrze obejmuje go całego. To było więcej niż potrafił znieść. Wchodził w nią, raz za razem z nieskrępowaną żywiołowością pracując intensywnie , całkowicie oddając się spełnieniu swoich własnych pragnień.  Czuł jak przyjemny strumień gorąca spływa z całego ciała i kumuluje się w jego lędźwiach.
-Ewa, Ja pierdolę – krzyknął.
Napięcie sięgało szczytu. Czuł jak wzbiera w jego napęczniałym rozgrzanym przyrodzeniu. Cofnął się raz jeszcze. Kobieta uniosła się ku niemu napinając wszystkie nerwy i mięśnie. Zagłębił się w niej pijany czystą rozkoszą z całkowitego zanurzenia w jej spragnionym ciele, Jego męskość eksplodowała, gdy zanurzał się w nią ze znaczną mocą. . Oboje się wyprężyli Ewa, krzyknęła jego imię orając jego plecy paznokciami  a on napełnił ją obficie, wlewając w nią cząstkę siebie.

Przez trwającą wieczność chwilę jej przeciągłe jęki wtórowały jej imieniu wyrzucanemu pośród zdyszanych szlochów, wstrząsnął nimi dreszcz niewypowiedzianej rozkoszy. Potem z ogromną ulgą, opadł na nią. Przez długą chwilę było słychać jedynie ich oddechy i dochodzącą zza drzwi muzykę. Nie mogli się ruszyć. Oddali się sobie bez reszty, po ostatnie drgnienie mięśni. Nie mieli ochoty się ruszać, nie chcieli, aby to się skończyło, choć wiedzieli ze było już po wszystkim. Teraz mogli to tylko powielać i szukać nowych dróg do osiągnięcia tego, do czego dz

sobota, 13 sierpnia 2016

Przygoda w Warszawskim biurze

  Mężczyzna usłyszał krótki, lecz regularny stukot szpilek o marmurową posadzkę.  Siedział nieruchomo  na krześle odchylony do tyłu, zrelaksowany,  w bezruchu z myślami zatopionymi w przyjemnych pozytywnych wspomnieniach. Wiedział,  że w końcu przyszła i był trochę zirytowany tym, że kazała mu tak długo czekać. W jego głowie widniał obraz kobiety. Pięknej kobiety , pełnej klasy, emanującej urokiem, kobiecością i niegrzecznym sex appealem. W wyobraźni widział jej kształtne uda opięte błyszczącymi rajstopami,  napinające się zmysłowo mięśnie, gdy siadała na fotelu. Pomalowane na czerwono paznokcie błyskające pożądliwą czerwienią w jego stronę. Przykuwały uwagę do poręczy, gdy siedziała na krześle za biurkiem. Wielkie unoszące się w  rytm oddechu piersi  kusiły oczy wołając o jego uwagę. Hipnotyczny spokojny głos z nutka niegrzecznego wyuzdania instalował się w jaźni mężczyzny i odbijał ciepłym, przyjemnym echem w jego głowie nie chcąc za nic zniknąć. Wiedział ze się jej podoba. Był w jej typie. Jego magnetycznie błękitne oczy, uśmiech złego chłopca, sposób mówienia  i fakt że potrafił ignorować jej wyzywający ubiór i urodę  podczas jej subtelnie prowokujących sygnałów. Te zachowania robiły na kobiecie przyzwyczajonej do męskiej adoracji wrażenie do którego, sama przed sobą nie bała się przyznać.  Ubrany w szarą marynarkę zawieszoną na ramionach, czarną koszulę i czerwony krawat siedział spokojnie wsłuchując się w kroki   i uśmiechał pod nosem .. „Znowu się spotykamy pani Iwono” powiedział do siebie w duchu. Pomimo konwersacji na tematy zawodowe, zawsze dało się wyczuć nutkę erotyzmu w ich rozmowach.  – Panie Mariuszu czy mogę prosić o nacisk na szczegóły w ofercie ?? – patrzyła mu prosto w oczy, wolno wymawiając słowa.” Pani Iwono obiecuję, że każdemu szczegółowi poświęcę odpowiednią ilość uwagi. Ale obawiam się ze może to być dla Pani za dużo” – zripostował podtrzymując kontakt wzrokowy i uśmiechając się do niej. Dźwięk otwieranych drzwi wyrwały go  z przyjemnego wspomnienia i nakazały podróż do teraźniejszości .
- Wyjątkowo długo kazała mi pani dzisiaj czekać – powiedział i uśmiechnął się sam do siebie.  Nigdy nie wstawał na jej powitanie. Nigdy nie całował jej w rękę. Drażniło ją to, a on doskonale o tym wiedział. Ale drażniło w przyjemny sposób. Jego nie mogła sobie podporządkować. W pewien dziwny sposób był dla niej wyzywający.
– Witam pani Iwono – odwrócił powoli głowę. Jej skóra pokryta była złocistą opalenizną,   ciemne włosy miała rozpuszczone w eleganckim nieładzie. Ciemne oczy i bezpośrednie spojrzenie  pokazywały jej pewność siebie, ale również kipiały dzikością. Wydatne usta przyozdobione ciemnoczerwoną szminką przyciągały uwagę. Koszula rozpięta o jeden guzik za dużo ( wie pani co lubię, pani Iwono )  opinała jej  wielkie piersi ściśnięte płytkim biustonoszem. Odpowiednio dobrana krótka mini i czarne błyszczące pończochy... Jej nogi były idealnie kształtne. Wysokie szpilki podkreślały krągłość i umięśnienie jej ud i idealne łydki. Z fotela na którym siedział  widział doskonale jej kształty. Krągłe, wydatne piękne biodra idealnej rodzicielki.
- Nosi pani czasem spodnie ?? – uśmiechnął się mężczyzna. Wiedział, że przy niej może sobie pozwolić na śmiałe pytanie.
- Przepraszam że, kazałam panu czekać panie Mariuszu – odezwała się  i niespiesznie przeszła od wejścia do biurka pozwalając przy tym aby nasycił oczy jej widokiem.  Usiadła powoli. Założyła nogę na nogę a jej dłonie spoczęły na poręczach od fotela  – Cóż pana do mnie sprowadza?? – zapytała unosząc  brew.
- Mam dla pani propozycje nie do odrzucenia –powiedział mężczyzna wolno,  uśmiechając się i cały czas podtrzymując kontakt wzrokowy.
-Jak zawsze panie Mariuszu. Atrakcyjność pana propozycji nigdy nie schodzi poniżej bardzo przyzwoitego poziomu -  podkreśliła te słowa delikatnym uśmiechem
- Pani Iwono, zawsze trzymam poziom. – powiedział pewnym siebie tonem -  Czy to nie mile i fascynujące jak druga strona pamięta o wszystkim. Może się pani skupić na tym  aby czerpać dużo przyjemności ze swojej pracy. Szkoda ze tak rzadko potrafimy spotkać ludzi którzy idealnie pasują a nawet przerastają nasze oczekiwania.  Osobiście uważam, że to fascynujące kiedy z kimś nadajesz na tej samej płaszczyźnie.. jeśli potrafi się współpracować.. efekt może być obezwładniający – dodał powoli stopniowo zwalniając i zniżając głos.
- Panie Mariuszu, uważam, że jest pan wyjątkowym człowiekiem. Nie tylko posiada pan wysokie umiejętności, ale równie wysoka jest pana siła perswazji – kobieta podniosła dłoń i niby od niechcenia pobawiła się włosami.
-Szkoda  tylko, że przez swoje wymagania rzadko  spotykam osoby które mnie zadowalają – zripostował.
- Panie Mariuszu, może szuka pan w niewłaściwym miejscu – powiedziała kobieta lekko zarumieniona ( drugi raz się zarumieniła odkąd się znamy).
- Też pani pomyślała, że mógłbym tutaj pracować ???  - zapytał z szelmowskim uśmiechem …. Lubił te ich rozmowy  pełne podtekstów z gęsta atmosferą… właśnie tak powinny wyglądać wszystkie rozmowy biznesowe ..  myślał sobie w duchu.
- Uważa pan że przydałby się mi pan w naszej firmie ??  - spytała.
- Oczywiście! Jestem człowiekiem zdecydowanym, stawiającym sobie ambitne cele, wyciągającym rękę po to czego chcę i zdobywającym to. Nie szczędząc innym przygód i silnych wrażeń po drodze do celu - mówiąc to przygryzł sobie zmysłowo wargę.. Widział niegrzeczne zaciekawienie na jej twarzy, na ten gest ale kobieta trwała w bezruchu  jakby pogrążona w hipnotycznym transie.
Lubiła jak mówił.. sprawiał wrażenie osoby mocno wierzącej w siebie i w to co mówi. Był naturalny. Sama dziwiła się, że się jej opiera .. Wyprowadzało to kobietę z równowagi. Zupełnie nie potrafiła wyjść w rozmowie z nim na osobę dominującą
- Proszę przejrzeć moją ofertę – powiedział ( w końcu nie ma się co śpieszyć)   - przez ok. 30 minut  rozmowa dotyczyła skomplikowanych technologii – Iwona w okularach wyglądała na typowy przykład gorącej nauczycielki, do której, wzdychają wszyscy uczniowie.  Mężczyzna mówił spokojnie co jakiś czas nachylając się w momencie w którym, ona się nachylała i odchylając gdy ona się odchylała. Pomimo, iż rozmawiali o pracy mocno trzymał z nią kontakt wzrokowy, słowa oboje wypowiadali powoli… a atmosfera w gabinecie przesycona była erotyzmem..  W miejscu zakazanym zaczęła się gra zmysłów przy której, codzienne nudne czynności nabierają innego wymiaru …  Gdy skończyli wstali oboje.
- A tak swoja drogą .. Panie Mariuszu co chciałby pan robić w naszej firmie ?? zapytała Iwona opierając się o biurko.
Mężczyzna uśmiechnął się figlarnie, a oczy mu zaszkliły – Zacząłbym od urządzenia naszego wspólnego gabinetu -  odpowiedział i przygryzł wargę w dokładnie taki sam sposób jak pól godziny wcześniej.
- Panie Mariuszu myśli pan, że to dobrze by wpłynęło na atmosferę pracy między nami ?? Na dłuższa metę bywam wymagająca, oraz niezbyt miła. - powiedziała uśmiechając się i niby przypadkiem sięgając palcem do swoich włosów i zaplatając kosmyk wokół jednego z palców.
- Pani Iwono, informuję, że praca ze mną również stanowiła by dla Pani nie lada wyzwanie. Zawodowo jestem bardzo stanowczy .. deleguje zadania i oczekuje zaangażowania w ich realizacje. Czy potrafi pani poświęcić się temu co pani robi, bez reszty??  Pokazać swoje zainteresowanie wtopić w to swoja pasje i zaangażować zmysły, i wszelkie umysłowe i cielesne siły ?? – pytał przechadzając się po gabinecie i zatrzymując przy drzwiach.
-Panie Mariuszu wiele osiągnęłam i nie można mi zarzucić braku pracowitości i zaangażowania  - Odpowiedziała figlarnie kobieta. Uśmiech zniknął z jej twarzy i wymalowana została ona czystym erotycznym pragnieniem. Była gotowa. Ale stała w bezruchu. Kobieta czuła się mocno podniecona. Oddychała głęboko, ale ciężko. W brzuchu czuła przyjemne mrowienie. Delikatnie zsunęła swoje uda aby zacisnąć  gorąco rodzące się w jej brzuchu.. Przyjemna kula złotego ciepła, która emanowała i nie mogła nad nią zapanować. Patrzyła na niego.. Przygryzła wargę.. Wiedziała że on wie .. Wiedziała że widzi doskonale co się z nią dzieje.
Mężczyzna podszedł do drzwi gabinetu, przekręcił zamek w drzwiach – odwrócił się, uniósł powoli podbródek  i utkwił swoje oczy w spojrzeniu kobiety patrząc na nie drapieżnym wzrokiem …
- Panie Mariuszu, ten ruch … jest wysoce niestosowny – powiedziała kobieta cichym głosem.
- Tylko jeśli nas złapią, pani Iwono – mówił mężczyzna zbliżając się powoli do niej. Już się nie uśmiechał, tylko mocno niemal, bezczelnie zmierzył ją wzrokiem i oblizał się po wargach.
Podszedł do niej zdecydowanie i złapał ją za podbródek. Wyciągnął kciuka i położył na jej wargach.  Patrzył jej przenikliwie w oczy i jeździł kciukiem po jej wargach – Tylko jeśli nas złapią – powtórzył zmysłowym szeptem.  
- Ale nikt nas nie złapie. Bo będziemy cichutko jak myszy prawda??  A Pani zachowa się grzecznie i nie będzie stawiać żadnego oporu… czy mam racje??  – mówiąc ostatnie słowa zmienił ton, zabrzmiało groźnie i bardzo stanowczo. Mocno spojrzał jej w oczy…. Spuściła wzrok w dół.. Po raz pierwszy, odkąd się spotkali, uległa mu.
Mężczyzna złapał ją za włosy i podciągnął jej  twarz do góry – Pani Iwono, traktuje to jako tak – Powiedział wolno ale bardzo stanowczo.
Czuła zapach jego wody kolońskiej. Ich twarze znalazły się blisko siebie.  Miedzy nimi panowała niewidzialna chemiczna wibracja. Ukrywała pod logicznym umysłem  swoje prawdziwe emocje. Nie mogła ich pokazać. Ciągle to sobie wmawiała musiała.. nie chciała ale  musiała
Mężczyzna wpił się w jej usta z siłą dzikiego lwa. Poczuła jego silny gruby język mocno pracujący i zwiedzający zakamarki jej ust.  Całował ja dominująco i namiętnie. Była pod wrażeniem siły jego pożądania. Jego namiętność przechodziła na nią. Gdzieś  na głębokości jej umysłu przedzierał się do niej krzyk. Odległy słyszany jak przez mgłę. To do głosu dochodziło pragnienie poczucia rozkoszy, oddania się temu silnemu mężczyźnie. Bycia gotową na wszystko. Mężczyzna opuścił swoje dłonie  złapał kobietę za uda i pojechał dłońmi w górę.  Mężczyzna poczuł jej ciepła skórę pod palcami poniżej pośladków. Oderwał  swoje usta.
– Pończochy!!! – Powiedział bardzo powoli dyszącym głosem i z iskrzącymi oczami – Bardzo  pożądane odzienie, pani Iwono  - dodał uśmiechając się lubieżnie ..  
– To rodzi wiele możliwości – uśmiechnął się podciągnął jej mini do góry i mocno uderzył w jej krągłe pośladki. Niemal natychmiastowo po tym, zaciskając na nich swoje dłonie – Bardzo ciekawe możliwości.
MMMM — zamruczał jej do ucha. Znowu mocno ją  całował -  Pani Iwono  -  wyszeptał.
Kobieta uniosła swoje dłonie i położyła mu na ramionach. Złapał ja za nadgarstki
- Pani Iwono , Obiecała pani być grzeczna, więc proszę być grzeczna.. ROZUMIEMY SIĘ?? -  mocno zaakcentował ostatnie słowa i ponownie zacisnął dłonie na jej pośladkach. 
- Tak – wyszeptała kobieta, dysząc.  Płonęła erotyzmem,  roztapiała się pod dotykiem i wobec bliskości tego mężczyzny.
Ponownie zatopił swój ruchliwy język w jej ustach i zwiedzał je z przyjemnością kawałek po kawałku równocześnie szorując paznokciami skórę jej pośladków. Mężczyzna wciągał spragnioną rozkoszy kobietę w erotyczny taniec, z  którego namiętność  spływała przyjemnym płomieniem z ust do całego ciała  potęgując wspólne pragnienia kochanków.
Kobieta objęła go mocno ramionami i odwzajemniając pocałunek, wpiła się w jego usta z namiętnością. Smakowali siebie nawzajem. Dziko i namiętnie Z każdą sekundą ich wzajemne pożądanie szybowało w górę jak rakieta. Dłonie kobiety zabłądziły pod marynarkę mężczyzny  i zsunęły ją z ramion, i pozwoliły opaść na podłogę. Mężczyzna ponownie złapał ja za nadgarstki i odsunął stanowczo jej ręce.
- Pani Iwono, obiecała pani być grzeczna! Nie powinna pani robić takich rzeczy w miejscu pracy – szeptał jej do ucha ochrypłym głosem . Trzymając ja mocno za nadgarstki, ucałował ja namiętnie. Następnie odsunął się i patrząc na nią, powiedział stanowczo niskim głosem  – Jeśli jeszcze raz, pani to zrobi, to zwiąże pani ręce.
-Ale panie Mariuszu …. – zanim zdążyła powiedzieć cokolwiek więcej, dłoń mężczyzny zamknęła jej usta.
-  Sięgnij dłońmi do mojego paska i rozepnij go – Rozkazał
Kobieta zamarła na chwilę. Pośród dzikich żądzy, w jej umyśle pojawił się dziwny płomień. Nie była przyzwyczajona do bycia stroną uległą . W życiu, to ona rozdawała karty. To ona mówiła, a inni słuchali. Teraz było na odwrót. Była jak gazela w rękach lwa. Wielokrotnie fantazjowała  o tym fascynującym ją mężczyźnie, ale w jej fantazjach wyglądało to trochę inaczej. Bardziej namiętnie i na równych falach.
Po chwili wahania kobieta spełniła posłusznie jego rozkaz. Pociągnęła za pasek zwolniła  sprzączkę i powoli wyciągnęła pasek. Stanęła przed mężczyzną z trzymając  pasek w dłoni i patrząc na niego wyzywająco
-Podaj mi go!! – głos mężczyzny zabrzmiał bardzo dominująco.
Gdy to zrobiła,  mężczyzna  złapał ją za dłoń i przyciągnął mocno do siebie. Znowu całowali się namiętnie.  Tak niespodziewanie jak zaczął, tak niespodziewanie, po chwili oderwał się i odsunął od niej. Oczy mu płonęły, a całe ciało wyrażało żądze
– Nie wiem, co pani sobie wyobrażała, pani Iwono . Prowokacje.. Uwielbiam te nasze spotkania. Ukryta namiętność, sygnały pożądania, tajemnicze podteksty. Już jakiś czas temu zainteresowała mnie pani jako kobieta. Ma pani nad wyraz silną osobowość, jak na kobietę, a wszystko to w ładnej, bardzo kuszącej oprawie. Zdecydowałem, że dzisiaj pociągnę dalej i wprowadzę naszą relacje na nowe nieznane wody.
Zatrzymał sie przed nią  - Nie sądzę żebyś chciała mi odmówić – powiedział stanowczo  a jego twarz wykrzywił złowieszczy uśmiech.
- Nie, panie Mariuszu ale…. – zaczęła niepewnie.
- Ciii… Maleńka nie przerywaj. – mężczyzna obchodząc ją w kółko, mówił spokojnie – Oczywiście, oboje zdawaliśmy sobie sprawę z tego, jakie podteksty płyną w naszych rozmowach i oboje chcieliśmy dojść do chwili, w której tutaj, teraz się znajdujemy.  Wiem, że prowokowała mnie pani świadomie, a ja świadomie podjąłem grę. Bardzo dobrze widziałem te subtelne przechadzki po gabinecie, bardzo wieloznaczne odpowiedzi zaplatanie kosmyków włosów.  Właśnie te sygnały doprowadziły mnie i panią  do tej chwili i poprowadzę panią dalej Pani Iwono.
- Panie Mariuszu – powiedziała kobieta – ale jesteśmy w pracy, nie powinniśmy….
- Tak ma pani racje .. Nie powinniśmy nawet myśleć o tym, ale jesteśmy tutaj. A skoro to pani gabinet.. musi się pani zachowywać bardzo cicho. Niezależnie od tego jak pani będzie dobrze
Mężczyzna nie pytając o nic, przeszedł za nią stanął przodem do jej pleców i położył dłonie na jej ramionach. Nacisnął jej na ramiona i począł pochylać ją do przodu. Wiedziona instynktem obronnym oparła się w połowie,  wtedy mężczyzna przysunął usta do jej ucha – Zaufaj mi - szepnął miękko i zmysłowo. Wzięła głęboki oddech i pomimo obaw o uderzenie pasem po jej pośladkach pochyliła się posłusznie.   
- Wyciągnij prawą rękę do tyłu – glos zabrzmiał stanowczo i dominująco.
Kobieta zawahała się.. Chce mi związać ręce.. Pomimo silnego podniecenia, jej ciało zadrgało. Mrowiący strach uświadamiał ją z każdą chwilą, że przecież tak naprawdę, nie znała tego mężczyzny. Pomimo pragnień, które opanowały jej ciało i pożądania, aby zostać przez niego zaspokojoną, wciąż  tak na dobrą sprawę, pozostawał dla niej obcym człowiekiem.
Iwona wiedziona niewidzialną siłą, która była silniejsza od jej blokad, posłusznie wyciągnęła prawą rękę do tyłu. Twarz miała całą czerwoną. Nie potrafiła jednak stwierdzić, czy ze strachu, czy z podniecenia, które z każda chwila coraz głośniej krzyczało w jej jaźni. 
- Wyciągnij lewą rękę do tyłu – powiedział i czekał. W głowie kobiety minęła godzina, realnie trwało to kilka sekund. Wiedziona jakąś niewidzialna siłą, która potrafiła pokonać jej logiczne opory, wiedziona  jakimś tajemniczym pragnieniem, wysunęła lewą rękę posłusznie do tyłu.
Po tym sprawy potoczyły się bardzo szybko. Nie mogła przypomnieć sobie wszystkiego co zaszło. Poczuła jak pas zaciska się na jej nadgarstkach, unieruchamiając je. Jak jej czarne majtki zsuwają się po jej udach. Poczuła sunąca za nimi, po jej skórze, męską dłoń.  Słyszała odgłos dartej tkaniny. Gdy doszła do siebie siedziała na swoim fotelu. Miała rozdarta bluzkę aż do pępka. Jej piersi zostały obnażone, wystawione na południowe warszawskie słońce. Nogi miała skrępowane w kostkach i przywiązane do nóg jej fotela . Całości jej sytuacji dopełniała naga kobiecość, która już pokazała swoją wilgocią, co naprawdę działo się w jej wnętrzu.
 Mężczyzna przechadzał powoli przyglądając się jej zmysłowym wzrokiem. W obu jego głowach totalnie buzowało. Usiłował znaleźć słowa by ją opisać, od zawsze widział w niej niesamowicie atrakcyjną kobietę, niemalże piękność  ale w takiej pozycji wydała mu się prawdziwą boginią. Była niesamowicie kobieca, fantastycznie kusząca. Oszałamiała fantastycznym sex appealem dojrzałej kobiety. Zastanawiał się, jak udało mu się tak długo zachować przy niej wstrzemięźliwość. Od dawna miał na nią, wielką ochotę i wizje pięknej pani Iwony spędzały mu sen z powiek i wypełniały samotne chwile.
Stanął frontalnie naprzeciw niej. Od dłuższego czasu czuł ogarniające go podniecenie, które nagle runęło na niego uporczywym, pulsującym domaganiem się spełnienia. Widok jej bezbronnej, skrepowanej, ale bardzo chętniej na pociągniecie go do dalszej rundy ich niebezpiecznej gry, sprawił iż, zapragnął jej z nieznaną dotąd gwałtownością. Dłonie mężczyzny płonęły by pieścić i odkrywać tajemnice rozkoszy jej ciała. Pragnął wniknąć w nią językiem i poznać jej smak, zagłębić się w nią swoją męskością i dać jej prawdziwą rozkosz. Mężczyzna czuł zapach jej perfum, widział błyszczące kropelki potu na jej gładkiej skórze. Miała piękne, wielkie piersi. Wielkie brązowe brodawki, nabiegle krwią sutki kontrastowały z jej skorą. Mężczyzna jadąc w dół wzrokiem dostrzegł wilgoć na jej nagich wargach sromowych. Wiedział że jest gotowa na wszystko, Ostatnim wysiłkiem woli hamował się, aby nie posiąść jej, nawet nie pytając.
Kobieta cały czas była mocno podniecona. Od mężczyzny bił zwierzęcy magnetyzm,  bił z jego spojrzenia. Czuła, że tonie w błękicie jego oczu. Serce biło jej jak młotem. Jak zahipnotyzowana patrzyła jak zbliża się do niej pewnym wolnym krokiem. Twarz ją paliła od podniecenia, gdy czuła jego dłonie masowały jej wielkie piersi. Jego ciepłe, silne palce bezlitośnie torturowały jej wielkie atrybuty kobiecości. Raz po razie zaciskały się, wykręcały i pociągały za jej sutki. Był delikatny ,ale dominujący.  Miał silne, ciepłe dłonie. Czuł, jak przyjemne uczucie przelewa się przez jej skórę, jak wchodzi w nią coraz głębiej i opanowuje coraz bardziej jej ciało.  Wraz z naporem intensywności pieszczot, strach kobiety znikał. Jej ograniczenia ruchowe, niezdolność do obrony sprawiały że zaakceptowała w swojej głowie, swoją pasywna rolę. Oddała się przyjemnej rozkoszy jaką mężczyzna, poprzez swój dotyk, napełniał jej ciało. Gdzieś w głębi duszy zdawała sobie sprawę, że dokładnie tego potrzebowała. Szoku emocji i mocnych doznań dla ciała. Jej ciało przebiegł gwałtowny dreszcz, gdy pomiędzy udami, w swojej wilgotnej, wołającej o rozkosz kobiecości, poczuła wirujący palec. Mężczyzna trafił idealnie w guzik w jej wnętrzu. Muskał go mocno, ale z wyczuciem i niesamowita precyzją.  Jej spragnione ciało opanowywała rozkosz. Robiła to w szalonym tempie. Czuła jak, spirala rozkoszy wychodzi z jej tajemniczego punktu i płynie do jej umysłu, po drodze zahaczając o wszystkie ośrodki w ciele, które pobudzane, budziły ciemna stronę jej natury. Spirala koloru złotego pędziła przez jej ciało  niczym meteor po niebie. Zatańczyła w jej podbrzuszu roznosząc i lokując tam przyjemne ciepło, które natychmiast zaczęło mocno mrowić. Sunęła wzdłuż kręgosłupa, a jej rozkoszne ciepło przenikało do zakończeń nerwowych, które niosły je do wszystkich zakątków, jej nakręconego podnieceniem ciała. Nie wiedziała zupełnie  co się z nią dzieje, w gardle jej zaschło, oddech stał się płytki i szybki. Jej spojrzenie powędrowało ku prężącej się męskości, której wzwód doskonale był widoczny pod wypukłością spodni mężczyzny. Iwona poczuła przemożną chęć dotknięcia jej, sięgnięcia po nią ręką. Zapragnęła poczuć ją głęboko w sobie.  Zamknęła oczy, ciężko oddychając i próbując opanować drżenie. W końcu przechyliła głowę na bok i zębami sięgnęła do rozporka spodni mężczyzny…..

Leżała zmęczona na fotelu, jej wyczerpane rozdygotane ciało pławiło się w popołudniowym warszawskim słońcu. Pamiętała to uczucie, jak wszedł w nią. Jak jego męskość i jej kobiecość zatraciły się we wspólnym tańcu który spoił ich wspólną namiętność. Oboje tego pragnęli i nie chcieli sie temu oprzeć. Pamiętała jak mężczyzna wlewał w nią żar swojego pożądania z każdym mocnym pchnięciem,  a ona najwyższym wysiłkiem powstrzymywała swoje krzyki. Wspominała, jak szczytowała, a jej ciało  przechodziły dreszcze rozkoszy, Jeszcze czuła, jak jej cudownie pogrążonym w przyjemności ciałem wstrząsały spazmy, gdy straciła nad nim resztki kontroli. Półprzytomna, wyczerpana rozejrzała się po gabinecie, w którym pracowała.  Od dzisiaj to miejsce już nigdy nie będzie takie samo. Od dzisiaj przy każdym wejściu do gabinetu, w jej głowie będzie buzować wspomnienie, które jak ciężka kropla poleci z jej głowy, przez cale ciało i osiądzie w ośrodku jej namiętności.

piątek, 25 grudnia 2015

Druga randka

        Email  był krótki i konkretny „ Dzisiaj będę w bardzo wyjątkowym dla mnie miejscu. W takim tylko dla prawdziwych mężczyzn. Chciałbym abyś dotrzymała mi towarzystwa. Ale ostrzegam to miejsce w którym wyrabia się najtwardsze charaktery i  kipi testosteron”. Pod spodem widniał numer lokalu i ulica. „ Ubierz się ładnie” P.s.”Wciąż wspominam naszą pierwszą randkę” Całuje Cie gorąco… Mariusz. Wspominała ich pierwsza randkę z wypiekami na twarzy.  Niesamowite chwile u boku zaskakującego mężczyzny o wielu twarzach, który zawładnął nią niemal w oka mgnieniu. Niesamowita pewność siebie, spontaniczność,  siła i moc, bijące z postawy i przeraźliwie niebieskich oczu. Dzikość serca. A wszystko to doprawione chłopięca uroda i beztroską jak u małego dziecka.  Kobieta nie zwracała uwagi na drogę, powiedziała taksówkarzowi adres i on sam wybrał trasę.  Nie obchodziło jej to co się dzieje za oknem. Nie była świadoma szybkości upływającego czasu. Siedziała pogrążona we wspomnieniach o ostatnim spotkaniu. Spotkaniu z facetem które wszedł w jej życie z siła tornada i na długi wieczór i zabrał ja w krainę dzikich i rozkosznych marzeń. Po wszystkim jak się pojawił tak zniknął z jej życia.  Po spotkaniu dni się dłużyły a jej głowa rodziła dziwne myśli. Jechała do miejsca przeznaczenia, całkowicie zatopiona w rozmyślaniach. Wspominała w myślach ten moment gdy zobaczyła Mariusza na wernisażu sztuki w czarnym garniturze.  Szokowała ją intensywność emocji jakie w niej wywoływał. Wspominała jak dawała się prowadzić jego silnym dłonią. Wspominała jak ją całował.  Jak obnażała się przed nim swoje wysportowane ciało. W końcu cudowne chwile gdy połączyli się w jedności i doprowadzali nawzajem do dzikich orgazmów. Czasami ganiła się w myślach, że zbyt łatwo uległa wtedy i że to skończyło się na tym jednym razie. Przecież  taki facet może mieć wiele kobiet i dlaczego miałby zostać a nią i zrezygnować z całego świata dla niej?? 
         Zatrzymująca się taksówka wyrwała dziewczynę z głębokiego transu do rzeczywistego świata. Była na mecie swojej trasy. Przed nią znajdowało się wejście z a nad drzwiami wisiał dziwny szyld. Była to zaciśnięta pieść i kropla krwi na niej. Klub sztuk walki. Latarnie stłumionym światłem oświetlały ulice  jej miasta a ona stała jak wryta, przed krokiem w nieznane. Pomimo zimowego płaszcza odczuwała chłód. Po przeczytaniu emaila znacznie wzrósł entuzjazm kobiety. Zadziałała wyłącznie w oparciu o niego.  „Ubierz się ładnie” spowodowało, że pod płaszczem miała na sobie bardzo wyzywający ubiór. Wszystkie jej rozmyślania  straciły na znaczeniu,  wszystkie obawy znalazły się w malej nic nie wartej kulce, zepchniętej gdzieś na skrajne nieważne rejony umysłu.  Jej oczy przesłonił obraz silnego mężczyzny, widok tego jak się do niej uśmiechał, smak jego pocałunków, siła jego pożądania gdy wziął ja w posiadanie. Odczucia były bardzo silne, niemal metafizycznie. W jej łonie przyjemnie zamrowiło gdy wspomniała chwilę w której, jego twardy penis idealnie ją wypełniał. Ganiła się za swoje zachowanie na pierwszej randce, ale jej emocje wzięły górę i  gotowa była się spotkać z nim ponownie. W wieku niemal 40 lat i po wielu latach bolesnych rozczarowań płcią przeciwną, w końcu ktoś dał jej coś, co sprawiło ze poczuła to czego od tak dawna nie czuła. Emocjonalnie podjęła decyzję, że jedzie na spotkanie.  Sprawi że, gdy już będzie po wszystkim, tym razem to on nie będzie mógł o niej zapomnieć. On będzie bił się z myślami.  Skoro chciał się spotkać kolejny raz, to znaczy że, mu się spodobała – rozumowała kobieta. Tym razem to ona poprowadzi. Miejsce kipiące testosteronem ?? Jego testosteron wybuchnie, gdy tylko ona zrzuci płaszcz.
            Stała przed wejściem w chłodną jesienną noc a światła latarni  oświetlały jej sylwetkę. Długi do kolan płaszcz ,zapięty pod szyje, skrzętnie ukrywał przed ciekawskim światem jej mocno wyzywający strój. Jedynym widocznym atrybutem jej fizyczności były kształtne, naprężone łydki. Telefon zasygnalizował dźwięk sms„ Wejdź do środka” Skąd on wiedział, że już jest.  Nacisnęła powoli klamkę a drzwi odskoczyły z zadziwiającą lekkością. Weszła do środka. Zatrzymała się zaraz za drzwiami nasłuchując. Ciszy szczek poinformował ją że wrota zamknęły się samoczynnie. Zobaczyła  delikatne, rozproszone światło w dużej sali na końcu korytarza ok. 5 metrów przed nią. Korytarz kończył się dużym pomieszczeniem. „Chodź moja droga, nie bój się” – usłyszała ten dźwięczny glos, który wyrył się w jej jaźni na pierwszym spotkaniu. Donośny, głęboki z nutką mroku, fascynował i niepokoił ją zarazem. Wiele sobie obiecywała w myślach przed wejściem ale teraz, każdy krok był dla niej wysiłkiem. Nogi mocno jej drżały. Korytarz był wąski. Na ścianach wisiały plakaty, które obrazowały brutalne sceny walki. Półmrok maskował szczegóły. W powietrzu unosił się zapas krwi i potu. Potu wylanego w wysiłku. Męskiego potu i wielkiej ilości krwi. Kobiecie wydawało się, że ściany  niosą w sobie echo łamanych kości. Faktycznie aż kipiało tutaj testosteronem. Kobieta przeszła przez korytarz na drżących nogach i weszła do pomieszczenia. Dostrzegła go od razu. Stał na środku ringu. Był nagi od pasa w górę. W słabym świetle dużej sali, jego widok robił piorunujące wrażenie. Umięśnione ramiona, szeroki tors wydatne barki i wąska talia. Stał w centralnym punkcie Sali. Wydawało się że, chłonął nikle światło. Wyglądał niemal jak posąg. Jego tatuaże dodawały złego uroku bardzo wysportowanej sylwetce. Głowę miał zadartą do góry, jego język plątał sie powoli po wargach. Delikatny uśmiech w stylu złego chłopca był ledwo zauważalny. Dopiero w tym momencie zobaczyła, jaka wielka siła i dominacja biły od niego. Stał nieruchomo niczym wykuty ze skały. Gdyby nie to że, od jego ciała biła bardzo żywa energia pomyślałby że, ma przed sobą  posąg gladiatora. Ruszył powoli w jej kierunku, nie spieszył się. Zatrzymał się w odległości kilku metrów i niemal bezczelnie mierzył ją wzrokiem od góry do dołu. Dziewczyna stała jak zahipnotyzowana nie mogąc się ruszyć. Jej plan wziął w łeb.
- Możesz już zdjąć ten płaszcz – powiedział to tonem, jakby to było dla niej pozwolenie.
Kobieta powoli sięgnęła do suwaka. Złapała za zamek i odpięła płaszcz. Zrzuciła swoje wierzchnie odzienie, mając w głębi duszy nadzieje, że jej widok że jej widok zrobi na Mariuszu wrażenie. Krótka obcisła spódnica podkreślała jej wysportowana pupę, na smukłe nogi założyła błyszczące pończochy a ich prężność podkreślały czarne szpilki. Białą koszule zawiązała nad pępkiem na węzeł.  Odsłoniła płaski brzuch. Czarny biustonosz kusząco przebijał się przez biały materiał. Mężczyzna wciąż spoglądał na nią swoimi niebieskimi oczyma. Ruszył powoli i zaczął obchodzić ją dookoła. Powoli majestatycznie kroczył okrążając ją oglądał dokładnie. Biła od niego żądza nabuzowanego samca. Rozniecał aurę uwiezionego wulkanu który zaraz wybuchnie
- Miło że wzięłaś sobie do serca moje słowa – uśmiechał się delikatnie i zbliżył do niej. Rumieniec na jej twarzy i gorąco w podbrzuszu, były jej jedynymi odpowiedziami. Podszedł do niej i zobaczyła krew na jego twarzy. Kobieta odruchowo wyciągnęła rękę  ale mężczyzna zrobił krok w tył. Ruszył ponownie i okrążał ją nieśpiesznie przyglądając się jej bezczelnie
- Podejdź jeśli chcesz mnie dotknąć – powiedział – Ten strój oraz rumieniec na twojej twarzy świadczą o tym, że nie przyszłaś tutaj tylko na koleżeńską pogawędkę – mówił to z wielką swoboda w jego glosie, sposobie poruszania się widać i czuć było wielką pewność siebie  
         Kobieta odwróciła delikatnie głowę  i zadrżała gdy mężczyzna szybko zbliżył się do niej od tyłu. Położył swoje silne, ciepłe dłonie na jej barkach. Gdy stała  tak odwrócona tyłem do Mariusza do jej logicznej części umysłu zaczęło docierać jak bardzo jest rozpalona. Jego dotyk działał piorunująco, jego dłonie błądziły po jej barkach i plecach a krocze ocierało się delikatnie o jej jędrne pośladki. Nawet gdy jego dłonie zjechały na dół i zaczęły mocno masować jej pupę, nie mogła się ruszyć z miejsca. Sekunda w jej umyśle trwała w nieskończoność. Namiętnie torturowana dotykiem gorących, silnych dłoni pogrążała się w hipnotycznym, erotycznym odurzeniu. Nie wiedziała ile czasu minęło gdy w kocu silna dłoń złapała ją na kark i pochyliła ja do przodu. Nie była w stanie odmówić. Pochyliła się posłusznie i niemal od razu poczuła, jak silne dłonie unoszą do góry jej spódnice i odsuwają na bok materiał majtek. Chwilę później posiadł ją. Poczuła gorąco gdy zanurzył czubek swojego pulsującego narządu w jej mokrej kobiecości. Jęknęła. Ułamek chwili później wepchnął  go w nią gwałtownie
             Nie próbowała się opierać mężczyźnie. Czuła jak twardy, pulsujący penis, wypełnia jej spragnioną rozkoszy waginę. Nie potrafiła wyjaśnić dlaczego ale tak idealnie, perfekcyjnie odgadywał i spełniał jej seksualne potrzeby. Mariusz wziął ją ostro  i agresywnie, już od pierwszej chwili po wejściu w nią. Nie wiedziała czemu ale bardzo ją to podnieciło. Dzika żądza. Kipiący testosteronem samiec prowadzony brutalnym pierwotnym instynktem. Dosiadał ją. Jedną ręką złapał ją za włosy, drugą za biodro. Mocno w niej pracował.  poruszając mocno  penisem tam i z powrotem. Poczuła jak z każdą chwilą, każdym pchnięciem gdy wdzierał się w nią głęboko  zbliża się do rozkosznego spełnienia. Do tego momentu nie zdawała sobie sprawy, jak bardzo jej brakowało udanego erotycznego życia.  Mężczyzna dyszał mocno nie zwalniając tempa ani na chwile. Czy taką nagrodę wybrał sobie po ciężkiej walce?? – ją?? Gotowa na wszystko. Z ust kobiety wyrywały się niekontrolowane jęki ,zaschło jej w ustach. Czas zwolnił a ciało opanowane zostało intensywnymi doznaniami . Poczuła wilgoć i ciepło pomiędzy udami. Rytmiczne skurcze w takt ruchów mężczyzny wywołały w niej niepojętą rozkosz. Ciężko dyszała, w skroniach jej pulsowało i czuła zaspokojenie, aż do momentu w którym przy intensywnym orgazmie przestała się kontrolować i w dzikich spazmach, wyginała swoje ciało krzycząc przy tym donośnie. Poczuła gorąco tryskającego w nią nasienia, męskość jej partnera przeniknęła głęboko w jej mokrą wąską przestrzeń. Mężczyzna wlewał w nią ogień swojej rozkoszy

Leżeli w objęciach długie chwile. Dotykali swoje ciała i chłonęli swoją własną bliskość. Nie padały żadne słowa. Były zbędne. Chemia ich bliskości wyrażała wszystko. Aż w końcu mężczyzna  przeczesując kobiecie włosy, zbliżył swoje usta do jej ucha i szepnął- Dziękuje że przyjechałaś

piątek, 16 października 2015

NOCNY GOŚĆ

           Szczęk otwieranego zamka w mroku nocy upewnił go, że nie zamknęła drzwi. Westchnął z ulgą. Pomimo, iż nigdy mu nie odmawiała, poczuł się lepiej gdy usłyszał owy dźwięk.  Szczerość była podstawą ich niezobowiązującej relacji i zawsze mówiła mu kiedy była z kimś innym. Cicha kochanka mężczyzny, który był totalnym wulkanem energii w łóżku. Wszedł do sypialni w środku było ciemno. Może jej tutaj nie było? Zastanowił się nad tym i doszedł do wniosku ze nie widział jej cały wieczór, nawet podczas początku imprezy w klubie, w którym spotykali się co sobotę. Ani on ani ona nie chcieli się wiązać.  Ona oddawała mu się, okazałą się wdzięczną kochanką o bardzo szerokich horyzontach a on zabierał ja do krainy rozkoszy pełnej doznań, uniesień i dzikich orgazmów. Na płaszczyźnie sexu byli idealnymi kochankami.  Zawsze obiecywał sobie, ze będzie się zapowiadał ale jedyna obietnica jaką spełniał to były pełne cudownego zadowolenia jej oczy, gdy wracając z krainy namiętności do rzeczywistości leżała w jego ramionach.  Może ona miała inne plany na tą noc,  a może widziała go z z inną kobieta na ostatniej imprezie.
     Tam się poznali. To było rok temu, smukłe ciało 22 latki wyginające się na parkiecie w seksualnym tańcu gotowej do godów samicy. Smukłe uda, śliczna twarz,  słodki niewinny uśmiech na twarzy i ciało komunikujące jak bardzo pragnie grzeszyć. Pamiętał jak spotkały się ich spojrzenia. Spuściła wzrok ale odrobinę za późno. Sygnał, on wiedział co to znaczy. Znał kobiety, znał ich gierki. Pamiętał jak odwróciła się Tylem do niego i zaczęła w zmysłowym tańcu wyginać swoje ciało. Wielu uznało by to za brak zainteresowania, ale on wiedział że toczy się gra. Paulina piękna, młoda i powabna
      Poszedł po omacku w głąb sypialni najciszej jak tylko umiał.  Jego wzrok stopniowo przyzwyczajał się do panujących ciemności. Powoli zauważał kontury łóżka i całego pomieszczenia. Zauważył wybrzuszenia na aksamitnej pościeli, a wiec jednak była w łóżku, była tam. Zwinięta w pozycje która wyolbrzymiała jej jędrne młode pośladki, leżała na łóżku pogrążona w głębokim śnie.
Podszedł bliżej łóżka zatrzymał się  i nadstawił uszu. Nocna cisza wydawała się tak czysta że aż nienaturalna. Deszcz ustał, świat spał pogrążony w mroku. Minimalny dźwięk co chwile przerywał grobowiec bez dzwieku. Słyszał jej oddech.  Sięgnął ręką w stronę łóżka i dotknął jej gorącego ramienia. Było Cieple i miłe w dotyku. Jego krew zaczęła krążyć szybciej. Już wiedział ze da jej dzisiaj cudowne doznania
Wycofał się powoli i po cichu do pomieszczenia przed sypialnią. Zaczął się rozbierać. Wiedział czego pragnie ta młoda kobieta. Chciał sprawić żeby poczuła się naprawdę wyjątkowo, chciał pieścić jej ciało długo, namiętnie, ostro, delikatnie tak jak to kochała najbardziej. Dotykać jej szyi, dotykać jej niewielkich jędrnych dziewczęcych piersi.  Zatańczyć z jej ciałem i jej seksualnością w ogniu w którym spełniają się żądze. Trzymać ją mocno w silnych ramionach. Kochała gdy mocno pieścił jej szyje. Uwielbiała, gdy długo i delikatnie jego palce drażniły jej sutki. Czuła się niesamowicie gdy jeździł swoim gorącym językiem wzdłuż kręgosłupa. Odlatywała gdy jego język długie minuty znęcał się nad jej nabrzmiałą łechtaczką. Znał jej ciało i dawał jej pieszczoty dokładnie takie jakich potrzebowała i jakie uwielbiała. Wrócił nagi do sypialni chciał ją delikatnie obudzić. Wsunął się na łóżko obok niej, przylgnął swoim torsem do jej pleców i delektował się kuląc się do jej ciepłego ciała. Paulina mruknęła coś przez sen. Mężczyzna pieścił ją delikatnie czując pod palcami rozgrzane snem ciało i wdychając jej kobiecy zapach.  Przesuwał dłonie powoli po całym ciele. Po ramionach aż do czubków palców, po łopatkach i po kręgosłupie, poprzez wrażliwe miejsca na krzyżu i jędrnych pośladkach, potem po udach, za kolanami, po łydkach do kostek,  Dziewczyna odsunęła stopę gdy dotknął jej palców. Objął ją ramionami a w jednej z dłoni zamknął pierś i poczuł jak sutek twardnieje pod jego palcami. Natychmiast ogarnęła go ochota aby possać jej pierś, aby odrzucić pościel i rzucić się na młodą kobietę i posiąść ja mocno i ostro. Zamiast tego przytulił się do jej pleców i począł całować ramiona i kark. Uwielbiał dotykanie jej ciała, badanie, pieszczenie. Znał je ale za każdym razem odkrywał je na nowo. Jako kochanek uwielbiał ciała wszystkich kobiet… dla nich samych i dla uczuć które w nim budziły. Brał od nich rozkosz ale w zamian dawał dużą dawkę fizycznych i psychicznych doznań. Kochał je i i kochał gdy były w jego ramionach całkowicie zaspokojone. Jego męskość pulsowała i wzbierała pełną ochoty aby posiąść mlodą Pauline ale udalo mu się zapanować nad żądzą. Wiedział, że lepiej będzie jeśli nie ulegnie swej żądzy zbyt szybko.
- Mmm , czy to ty?– zapytała jakby przez sen.
- Tak – odparł.
Odwróciła się na plecy i otworzyła oczy i zapaliła lampkę przy łóżku.
- Czy już rano ??
- Nie.
Oparł się na łokciu i spoglądając na nią z góry odszukał jej pierś a po chwili pochylił głowę aby possać sutek, na który miał taką ochotę. Pieścił jej brzuch zataczając kręgi wokół jej pępka a potem sięgnął palcami do ciepłego miejsca pomiędzy jej udami i położył dłoń na całkowicie nagim wzgórku. Miała idealnie gładki wzgórek. Była oprawiona taka niewinnością że prawie nikt nie był w stanie dostrzec jej ciemnej strony. Tej w której kochała poddawać się swoim żądzom jako kochanka.
- Jestem tutaj… Chce Ciebie na nic więcej nie będę czekał. Chce Cie wziąść tutaj i teraz.
- Musisz mi dać trochę czasu na przebudzenie się – powiedziała a w kącikach jej ust czaił się uśmiech.
Paulina uśmiechnęła się słodko patrząc mężczyźnie prosto w oczy. Czasami lubiła po prostu na niego patrzeć – był taki cudownie męski: przy każdym kroku pracowały mu mięśnie na plecach. Jego muskularna pierś wyglądała jak klatka legionisty, miał płaski twardy brzuch a całości dopełniały silne i muskularne nogi. Jego twarz była niemal idealna. Mocne szczeki, prosty nos wrażliwe wargi, kilkudniowy zarost dodawał męskości jego młodzieńczej urodzie – wiedziała jak czułe potrafiły być jego usta. Jego kształty były tak doskonale proporcjonalne, że można by go uważać za przykład budowy męskiej. Nawet jego dłonie choć mocne, były czułe a jego oczy pełne wyrazu zniewalające, mocno niebieskie. Oczy, które potrafiły jednym spojrzeniem przyprawić kobietę o bicie serca, sprawić ze zapragnęła go. Zanim jeszcze ujrzała tę nabrzmiałą męskość, którą jak się przekonała bardzo dobrze umiał się posługiwać. Nigdy nie wnikał w nią na siłę. Był idealnie do niej dopasowany. To ona sama często w przypływie namiętności chciała wymusić na nim ostrzejszą penetrację. Była zadowolona że do niej przyszedł tej nocy. Jej niespodziewany gość.  Trwała tak zahipnotyzowana jego spojrzeniem utkwionym w jej oczach. Nagle poprzez mrugniecie została wyrwana z transu.  Popatrzyła na dół i zobaczyła jego naprężonego penisa, pochyliła się i ujęła pulsująca główkę w swoje usta. Mężczyzna zamknął oczy i zalała go fala rozkoszy, której poddał się gdy jej usta z pasją zaspokajały go oralnie
      Mężczyzna od momentu poznania jej podziwiał ją za sposób poruszania się drobna mimikę, gesty, drobiazgi. Była piękną kobietą , miała dziewczęce młode kształty 22 latki miękkie włosy i długie zgrabne nogi, małe ale kształtne pośladki.  Była szczupła. Piersi małe ale piękne jędrne ze sterczącymi sutkami. Miała niewinny uśmiech, słodką buzie i oczy w których gdzieś czaiło się coś naprawdę niegrzecznego. Podciągnął jej głowę do swoich ust.  Objął ja i pocałował gorąco zatapiając język w jej ustach i przyciągając ja do siebie bliżej. Paulina poczuła na brzuchu twarde pulsowanie i zalała ją fala przyjemnego ciepła. Chciał odwlec moment w którym ją posiądzie i kontrolować siebie dopóki nie będzie gotowa. Całował łapczywie jej usta i szyje, ssał i ciągnął wargami jej sutki dopóki nie przytuliła jego głowy do swych piersi. Jego dłoń sięgnęła do nagiego wzgórka i odnalazł ją gorącą i wilgotną. Z ust dziewczyny wydobył się cichy krzyk, gdy dotknął malej twardości ponad jej wilgotna i gorąca kobiecością. Uniosła się i tuliła do niego unosząc w przyjemności , gdy on pieścił jej źródło rozkoszy. Mężczyzna doskonale wyczuwał czego pragnęła . Zmienili pozycje, on przekręcił się na bok ona na plecy. Uniosła nogę nad jego udem, druga wsuwając pomiędzy jego nogi i podczas gdy on pieścił i masował jej centrum  rozkoszy, ona spragniona go sięgnęła w dół i naprowadziła jego twardego pulsującego penisa na swa głęboką szczelinę. Krzykneła cicho doświadczając tego cudownego uczucia gdy zagłębiał się w nią. Poczuła wielka rozkosz gdy jej seksualna przyjemność zaczęła płynąc do jej organizmu z dwóch źródeł.
Mężczyzna poczuł jak otoczyło go ciepło jej wnętrza. Zupełnie jakby każda cześć jaźni umiejscowiła się w jego organie i chłonęła stamtąd przyjemne doznania.  Wchodził w nią coraz intensywniej  a ona przyciskała się do niego. Pragnęła mieć go całego , pragnęła mieć go tylko dla siebie.  Wycofał się i pchnął ponownie przenikając głęboko. Z ust dziewczyny z każdym pchnięciem wydobywały się niekontrolowane krzyki. Młoda kobieta podparła się na łokciach, a o nacierał na nią  coraz mocniej zagłębiając się coraz głębiej i coraz intensywniej. Był wezbrany, gotowy. Jak tygrys szalejący w dżungli silny i potężny pracował w niej mocno a ona jęczała w miarę jak z każda chwila uniesienia namiętność opanowywała jej ciało. Przycisnęła się do niego, poczuł jak lędźwie mu sztywnieją. Masował ją mocno i wnikał w nią raz za razem. Kochali się długo i namiętnie aż połączyła ich potężna fala na szczycie przekraczającej granice wytrzymałości rozkoszy i zalała ich wspaniałym wyzwoleniem. Kilka ostatnich pchnięć zaprowadziło ja daleko poza granice wyobraźni a z mężczyzny wydobyło drżenie i całkowite spełnienie.
       Leżeli bez ruchu ciężko oddychając nadal ze splecionymi nogami. Paulina opadła na członka mężczyzny, choć już nie był tak w pełni nabrzmiały ale nadal przyjemnością było go mieć w sobie . Zawsze dawał jej dużo więcej niż inni mężczyźni.  Kochankowie leżeli w bezruchu w poczuciu spełnienia. Nie chcieli się ruszać. Mężczyzna czuł się ospały ale nie mógł zasnąć. W końcu wyciągnął swój wyczerpany członek i skulił się przy niej, ona leżała bez ruchu ale wiedział ze nie spała .  Wtuleni w siebie dzielili się wspólnym ciepłem. Przyjdzie wspólny sen . A potem świt i nowy dzień. Nowa przygoda.


piątek, 17 lipca 2015

Dziewczyna z miasta Koziołków

              Po kilku godzinach jazdy pociągiem nareszcie zbliżał się do celu swojej podroży. Znudzony w wagonie kolejowym, pomiędzy chwilami oglądania uciekającego świata, zerkał na telefon: „czy z nas dwojga chociaż Ty zachowujesz się normalnie” -  uśmiechnął się pod nosem. Pomimo pobudki na przełomie dnia i krótkiej letniej nocy oraz ok. ośmiu godzin spędzonych w rożnych środkach lokomocji, chłopakowi myśl o odpoczynku nie przeszła przez głowę. Odczuwał napięcie i podekscytowanie. W wyobraźni widział chwile spotkania z osoba, na która tak długo czekał. Planował, wizualizował, projektował rożne wersje początku znajomości. Wzrok mężczyzny widział, ale nie rejestrował obrazów za oknem pociągu. Jego umysł jakby odrzucał nerwy wzroku i całość substancji szarej angażował w planowanie. Mała kobietka, która wirtualnie usidliła jego dusze, o której myślał całymi dniami. Dźwięk sm’a wyrwał go z mocnego transu. Wyjął swój telefon z kieszeni i otworzył mms’a … Twarz chłopaka rozpromienił uśmiech. Zobacz co mi Ania wysłała – przeczytał. PAN GREY SIĘ ZARAZ Z PANIĄ SPOTKA. Na ekranie telefonu wyświetlił się plakat popularnej książki w stylu soft porno.  Moja mała miłośniczka brzydkich zabaw – powiedział w duchu sam do siebie. 
               Poznał ją przypadkiem, słodka buzia, dziewczęcy uśmiech, wygada na wesołą dziewczynę. Pamiętał doskonale pierwszą wspólną rozmowę. Kleiła się idealnie od samego początku. Dziewczyna tryskała humorem była wdzięcznym rozmówcą. Ich konwersacje cechowało duże  poczuciem humoru. Po kilku rozmowach mieli wrażenie, że znają się od dawna. Dogadywali się idealnie i niemal telepatycznie wyczuwali swoje potrzeby. Zupełnie jakby ktoś dal im kartkę zapisaną tym czego potrzebuje druga strona. Odkrywając w swoje potrzeby trafiali idealnie w najwłaściwsze punkty. Rozmawiali ze sobą na wiele tematów od błahych i wesołych przez poważne pełne smutku wyznania do pikantnych wyznań i wirtualnych gier miłosnych, projekcji własnych pragnień kończących się nieraz podnieceniem i chęcią wchłonięcia osoby z drugiego monitora. Nie był w stanie zliczyć ile nocy z nią zarwał, przesiedział przed komputerem, ile razy z podkrążonymi oczyma wstawał do pracy. Snuł się w niej bez celu udając jak najlepiej mógł zainteresowanie. A teraz miał ja poznać.  Jechał do niej z  pełnym nadziei sercem, że rzeczywistość dorówna jej wirtualnemu obrazowi. 
           Ostatni etap podroży poza subtelnymi oznakami zainteresowania brunetki, która w jakiś dziwny sposób zmaterializowała się w pociągowym korytarzu obok niego i rzucała mu ukradkowe spojrzenia upłynął bez większych atrakcji. Wreszcie za oknem pojawiły się zabudowania i pośrednie stacje w mieście koziołków, które pociąg mijał z dużą prędkością. W miarę podroży i pomimo dużego zmęczenia jego podniecenie narastało. Wspomnienia związane z młodą dziewczyna jak bumerang wracały do niego w zawrotnym tempie  „wiesz, że już niedługo będziesz we mnie” „Pamiętaj, jesteś Częścią mnie” Te właśnie małe teksty podnosiły wyjątkowość dziewczyny w jego głowie ponad inne kłębiące się dookoła kobiety. Pociąg zatrzymał się na peronie za szybą widniała tablica Poznań Główny. Jeszcze tylko chwila to ostatnie sekundy pomyślał, ale siłą woli zmusił się do spokoju.  Wyszedł z przedziału na zatłoczony peron. Czuł się błogo i czuł, że właśnie zbliża się jego wielka chwila. Ruszył powolnym, spokojnym krokiem przyjaźnie się uśmiechając rozglądał się dookoła. Usłyszał dźwięk sms’a, otworzył a na ekranie telefonu wyświetlił się napis „idź w stronę ruchomych schodów”. Pomimo wyrywającej go do przodu ciekawości ruszył spokojnym krokiem. Przeczesywał wzrokiem tłum z zalotnym uśmiechem na twarzy. Patrząc z boku można było odnieść wrażenie, że mężczyzna łowi z gąszczu towaru potencjalna ofiarę, ale w jego umyśle jak złota strzała z łuku erosa widniał jasno określony kierunek do celu. Mijające go kobiety zawieszały za nim oko uśmiechały się idąc w pędzie dnia codziennego na chwilkę migał im obraz przystojnego faceta, po czym wracały do swojego dnia codziennego.  Ruchome schody zbliżały się i w końcu ujrzał dziewczynę. Jej skryte za okularami oczy błyszczały, promienny dziewczęcy uśmiech rozjaśnił śliczną twarz. Miała na sobie zieloną zwiewną sukienkę i wysokie buty na obcasie. Od razu przykula jego wzrok. Uśmiech prawdziwej radości rozjaśnił jego twarz. Zrzucił ciężką podróżną torbę z ramienia podszedł i stanął naprzeciwko niej. Popatrzył jej głęboko w oczy. Czas upływający w sekundach dłużył się niemiłosiernie. Tego nie mogli ani ona ani on ukryć. Radość biła od nich niczym iskry ze sztucznych ogni. Uśmiechała się promiennie i szczerze jakby po długim pobycie na pustyni trafiła w końcu na upragnioną oazę. Chwila trwała kilka sekund oni mieli wrażenie ze cały świat zaniknął.
- Cześć, jestem Iwona – powiedziała uśmiechając się… 
Dotkniecie dłoni na powitanie w jednej chwili zamieniło się w pocałunek. Ich języki starły jak dwójka zapaśników w mocnym chwycie na macie… Przylgnęli do siebie, kobieta  mocno złapała go za kark i całowała, jakby jej ręce wpadł mężczyzna będący spełnieniem jej fantazji. Całowali się żarliwie jak kochankowie, którzy  spotykali się po długiej i cholernie bolesnej rozłące. Każdy przechodzący z boku, patrzący na dwoje młodych ludzi, pomyślałby, że to dwójka zakochanych zauroczonych sobą ludzi, a nie osoby, które właśnie w tej chwili zobaczyły się po raz pierwszy.
- Jesteś. Nareszcie jesteś – szeptała mu do ucha przyciskając swój policzek do jego, objęła go i przytuliła – czekałam tak długo.
- Jedźmy do hotelu -  powoli głębokim głosem powiedział mężczyzna, świdrował ja spojrzeniem jego niesamowicie niebieskich oczu – Jestem w twoim mieście wiec Pani prowadzi.
Złapał ja za rękę jak dawno niewidziana dziewczynę. Stało się! Spotkali się i było tak jak być powinno. Chemia eksplodowała. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki otoczyła ich aura namiętności i wspólnej przenikającej się seksualności. Pragnienie i wyobrażenia podsycane przez kilka miesięcy wirtualnych rozmów, gdy nakręcali się erotycznie na siebie, kiedy zaśmiewali się do nieprzytomności kiedy pisali pierwszy rozdział wspólnej wyjątkowej księgi, zostało zweryfikowane w jednej chwili. Już oboje wiedzieli, że będą się ze sobą świetnie czuli. Oboje nadawali na tych samych falach. Cały stres związany z poznaniem się uleciał. Pozostała radość z możliwości spełnienia podczas wspólnie spędzonego czasu i cieszenie się wzajemnym towarzystwem
- Czekaj… musze coś zrobić – odwrócił się od niej nagle i odszedł na bok.
- No tak, oczywiście fajka… - udając zirytowaną, że została opuszczona, dziewczyna podkreśliła swoje słowa wymownym gestem rękoma.
- Oj przejechałem 500 kilometrów do Ciebie widzimy się 10 minut to nasza pierwsza rozmowa i już narzekasz ?? - ironiczny ton gniewu i łobuzerskie mrugnięcie oczami. Po kilku sekundach znowu znalazła się przy nim. Papieros upłynął pod znakiem mocnego pocałunku i wyjścia na wielkopolskie słonce.
       Podroż przez kolejne 500 metrów usłana była znaczącymi spojrzeniami uśmiecham i pocałunkami. Energia tych dwojga ludzi kumulowana przez odległość i wspólne długotrwałe podsycanie namiętności znajdowało właśnie  ujście. Napięcie, które powstało poprzez ciągłe podsycane wyobrażenia w ich głowach, w momencie spotkania przyspieszyło do prędkości światła. Pomiędzy radością i czystym szczerym szczęściem wyłaniały się macki namiętności, która chciała pojmać ich i uwięzić w swoich okowach, a następnie poszarpać inne aspekty życia na kawałki i uczynić zupełnie nieważnymi. Każde słowo od chwili poznania nawet najbardziej błahe było wypowiadane z erotycznym podtekstem. Zupełnie jakby szeptał jej do ucha idealnie fantazje, jakby w jakiś tajemniczy sposób trafnie czytał jej pragnienia. Ona odpowiadała mu łóżkowym wzrokiem, kontaktem wzrokowym tak namiętnym, że z każdą chwilą musiał walczyć z przemożną ochotą zdarcia jej z niej sukienki na ulicy. Przygryzanie i oblizywanie wargi robiło z młodej dziewczyny dzikiego wampa kipiącego seksualną energią. Kilkusekundowe postoje, kiedy łączyli się w objęciach i namiętnych pocałunkach zapominając o całym świecie, znacznie przedłużały ich podroż.
   - Ty specjalnie założyłaś tę sukienkę żebym trzymał Cię za tyłek i w dodatku sama zamówiłaś wiatr, żeby mieć pretekst abym trzymał Cię za tyłek  – stwierdził mężczyzna flirciarskim tonem po dotarciu na przystanek gdy zatopił swoje paznokcie w jej krągłych pośladkach. W odpowiedzi dostał namiętnego całusa. Słowa wydawały się zupełnie zbędne oplecieni ramionami całowali się namiętnie. Ludzie patrzyli na nich, samochody trąbiły, a młodzi ludzie zamknięci szczelnie w swojej szczelnej skrzyni z buzującymi feromonami żyli w tym momencie tylko dla siebie i dla chwili, która miała nadejść. Gdy złapał w letnim słońcu dziewczynę za szyje poczuł jak jej ciąłem wstrząsnął dziki dreszcz. Otworzyła szerzej oczy odchyliła głowę i popatrzyła na niego bardzo wyzywająco. Zapach jej perfum i bliskość sprawiły, że po raz kolejny mocno podniecony chłopak zapragnął nie czekać na chłodne wnętrze pokoju hotelowego a zerwać z niej sukienkę i posiąść kobietę właśnie w tym miejscu, nie licząc się z żadnymi konsekwencjami. Z coraz ostrzejszej miłosnej gry, w miejscu gdzie wpatrywał się w nich tłum różnorakich osób, dwójkę młodych ludzi wyrwał przyjazd tramwaju, który miał ich zawieść do miejsca przeznaczenia
   - Przepraszam, rezerwacja pokoju nr 69 od dzisiaj na cały tydzień – Popatrzył na panią w recepcji. Widać było, że upał dawał się ludziom we znaki, ubrana w białą krótką sukienkę, która bardzo zmysłowo podkreślała jej wdzięki. Dziewczyna miała typowo azjatycka urodę. Jak zawsze patrzył w oczy i uśmiechał się czarująco. Zatrzymała na chwile wzrok. Musiała być kobietą o świetnej intuicji, gdyż na jej twarzy pojawił się ledwo zauważalny uśmiech. Minimalnie za długo przetrzymała kontakt wzrokowy i w głowie chłopaka zapaliła się lampka. – Zaprowadzę państwa.
- Płacimy z góry, poproszę tylko klucze
- Proszę Pana nasza obsługą zawsze pokazuje gościom pokoje
- Wobec tego zapraszam. Pani prowadzi
                 Pokój okazał się przestronnym pomieszczeniem pomalowanym na biało z białymi meblami i pięknymi puzzlami na podłodze. Mężczyzna przelotnie zlustrował pomieszczenie. Jedno jednoosobowe łóżko z poręczami. Popatrzył na młodą kobietę i ponownie zobaczył tajemniczy błysk w jej oczach, który był oznaka fascynacji i pragnienia poznania nowych obliczy swojej seksualności. Zaplatała palce stając bokiem i mierzyła go wzrokiem. Kobieta była pociągająca, biła od niej tak magnetyczna siła, która przyciągała człowieka do niej. Zmysłowo przygryzała wargę delikatnie się przekręcała. Jej wielkie piersi w połączeniu z odstająca pupą i drobną budową dopełniały widoku. Jej prowokujące zachowanie w połączeniu z niewinnymi dziewczęcymi rysami twarzy robiły piorunujące wrażenie. Była kobieca i to bardzo. Idealne połączenie niewinnej dziewczynki z kuszącą diablicą. Bił od niej żar i pragnienie zaspokojenia. Gdzieś przez zakątki zagłuszonej części logicznej jaźni dopływał do niego głos dziewczyny hotelowej, która mówiła coś o bzdurnym zakazie palenia w pokojach i konieczności utrzymywania względnej czystości. Docierało to do mózgu mężczyzny i niemal natychmiast chowało się za ciemnymi kotarami gdzie jego umysł magazynował rzeczy zupełnie nieistotne. Popatrzył jej prosto w oczy. Napięcie między dwójką młodych ludzi cały czas było monstrualnie wysokie. W zasadzie to chwilowe otrzeźwienie, które przyniosła rejestracja w hotelu w jednym momencie poszło w zapomnienie. Dłonie młodej dziewczyny krążyły figlarnie wokół końca sukienki zmysłowo dotykając ud. Przeniosła wzrok na hotelową dziewczynę i zrobiła błagalne oczy.
-Proszę panią wiemy już wszystko, dziękujemy serdecznie. – sięgnął do kieszeni po portfel i wydał jej kartę – byliśmy umówieni na zapłatę całości pod koniec pierwszego dnia pobytu, ogarniemy się po podroży i dokonamy przelewu.
- Oczywiście proszę państwa, portiernia jest czynna całodobowo
- Dziękujemy pani 
           Mężczyzna ruszył w stronę drzwi i stanął przy nich dając dziewczynie tym samym do zrozumienia, że rozmowa skończona. Dziewczyna opuściła pokój, a on zamknął drzwi powoli przekręcał klucz. W głowie młodej kobiety dźwięk był rozłożony wyraźnie na części składowe. Słyszała osobno każde szczękniecie klucza. Zamknięte drzwi i ten mężczyzna w pokoju, a ona z nim. Już dawno fantazjowała na jego temat. Teraz fantazja w szaleńczym tempie nabierała realnych kształtów. Każde klik klik klik zamka było dziwnym tajemniczym ukłuciem wewnątrz jej ciała, które pobudzało ją coraz bardziej. Wydawało jej się ze trwa to wieki. Czy to możliwe żeby czas zwolnił aż tak bardzo.Odwrócił się, a w jego oczach zamigotał niebezpieczny błysk. Byłaz nieznajomym w pokoju. Cholernie pociągającym nieznajomym. Gdzieś w jej głlowie zaczął się budzić strach.  Strach przybrał postać tajemniczego impulsu w jej ciele i przenikał do miejsca w które było ośrodkiem podniecenia. Strach dodawał oliwy do ognia i w jakiś tajemniczy sposób potęgował uczucie podniecenia, które z każda chwilą opanowywało coraz bardziej jej ciało. Tak dawno nie była z mężczyzną, a zawładnął nią chłopak z drugiego końca Polski. Szedł w jej stronę spokojnym powolnym dostojnym krokiem. W widoczny, a nawet bezczelny sposób mierzył wzrokiem jej ciało ukryte pod sukienką.  Zbliżał się do niej, a sposób w jaki się poruszał, jak patrzył jej w oczy przyprawiał młodą kobietę o dreszcze. Widać było jak bardzo jest napalony. Ale była w nim taka dostojność, takie poczucie pewności siebie, że dostanie to po co idzie do niej. Pomimo, iż w ciele dziewczyny gdzieś błądził strach, była pewna, że nie zrobi jej krzywdy. Podszedł do niej i złapał ją za szyję. Podniósł jej podbródek i patrzył głęboko w oczy, a jego kciuk błądził po jej wargach. Dziewczyna intuicyjnie otworzyła usta i zacisnęła go miedzy wargami. Przyciągnął ją za szyje do siebie i wpił się w jej usta.. Smakował cytrynową gumą do żucia. Nie było delikatności zaczął mocno i ostro drążyć jej usta językiem.. Dziewczyna poczuła jego siłę, jego dominację, jego wielkie podniecenie. Jej szyja cały czas była obiektem pieszczot dłoni mężczyzny. Tak wrażliwa na pieszczoty jego silnych palców. Jego dotyk był cudowny. Silna dłoń, ale tak przyjemnie ciepła, w odróżnieniu od języka, zmysłowo i delikatnie zwiedzała jej szyję. W jednej chwili urwał wszystko. Odsunął się, odwrócił i usiadł na łóżku. Zapalił papierosa.- Rozbierz się dla mnie, tak żebym Cie zapragnął ze wszystkich sił. Dziewczyna zsuwała ramiączka sukienki powoli, ukazując mężczyźnie jasnozielona bieliznę. Siedział na podłodze z rozrzuconymi rękoma, mrużył zmysłowo oczy oglądał jej ciało. Był jak tytan. Pomimo wielkiego podniecenia świetnie panował nad sobą... Sprawiał wrażenie wyluzowanego. Powoli zsuwała sukienkę z bioder, aż ta opadła na ziemie. Stanęła przed nim dumna ze swojego ciała. Prężyła się i dotykała zmysłowo. Nie było w tym cienia udawania, prowadziło ją podniecenie i chęć przeżycia dzikiego sexu. W odpowiedzi dostała jedynie pytające uniesienie brwi i uwodzicielski uśmiech. Zupełnie jakby chłopak chciał zapytać „to wszystko? „  Odwróciła się tyłem 
i zmysłowo zakręciła biodrami. Jedna ręka sprawnie odpięła zapinkę biustonosza. Poleciał na ziemie odwróciła się.. i popatrzyła wyzywająco na mężczyznę. Siedział w takiej samej pozycji ale zmrużył oczy. Jego twarz przedstawiała teraz pewny siebie wyraz „zupełnie jakby chciał powiedzieć… Prawdziwa przyjemność cię dopiero czeka moja droga i to tak, przy której całkowicie stracisz kontrole.” Uśmiechnął się błyskawicznie sięgnął jakby od niechcenia za siebie  i rzucił jej poduszkę.
- Klęknij – krótkie słowo, mocnym nie tolerującym sprzeciwu akcentem
W głowie dziewczyny zawrzało, ale zmieniający sie wyraz twarzy mężczyzny uspokoił ją teraz emanował spokojem i czułością. Uklęknęła na poduszce, widziała jak wstaje powoli rusza w jej stronę. Patrzyła na jego krocze i widziała jak spory kształt wypełnia materiał dżinsów. Stanął przed nią. Wyciągnęła rękę i odpięła guzik rozporka. Popatrzył na nią z góry spokojnie opuściła jego spodnie i powędrowała rekami do jego męskości patrząc z kolan w jego twarz. Był twardy i gorący. Jej dłonie przylgnęły do niego. Powoli przesuwała po nim poznawała go. Pachniał ładnie i dobrze leżał w jej drobnej dłoni. Patrzyła na mężczyznę wyczekująco
- Nie wiem na co jeszcze czekasz – powiedział ostro, przyjaźnie się przy tym uśmiechając. Kontrastowość tego chłopaka zniewalała i zaskakiwała ją. Przejechała po nim językiem, a potem szczelnie otuliła go wargami. Idealnie wypełnił jej usta. Stwardniał całkowicie i czuła go idealnie. Zaczęła szybko poruszać ustami masując go wargami. Był naprawdę podniecony jego twardość, jego gorąco. Reakcja mężczyzny, który jęczał coraz mocniej i zaczynał się spinać na brzuchu mówiła, że jest już blisko finiszu. W przypływie seksualnej agresji objęła dłonią jego ciężkie jadra …
- Dość – powiedział mężczyzna – Wstań
               Chwilę później już leżała na łóżku. Nie potrzebowała gry wstępnej masażu ani pieszczot. Była podniecona od momentu pierwszych pocałunków na peronie. Mężczyzna zaczął palcem zmysłowo masować jej łechtaczkę. Niemal natychmiast lej przyjemności zaczął promieniować od jej kobiecości rozchodząc się we wszystkie strony. Skrzydła szybko rozprzestrzeniającego się uczucia opanowywały jej ciało. Gdy wsunął w nią koniuszek palca jęknęła mocniej. Zaczął stopniowo drażnić ścianki jej pochwy kręcąc kółka małym paluszkiem. Wsunął w nią dwa palce do środka odszukał punkt rozkoszy i zaczął mocno na niego naciskać. Dziewczynę zalała fala rozkoszy. Zamknęła oczy, a jej wyobraźnia przyjęła postać zmieniających się kolorów złota i mocnej czerwieni. Rozkosz rozlana po całym ciele zaczęła wracać w jedno miejsce i kumulować się. Była jak ognista kula, która parzy ją niemiłosiernie gorącym ogniem przyjemności. Z każdym ruchem palców mężczyzny była coraz bliżej eksplozji. Kłuta iskrami i lizana co chwilę płomieniami ognia rozkoszy zatracała się coraz bardziej. Straciła całkowicie kontrolę nad sobą. Prowadziła ją rozkosz. I nagle mężczyzna urwał wszystko.Otworzyła oczy. Patrzyła na niego nie mogąc opanować drżenia ciała. Nie miała nad nim ani trochę kontroli. Jej logiczny umysł dopiero wychodził z otumanienia. Nieśmiało jak pierwsze promienie słońca zza chmur. Zamrugała nieśmiało oczami i powiedziała drżącym głosem
    - Wejdź we mnie... proszę -  mężczyzna nie czekał ani chwili, czuła jak na nią naparł poczuła  jak wchodzi powoli w nią. Wsuwa się twardy i gorący. Jak zaczyna się poruszać w jej łonie, a jego męskość jest niesamowicie twarda. Brzuchem szoruje o jej łechtaczkę dziewczyna wyrwana na chwile ze świata zatracenia w erotycznej przyjemności wracała tam niemal natychmiast ze zdwojona siła. Mężczyzna poruszał się w niej szybko i agresywnie. Jego ciało błyszczało od potu. A dziewczyna szczytowała w ekstazie. Dostąpiła zalania rozkoszą, na która czekała kilka długich miesięcy.  Podczas nocnych rozmów  z nim. Podczas samotnych wieczorów, podczas podsycania atmosfery przez niego pikantnymi mailami i sms’ami. Wszystko to teraz skumulowane i uwięzione, doprowadziło ją do wielkiego wybuchu. Jej ciało wykręcało się w dzikich spazmach, a ona orała paznokciami jego skórę. Gdzieś przez mgłę rozkoszy długi czas później dochodziły do niej odgłosy codziennego świata. 
            Opadli po wszystkim w swoich objęciach, leżąc ze sobą i długo uspokajając swoje ciała. Tuląc ją w ramiona mężczyzna gładził jej włosy, uśmiechał się szepcząc jej do uszu słodkie słowa o spełnieniu, o nadziei, o nowym początku. Po długich chwilach spędzonych na cieszeniu się własna bliskością. chłopak wspierając się na łokciu popatrzył na nią i z uśmiechem powiedział:

   - Wiesz moja droga chyba pora poznać się jak normalni ludzie, chodźmy na miasto na kawę .Zróbmy sobie pierwszą randkę