czwartek, 5 maja 2011

GOŚĆ - CZY TO ZDRADA?

Rozmowa byłą krótka, konkretna i treściwa.
- Cześć Ola, mam rozmowę o pracę w Twoim mieście, mogę się przespać u Ciebie????
Krótka analiza sytuacji, chwila zastanowienia.
- Jasne, nie ma problemu. Do jutra.
To był Krystian chłopak jej przyjaciółki.  Fajny, szczery, wesoły. Kilka lat starszy od niej. Podobał się jej i to bardzo. Pomimo bardzo pięknej i pociągającej kobiety przy swoim boku nie tracił głowy. Dominator, prowadził, ustatkowany życiowo, obyty towarzysko. Pewny siebie facet z poczuciem humoru i chłopięcym wyglądem.  W jej głowie był świetnym materiałem na faceta do stałego związku, człowiek stabilny uczuciowo, z perspektywami na przyszłość i chłodnym umysłem potrafiący sobie radzić w dzisiejszej trudnej codzienności. Bardzo często w jej głowie paliła się myśl czy ona sama kiedykolwiek znajdzie kogoś takiego dla siebie. Większość poznawanych facetów w jej życiu okazywała się pospolitymi  dupkami, potrafiącymi tylko świetnie kłamać i traktować kobiety jak przygodę. Ukłucia smutku i bolesne wspomnienia przytłaczały ją podczas długich chwil spędzonych na rozmyślaniu o tym jak bardzo wielu mężczyzn których spotykała na swojej drodze traktowało ją tylko przez pryzmat jej atrakcyjności fizycznej. Była pociągającą kobietą i rozumiała logicznie bardzo dobrze, że na takie podejście jest poniekąd skazana. Trąbiące samochody, pijani goście zaczepiający ją na imprezach, propozycje spotkań i sponsoringu na portalach społecznościowych. Bolało ją ze nikt nie zwraca uwagi na to jak mocno jest uduchowiona , niewielu ludzi chce z nią pogadać jak ze swoją zwykłą koleżanką. Odruchowo popatrzyła na telefon z którego, doszedł dźwięk przychodzącej wiadomości. To był Krystian, rzeczowy sms. „Nie rób kolacji ja Ci w ramach podziękowania coś ugotuje, wolisz wino czy szampana??”. Przyjaciółka wielokrotnie mówiła jej o swoim chłopaku.  Żałowała ze to ona na niego trafiła. Nigdy nie pomyślała nawet o kokietowaniu go ale delikatnie uczucie, głęboko schowanej zazdrości kłuło  nieprzyjemnie gdy wysłuchiwała o jego zaletach. Ale nie, jej niestety trafiały się same dupki. Chcieli tylko jej majtek i zapominali języka w gębie gdy zapatrzyli się w dekolt.  Twardo trzymała się niepisanej koleżeńskiej  solidarności, nie pomyślała żeby flirtować czy uwodzić jej chłopaka. Zresztą Krystian ją ignorował. Cześć, cześć ,co słychać?? standardowe, sztywne gadki i tyle, zawsze miły i spokojny.  Miał cudowną dziewczynę był ułożony czego mógł chcieć nowego?? Jednak gdy  przeczytała powtórnie  wiadomość  dostrzegła „wino czy szampana” poczuła dziwny nagły przypływ ciepła. Przypominała sobie rozmowy z koleżanką gdy opowiadała o swoim facecie jaki to super jest w łóżku, potrafi ją naprawdę rozpalić i że, ona to mogłaby z nim się kochać bez końca. NIE NIE  NIE!!!!!! odpędziła ta myśl od siebie. Nie mogła nic zrobić. Ale gdy kolejny sygnał  wiadomości doszedł „Będę za godzinę” Coś zagrało jej w duchu… Uspokajała się sama w duchu. Tylko spokojnie Ola. Przyjedzie zjecie kolację, pogadacie, napijecie się wina, on pójdzie spać a ty pogadasz z jednym z wielbicieli twojego biustu na gg i zaspokoisz się paluszkiem przed snem. Poczekawszy chwilę aż emocje opadną, sama zaczęła się ganić, przecież nawet go nie znasz… na pewno ci się nie spodoba, nie. Koleżanka z pewnością koloryzuje, nie jest taki super. Przebrała się i delikatnie podmalowała oczy… Jak powiedział tak zrobił. Jedzenie które przyrządził było wyśmienite.  Danie z meksykańskiej kuchni. Smakowało jej wybornie, jedli umilając sobie czas rozmową o niczym: praca, szkoła, związki, przyszłość, dzieciństwo, zwierzęta, imprezy. Dużo śmiechu przy winie. Dawno nie bawiła się tak dobrze w towarzystwie faceta, dawno nikt nie traktował jej jak zwykła, normalną  dziewczynę. Zupełni ignorował jej urodę  i cały czas patrzył w oczy. Miał głębokie spojrzenie. Jego oczy były jak błękitna tafla alpejskiego jeziora w bezruchu. Niemal tak wyraziste, jakby można było na nich wyrysować wszystkie swoje emocje, wszystkie pragnienia, wszystkie potrzeby. Cudownie pozytywna wibracja i serdeczność,  które z niego płynęły zupełnie zaprzeczały wyznaniom jej koleżanki o silnym i agresywnym samcu w łóżku. Po raz kolejny wróciły do niej wspomnienia zwierzeń z babskich  rozmów. „On sprawia ze chce być dla niego taka uległa, nie wiem dlaczego tak się dzieje ale niesamowitą przyjemność sprawia mi samo spełnianie jego fantazji, bardzo wiele dostaje w zamian. Potrafi rozpalić słowami i pieszczotami i sprawia że płonę już w momencie gdy wchodzę do łóżka. Boże nigdy nie czułam się jeszcze tak mocno pożądana… to cudowne uczucie, gdy potrafi się łączyć bycie kochaną w łóżku z ostrym cudownym sexem, cudowne uczucie gdy wiesz że pomimo że on jest typowym silnym samcem po wszystkim zaśniesz wtulona w jego silne ramiona.  Gdy wiesz ze on potrafi sprawić Ci niewyobrażalną przyjemność, wręcz niewypowiedzianą rozkosz, gdy czujesz jak jego dłonie tak pobudliwie pieszczą moje ciało z siłą ale delikatnością zarazem. Gdy otwierasz oczy, a on wciąż jest i czekasz w skupieniu… Co zrobi?? czy przyciągnie Cie do Ciebie pocałuje  w momencie zauważając jak bardzo jesteś rozpalona i poczujesz ze sam twardnieje… i wiesz… nie wiesz co zrobi czy pociągnie Ce mocno za włosy rzuci na plecy i lada moment znajdzie się na Tobie, czy delikatnie zauroczy czułymi słówkami przed tym, czy może wstanie, uśmiechnie się i zrobi Ci śniadanie. Nigdy nie wiesz co zrobi i to jest właśnie piękne”  Reszta ich rozmowy upłynęła na miłych i przyjaznych wymianach poglądów delikatnie naruszających prywatność.  W końcu nastała niezręczna cisza. Patrzyli na siebie w milczeniu żadne nie przerwało napięcia nią wywołanego. Ola obiecała sobie, że nie spuści pierwsza wzroku. Patrzyła mu  w oczy i z każdą długą sekundą napięcie rosło… on uśmiechnął się delikatnie i podniósł brew jakby chciał zapytać  „No co??” W końcu spłonęła rumieńcem spuszczając wzrok pierwsza.
- Oki czas na mnie ja już będę się zbierał do spania, miłego wieczoru i dziękuje za gościnę – wstał i spokojnym wolnym krokiem odszedł. Ola siedziała tam sama, sama nie wiedziała jak długo. Po winie ciśnienie jej podskoczyło. Już sama nie wiedziała czy gorąc  który czuła wywołany był ciepłem pomieszczenia czy pochodził z jej wnętrza. Wstała i ciężko powlokła się do pokoju. Krystian był w łazience, dotarło to do niej nie tylko poprzez szum wody ale również delikatny promień światła który, błyszczał w półmroku nieco poniżej klamki od drzwi wejściowych. Zatrzymała się na chwilę wahając się co tak naprawdę chce zrobić. Nie!! pokręciła w duchu głową. To chłopak Twojej koleżanki nie możesz,  naprawdę nie powinnaś. Nie byłoby to fair w stosunku do niej. Przecież to tylko jeden facet.. Ale jaki facet.. W porównaniu do tych co się Tobą interesują to prawdziwy mężczyzna… Myśli, wymówki i pokusy płynęły przez głowę młodej kobiety. Kobiety potrzebującej miłości zarówno tej fizycznej jak i psychicznej, bliskości prawdziwego mężczyzny który o nią zadba i przytuli. Mężczyzny który będzie dla niej oparciem.  Stojąc nieruchomo w korytarzu z każdą chwilą wydawała się być bliżej przekonania się, że jednak to coś jest silniejsze od niej. Wiedziała, doskonale to, wiedziała, że nie powinna ale jednak on tam był a ona pragnęła. Tam był ktoś atrakcyjny, niedostępny i pociągający i tak bardzo zakazany dla niej. Owoc zakazany i to bardzo kuszący. W umyśle Oli rozgrywała się prawdziwa wojna, logika czy emocje? Za każdym razem gdy już podejmowała decyzję żeby ukradkiem popatrzeć czuła przypływ zdrowego rozsądku, który nakazywał jej wycofać się. Kłóciła się w sercu z samą sobą. Wewnętrzna rozterka każąca wybierać jej pomiędzy rozsądkiem a przyjemnością, pomiędzy lojalnością w stosunku do przyjaciółki chwilową chęcią zaspokojenia rosnącej w niej żądzy. Ten jeden moment zdawał się być najtrudniejszym problemem jaki kiedykolwiek miała w życiu. „Ale przecież popatrzę tylko chwilkę, sprawdzę czy to co mówiła o jego pięknym Ciele jest prawdą. An on, ani jej przyjaciółka o niczym się nie dowiedzą. Właśnie tylko popatrzę przez kilka sekund, to nie przestępstwo a bynajmniej nie zdrada i zachowam to Tylko dla siebie. Wiedziała ze nie powinna, coś w jej umyśle to mówiło. Ale jej pragnienie było silniejsze z każdą chwilą. Długa psychiczna walka sprawiła ze odczuwała fizyczne zmęczenie. Nie potrafiła ocenić czy to że właśnie robi to co chce, a nie to co jest słuszne, jest dla niej zwycięstwem czy porażką. Przez dziurkę od klucza zauważyła wnętrze łazienki i niezasłoniętą kabinę prysznica. Po ciele mężczyzny ociekała woda. Żółtawa poświata rzucana przez światło w pomieszczeniu w połączeniu z jego mokrym ciałem  sprawiała ze błyszczał. Świecił sie zupełnie jak żywy złoty posąg. Sporo już wcześniej słyszała o jego ciele z opowieści. Dziwiło ją jakim cudem jej koleżanka zazwyczaj tak  niedostępna i niezależna straciła dla niego głowę. Wychwalała go pod niebiosa, jakby był aniołem który sfrunął do niej z nieba. Zakochana gotowa była walczyć jak lwica broniąca młodych gdyby tylko ktoś próbował jej ukraść jej ukochanego. Zapiekło ją w oczach. Chciałaby doświadczyć tego uczucia. Zwrócić na siebie uwagę mężczyzny, a nie chłopca w ciele mężczyzny. Przyglądała się zapatrzona. Widziała dużo, prysznic znajdował się po drugiej stronie łazienki. Jego ciało było piękne. Dopiero teraz gdy na własne oczy ujrzała, mocne umięśnione nogi, porośniętą owłosieniem klatkę piersiowa, dobrych rozmiarów przyrodzenie przekonała się, że mało kolorystyki było włożone w zwierzenia. Z urody był tak delikatny i dziecinny, że obca osoba uznałaby go za dziecko ale dojrzałe, wysportowane ciało mężczyzny nie budziło żadnych wątpliwości. Jego dłonie błądziły po ciele.  Te właśnie dłonie przyciągnęły jej uwagę. Kąpał się i dokładnie czyścił rekami swoje ciało w bardzo erotyczny sposób, jego dłonie zdawały się  być prowadzone przez niewidzialne dłonie mitycznej kochanki, która dotykała go w sposób subtelny kecz bardzo pobudzający. Odchylona głowa w tył, zamknięte oczy i masujący sobie kark, klatkę piersiową mężczyzna ociekający gorącą przyjemnością. Ola coraz bardziej odlatywała. Gorąc i pobudzenie wywołane w początkowej fazie winem zaczęły robić swoje, coś narastało, coś silnego. Widziała tam striptizera podczas bardzo wciągającego, niesamowitego, erotycznego pokazu wielkiej mieszanki zmysłów. Widziała tancerza erotycznego, tańczącego zmysłowe ballady naładowane emocjami.  Zarysy paznokci  pozostawiane  na jego skórze, podczas  pieszczot własnymi dłońmi, rytmicznie, powoli przygryzane wargi w połączeniu z językiem oblizującym je  w zmysłowy sposób. Dziewczyna patrzyła jak zahipnotyzowana Jego dłonie spłynęły na brzuch, masował się, dotykał się zupełnie jakby sam siebie kochał. Jakby sam był swoim najlepszym kochankiem. Przyklejona z drugiej strony drzwi młoda kobieta czuła narastające podniecenie. Pogrążona w głebokim transie, głęboko i ciężko oddychając nie  zauważyła w  momencie stwardniały jej sutki, nie zauważyła kiedy ale stała się mokra… Pochylona z jednym okiem wlepionym w widok, który przyciągał ją i uzależniał. Nie była w stanie powiedzieć ile to trwało, jak długo tkwiła tam w bezruchu, osaczona i opętana tym  nowym dla niej doświadczeniem. Widziała masaż brzucha, twarz wykrzywioną z podniecenia i podnoszące się przyrodzenie. Widok męskiej erekcji był jej wielką, wielką słabością , poczuła że drży, po raz kolejny nie zauważyła niczego lecz zaczęła pieścić swoje piersi ręką. Patrzyła na dłonie zaciskające się na penisie, na nabrzmiałe jądra. Na twarzy chłopaka malowała się przyjemność. Przyjemność z tego co robi. Obserwowała zadziwiający spektakl z ukrycia, wypełniony przepychem seksualnych doznań, striptiz rozkoszy. Patrzyła z uwagą jak powoli się wyciera, spokojnie bez pośpiechu z uwagą na szczegóły. Powoli, dostojnie, wycierał głowę, umięśnione ramiona, wyglądał na całkowicie zrelaksowanego i spokojnego. Cały czas nagi z półżywą męskością, kończył spokojnie to co tak na nią wpłynęło.  Jak mężczyzna po długim wyczerpującym sexie i potężnym orgazmie popadał w spokój, stagnację i powoli pogrążał się w śnie. Na chwile zniknął jej z oczu ale ona trwała czekając co będzie dalej… chciała więcej, obiecała sobie na początku że tylko przez chwilę pozostanie, tylko zerknie. Teraz to już nie miało żadnego znaczenia Zupełnie przerosło ją to co zobaczyła. Zszokowana i później spętana zupełnie jakby jakaś magiczna energia odebrała jej wolę i zdolność do samodzielnego myślenia.  Patrzyła przez dziurkę od klucza na łazienkę, a mężczyzna który przed chwilą dał jej ekscytujący spektakl pewnie zakładał teraz ubranie. Zaczęła przytomnieć, trzeźwe myślenie przebijało przez to co przezywała chwile temu a w chwili obecnej zaczynało być tylko wspomnieniem.
 I w tym momencie drzwi się otworzyły i Krystian stanął przed nią owinięty jedynie ręcznikiem w biodrach.
- Ładnie to tak Aleksandro?? – zapytał, jakby pytał o drogę. Zero irytacji, zero nerwów w głosie. Zerkając na niego odniosła wrażenie ze zaraz się popłacze. Czerwona ze wstydu i podniecenia nie mogła wykrztusić z siebie słowa. Wielka gorąca klucha utknęła jej w gardle i paliła przełyk. Piekła mocno z każdym oddechem, odebrało jej mowę i władze w nogach i rekach. Szok był więcej gwałtowny. Chciała uciec i spalić się ze wstydu, chciała już nigdy nie ujrzeć ani jego ani jej. Paniczny strach zmroził jej ciało. Co się stanie jak Jej przyjaciółka się o tym dowie. Poczuła się jak ryba na haczyku wyrwana przez wędkarza ponad tafle wody. Obca i zszokowana całkowicie nowym środowiskiem.  Tak łatwo wszystko przyszło jej w wyobraźni, podczas pokazu dopuszczała się fantazji w których go zdobywa. Ona Jego!!!!!! A teraz gdy przyszło zrobić krok, to w rzeczywistości była sparaliżowana strachem i wstydem.  Co ją naszło?? W tym momencie, silna dłoń pochwyciła ją  podniosła do pionu i pociągnęła w głąb łazienki. Zamknęła oczy . Klik Klik,  szczęk zamka i wiedziała że została z nim sama w łazience. Stała nieruchoma. Gdzieś w głębi serca pragnęła być z nim tam pod tym prysznicem, bardzo pragnęła aby dotykał ją tak jak dotykał siebie… pieścił jej ciało dokładnie w ten sam sposób jak swoje. Chciała poczuć tą seksualną rozkosz którą obserwowała chwilę wcześniej podczas samotnej kąpieli. Stała jednak nieruchomo. Chciała się popłakać z własnej głupoty. Wiedziała że jest podatna na nieprzyzwoite sugestie. Że kiepsko się broni przed sytuacjami wywołującymi szczególnie silne emocje. Nie potrafiła tak sama z siebie powiedzieć wtedy nie i odejść. Stała tak  teraz zamknięta w łazience w swoim wynajętym mieszkaniu. Zawiodła swoją przyjaciółkę, podglądała jej faceta, teraz na pewno zwykłe przeprosiny nie wystarczą. Odrzucała odruchowo każdą myśl z rozwiązaniem tego problemu stała tylko nieruchomo i czekała przerażona co stanie się dalej. Krystian spokojnym krokiem obchodził ją sobie w kółko. Spuszczała głowę, czerwona jak burak wpatrywała się tylko w ziemie.  Nie mogła spojrzeć mu w oczy po tym co zrobiła. Palec wylądował na jej brodzie, chłopak stał przed nią uciekała oczami jak tylko mogła. W końcu zaciskające się na jej brodzie palce unieruchomiły jej głowę i ich oczy spotkały się.
- Rozbieraj się – powiedział rozkazującym tonem. Nie drgnęła. Jego słowa jeszcze bardziej ją zszokowały. Stała nieruchomo z wielki zamętem w głowie i gorącą kluchą w gardle palącą jej gardło w tak wielkim stopniu, że niemożliwością było wykrztuszenie chociaż jednego słowa. Z wielkim wysiłkiem pokręciła tylko głową na nie.
- Słuchaj mnie uważnie, jeśli tego nie zrobisz, sam to zrobię – zadrżała mimowolnie. Jeszcze niedługo wstecz miała na niego ochotę. Obserwując go z ukrycia chciała wejść do łazienki i pieprzyć się z nim pod prysznicem. Wciąż go pragnęła ale tamte wszystkie wydarzenia rozgrywały się w jej wyobraźni a teraz słowa były realne. Wypowiedział je prawdziwy facet tonem nie znoszącym sprzeciwu wręcz nakazującym jej zrobienie tego co każe.
      Nim się zorientowała siedziała pod prysznicem z którego lała się gorąca woda. Ubrania jej przemokły i nasiąknięte gorącem lgnęły do jej ciała. Krystian wygodnie oparty o umywalkę patrzył sobie na nią paląc papierosa. Gorąca woda spływająca na nią, zapach olejków, wilgotne powietrze szybko działały na nią. Wiele z jej skrytych fantazji erotycznych rozgrywało w łazience. Tam mogła nago kusić mężczyzn tak podatnych na walory swojego ciała. Podszedł do prysznica zaczął polewać jej ciało, jej  olejkami. Ola skulona w przemoczonym ubraniu wdychała mocny zapach swoich ulubionych żeli pod prysznic, balsamów do Ciała, oliwek. Kochała dobrze pachnieć. Silny zapach jaśminu towarzyszył jej odkąd pamiętała. Idąc ulicą rozmywała wokół siebie aurę mocnego afrodyzjaku, zupełnie jakby jakaś niepohamowana siła ukryta w tej woni przyciągała męskie spojrzenia, kobieta tonęła w nich. Kochała to, wielka radość w sercu gościła w momencie gdy facet  tracił jej głowę, miała władze nad takim mężczyzną ale nigdy przenigdy nie weszłaby z takim w związek. Wiedziała również, że to jest główną przyczyną sytuacji w jakich się znajdowała  w relacjach z mężczyznami. Za bardzo lubiała byc pożądana zeby zaprzestac takich działań. Teraz siedziała zamknięta w łazience wypełnionej swoim ulubionych zapachem i wyobrażeniem  faceta które sama stworzyła, on wygodnie oparty przyglądał się jej z ciepłym uśmiechem. Zdjęła mokrą bluzkę i czarne leginsy. Z wielkimi oporami pozbyła się bielizny. Bała się tego do czego może dojść w chwili gdy oboje będą nadzy blisko siebie, ale bardziej bała się strasznej świadomości, że może mu się nie spodobać, że zareaguje na jej ciało obojętnie. Stanęła przed nim całkowicie naga, piękna i pociągająca. Zdawała sobie świetnie sprawę, że wielu facetów oddałoby wszystko za taką chwilę z nią. Zobaczyć ją nagą podejść, wziąć dla siebie i zakosztować przyjemności jej ciała i duszy. Krystian spokojnie przechadzał obok niej oglądając jej ciało, jakby ją kwalifikował. Nie dotknął jej palcem, nie powiedział słowa chodził i oglądał jej ciało. Smukłe nogi, płaski brzuch,  duży biust, wielkie sutki, patrzył jej w oczy i na wydepilowane podbrzusze, jeździł wzrokiem z góry na dół po ciele zszokowanej dwudziestolatki i oceniał ją sobie jak właściciel klubu erotycznego ocenia kandydatki na striptizerki.
- Ja nie będę podglądał. Pokaż jak Ty się pieścisz - usiadł na zamkniętym sedesie odchylił się do tyłu i czekał. Ola powoli przeniosła wzrok na jego krocze. Jego penis spał, umarł. A więc nie był podniecony. Spokojnie siedział i się uśmiechał  - No chyba że nie potrafisz mnie podniecić sobą to rozumiem – wypalił spokojnie. Rękawica rzucona w twarz, ukłucie ego, wyzwanie dla niej. Ani w tamtej chwili, ani nigdy później nie potrafiła sobie wytłumaczyć dlaczego to tak na nią podziałało i dlaczego zrobiła to co wtedy zrobiła. Uśmiechał się dalej siedząc owinięty jedynie ręcznikiem w biodrach, zrelaksowany po mocnym gorącym prysznicu który wstrząsnął nią mocno. Był pociągający, cholernie, kurewsko pociągający. Poczuła ze zniewalające uczucie gorąca które, zawsze zamieniało się w jej umyśle w pożądanie i  które towarzyszyło jej przez cały czas, gdy przyglądała mu się przez dziurkę od klucza zaczynało wracać. Pierwszy raz w życiu była świadkiem takiego spektaklu. Czuła ze sutki wciąż jej sterczą, czuła wciąż wilgoć miedzy swoimi nogami. Ciepła klucha w jej gardle osłabła co prawda ale dalej nie dała zapomnieć o sobie. Czaru wszystkiego dopełniał intensywny zapach i gorąca woda spływająca po niej i okalająca jak szczelna powłoka jej nagie ciało, wzmagając to uczucie i zaszczepiając ciepło we wnętrzu jej ciała i umysłu. Ciepło które przenikało z zewnątrz do jej wnętrza. Wspominając tamtą chwilę dziewczyna wspominała swoją własną szczerość, szczerość wobec obcego mężczyzny, jej ciało pokazało mu wszystko, pokazało pełnie jej potrzeb, mówiła dotykiem, jej  kształty wyprężały się w swoistym tańcu ruchów, prowadzone niewidzialną energią  wielkich pragnień kumulowanych w jej wyobraźnie od długiego czasu. Płonęła i pragnęła zaspokojenia z całych sił. Jej dłonie były dłońmi idealnego kochanka czułego i delikatnego zaspokajającego ją w sposób o jakim marzy, były dłońmi silnego oprawcy który bierze ją ostro tak jak on tego chce. Wielokrotnie odmawiała sobie przyjemności z mężczyznami i chowała swoje prawdziwe seksualne marzenia głęboko w głowie. Teraz sama pokazywała to czego najbardziej pragnęła jej seksualność. Delikatność i miłość, dominacja i siła, kochanka i dziwka w jednym, niebezpieczna gra zmysłów. Odsłonięta szyja w którą pieszczoty i miłosne ukąszenia uwielbiała. Wrażliwe sutki to dzięki nim odczuwała wstrząsy i kopnięcia przyjemnego prądu,  gdy męskie usta zaciskały się na nich ssąc je i pieszcząc szorstkim gorącym językiem. Gładkie plecy na których kochała czuć gorąc i siłę meskiego torsu, Mokra szparka,  o której marzyło wielu facetów i na której pragnęli dać upust swoim pierwotnym samczym instynktom. Ona marzyła o długich nocach pełnych bliskości z wzajemnym ciepłem i uniesieniami, to mówiło jej ciało. Mocne i intensywne pieszczoty pobudzały ją jeszcze bardziej, oczami wyobraźni dotykał ją samiec który właśnie na nią patrzył, chłopak jej przyjaciółki, owoc zakazany. Patrzyła siedzącemu mężczyźnie w oczy i na krocze. Widziała jak jego penis odżywa i podnosi się. Obserwowała, jak trwa w bezruchu, skupiony i gotowy do ataku, niczym drapieżnik  na polowaniu. Dzikie zwierze czujące potrzebę zaspokojenia głodu. Czy zostanie jego ofiarą??czy będzie się bronić i walczyć jak o życie?? Czy odda mu się dobrowolnie, z chęcią i wielką ochotą. Zauważyła i wiedziała doskonale ,że to przez nią on teraz siedział z sterczącym penisem. Przyglądał sie z dystansu ale nie wypowiedział ani słowa, patrzył z pożądaniem lecz nie pożerał wzrokiem. Widział piękno i pożądanie. Pokazała mu wszystko, pokazała mu swoje pragnienia podczas masturbacji, wiedziała że, dając przykład zaspokojenia własnego ciała zachęcała go podświadomie do zbliżenia. Wciąż nic nie mówiła. Słowa były zbędne. Z chwilą zrobienia pierwszego kroku i pierwszego ruchu paraliż zniknął. Później, w miarę przypływu przyjemności, oddalała się coraz bardziej od myśli o koleżance i bycie wytykaną palcami. Kierowała się wyłącznie intuicją. Coś w jej głowie mówiło że, powinna zrobić to o co sama prosi. Miała dosyć dupków i napaleńców, dosyć propozycji sponsoringu i pijanych gości wpatrujących się w jej tyłek. Chciała kochać i oddawać się ale mężczyźnie, chciała się pieprzyc bez zahamowań ale z kimś wyjątkowym. Miała teraz kogoś takiego na wyciągnięcie ręki. W czym była gorsza od przyjaciółki?? To że, nie poznała go wcześniej?? Czego w niej brakowało że ona trafiała na debili a tamtej dane było poznać człowieka wyjątkowego. Teraz była sam na sam, naga i gotowa na wszystko z facetem o jakich często marzyła. Trzęsła się, sama nie wiedziała czy, ze wstydu, z przerażenia czy podniecenia Jednak coś jej mówiło że nie stanie jej się krzywda, że jest bezpieczna. Ten człowiek nie dotknie jej palcem bez jej chęci. I chociaż jej logika krzyczała ostrzegawczo rzucając w jej głowę setki możliwych konsekwencji. Chciała go mocno. 
     Wyszła spod prysznica i podeszła do stojącego już mężczyzny, odwinęła ręcznik i złapała mocno za stojące przyrodzenie. Nie potrzebowała już wstępu i pieszczot, była rozpalona jak nigdy dotąd. Chciała się pieprzyć i to mocno. Chciała silnego samca który napoi się jej wdziękami i weźmie to co mu się należy od kobiety dając jej w zamian tyle samo rozkoszy. Poczuła ciepłe palce na twarzy. Gorący oddech tytoniu, delikatnie pocałował ją w usta, odsunął się natychmiast. Był gorący i twardy. Chciała oddać mu swój największy hołd zjeżdżając na dół ustami, pokazać mu swoje oddanie i pokazać że, może działać a ona bez oporów odda mu się cała, będzie mógł z nią robić co zechce. Jego gorące wargi przesunęły się w stronę jej ucha, muskały delikatnie jej policzki. Pieszczoty które, normalnie nie sprawiały jej wielkiej przyjemności teraz przyprawiały ją o drżenie.
- Jesteśmy kwita, chodźmy spać – to było jak kolejny zimny prysznic, szok i odepchniecie – Nie chce tego i Ty też nie. Kiedyś mi podziękujesz za to ze dzisiaj Cie odrzuciłem. Jesteś bardzo piękna ale ja mam kogoś i chociaż jesteś bardzo kusząca. Nie po to wchodziłem w związek aby teraz zdradzać – mówiąc to przytulał ją, a gdy skończył ubrał się jak gdyby nigdy nic i wyszedł zostawiając ją samą. Siedziała tam długo nie potrafiąc zebrać myśli. Łzy popłynęły jej po policzkach. Płakała i sama nie wiedziała dlaczego. Czuła smutek wszak odrzucił ją mężczyzna i obrzydzenie do samej siebie,  chciała zdradzić i złamać wielką przyjaźń. Prorocze okazały się jego słowa o podziękowaniu. Kilka miesięcy później dziękowała mu za ten cudowny wieczór. Wieczór który cudownym pozostał jedynie dlatego że, jednak do niczego nie doszło wówczas. Odrzucił ją dla czystości swojego i jej sumienia. Miała czyste sumienie i z podniesioną głową patrzeć w oczy najbliższym osobom jakie miała przy sobie.